Autor |
Wiadomość |
Farosz |
Wysłany: Pią 18:17, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
Proszę od odczepienie się od interpunkcji!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Korzystałem z Piotr I Serczyka i Piotr I Wilka
Piotr I Wielki z dynastii Romanowów, urodzony 30 maja/9 czerwca 1672 w Moskwie, zmarł 28 stycznia/8 lutego 1725 w Sankt Petersburgu.
Jego głównym celem było zdobycie dostępu do Bałtyku i Morza Czarnego. Zdobycie Azowa leżącego nad ujściem Donu dawałoby Rosji okno na morze azowskie i Czarne, pokazałoby też że Rosja dalej należy do ligi świętej. By zmylić Turcje wysłano jedna armie tradycyjnym szlakiem na Krym, druga zaś składająca się z doborowych jednostek drogami wodnymi prosto na Azow. 29 czerwca (9 lipca) 1695 roku rozpoczęło się oblężenie Piotr dysponował około 30 tysiącami wojska obrońcy zaś 7 tysiącami mogli jednak liczyć na stale dostawy ludzi i sprzętu droga morska. Dwa generalne szturmy nie przyniosły sukcesów 29 września (9 październik) zdecydowano się na odwrót. Nie udało się zdobyć Azowa, jedyne, co osiągnięto to zajecie kilku pomniejszych twierdz nad Donem. Piotr nie poddał się jednak, na rok przyszły zaplanowano kolejna wyprawę, w całym państwie zaś rozpoczęła się gorączkowa budowa floty z pomocą zagranicznych rzemieślników. W kwietniu 1696 flota liczyła 2 okręty, 23 galery, plus statki do transportu wojska. W maju zaczęto kolejne oblężenie tym razem jednak wspierane flota. Odcięcie Azowa sprawiło, że 18 (2 lipca Turcy podpisali kapitulacje i opuścili twierdze. W celu jeszcze lepszego zabezpieczenia tego regionu rozpoczęto budowę twierdzy w Taganrogu. Jesienią 1698 roku w Karłowicach Święta liga zawarła pokój z Turcja Rosja zaś niepoparta przez zachód podpisała tylko zawieszenie broni. Do ostatecznego pokoju doszło 3 lipca 1700 w Stambule, Rosja zatrzymała Azow i zaprzestała płacenia trybutu chanowi krymskiemu, Turcja zaś otrzymała ziemie nad dolnym Dunajem.
Tak zwane Wielki poselstwo mające na celu stworzenie koalicji antytureckiej nie przyniosło rezultatów. Car postanowił wiec zmienić priorytety i skierować się w stronę Bałtyku. W czasie podróży przez Europe Piotr pozyskał to tego planu Augusta II, z którym uzgodniono 31 lipca(10 sierpnia) 1698 w Rawie Ruskiej, że Rosja razem z Saksonia zaatakuje Szwecje, Polska zaś pozostanie neutralna. W 1699 podpisano w Moskwie pakt z Danią przeciw Szwecji. 9 (19) sierpnia 1700 rozpoczęto działania przeciw Szwecji znane pod nazwa Wojny Północnej. Osiemnastoletni Karol XII stał przed ciężkim zadaniem walki z trzema sąsiadami. Geniusz lub niebywałe szczęście sprawiły, że flota szwedzka zbombardowała Kopenhagę, lądowanie zaś wojsk zmusiło Danie do podpisania pokoju w Travendal 8 sierpnia 1700. Pozostało dwóch przeciwników, wojska saskie oblegały bez powodzenia Rygę i nie miały inicjatywy. 30 tysięczna armia rosyjska dochodziła do Narwy. Było to miasto dobrze ufortyfikowane i obsadzone wojskiem. Rosjanie pomimo niewystarczających środków podjęli oblężenie. Karol XII przybył z odsieczą i 19(30) listopada 1700 doszło do bitwy, która Rosjanie sromotnie przegrali, udało im się jednak wycofać. Piotr opuścił swe wojska jeszcze przed bitwa udając się do Nowogrodu. Zwycięstwa wojsk szwedzkich w Kurlandii, sprawiły, że Szwedzi okupowali prawie całe terytorium Polski i Litwy. 18(29) lipca 1702 Rosjanie rozgromili Szwedów, pod Hummelshofem. Car rozkazał walczyć na tatarski sposób, inflanty zostały spustoszone. 11 (22) października zdobyto Noteburg(przemianowany potem na Szlisburg) położony na rzeka Newą. W kwietniu roku następnego ruszyła kolejna wyprawa 30 kwietnia(11maja) zdobyto Nieszanc ostatni bastion szwedzki w tym regionie. Nad ujściem Newy zaczęto budowę Petersburga miasta które było obsesja cara i grobem dla tysięcy ludzi. Rok 1703 przyniósł Piotrowi wiele sukcesów, głównodowodzący Szeremietiew zdobył Koporie i Jamburg oraz spustoszył Estonie. 13(24) lipca zdobyto Dorpat, 9 sierpnia 1704 roku zdobyto Narwę otwierało to Rosjanom drzwi na Bałtyk. W sierpniu 1704 podpisano traktat w Narwie włączający Rzeczpospolitą do wojny co było tylko formalnością gdyż Szwedzi i tak okupowali jej terytorium. W 1705 Karol XII ogłosił blokadę Petersburga, doprowadziło to do kilku potyczek na morzu. 13 lutego Szwedzi rozgromili pod Wschową wojska Augusta II. 12 października 1706 roku podpisano pokój miedzy Augustem II i Karolem XII w Altranstadt, Rosja została sama na palcu boju. Sytuacja w Polsce była skomplikowana walki na arenie międzynarodowej przekładały się na walkę wewnętrzną, 29 października rozegrała się bitwa pod Kaliszem. W bitwie zwycięstwo odniosły wojska rosyjsko-saskie i polskie (wierne Augustowi Mocnemu). Do niewoli wzięto dowódcę szwedzkiego, a także Józefa Potockiego, dowodzącego wojskami Stanisława Leszczyńskiego. W 1707 Piotr poprosił Francje o arbitraż jednak w skutek braku ustępstw z obu stron próba porozumienia zakończyła się fiaskiem. Karol XII w 1707 ruszył wraz z wojskiem w głąb Rosji. Pokonał Rosjan pod Hołowczynem.28 października 1708 pod wsią Lesnaja na Białorusi car rozbił posiłki zmierzające do głównej armii szwedzkiej z zaopatrzeniem. Postawiło to Karola XII w trudnej sytuacji. Po przejściu ciężkiej, mroźnej zimy na Ukrainie, Szwedzi zostali rozbici 8 lipca 1709 r. w bitwie pod Połtawą. Szwedów było około 30 tysięcy, lecz wielu z nich było chorych i niezdolnych do walki. Mieli tylko 4 armaty, ponieważ pozostałe 40 zostało w taborze. Rosjanie mieli około 40 tysięcy żołnierzy i 70 dział. Szwedzi zdawali sobie sprawę z miażdżącej przewagi rosyjskiej. Postawili wszystko na jedna kartę, próbując wprowadzić zamieszanie w szeregach rosyjskich, atakując na całej linii frontu. W przypadku niewytrzymania ciosu przewaga liczebna Rosjan okazałaby się raczej zawadą, niż pomocą i na to liczył Karol Rehnsköld, który przejął dowództwo od chorego króla Karola. Niestety, plan się nie powiódł. Wprawdzie prawe skrzydło Szwedów zmusiło do odwrotu znajdujące się naprzeciw siły rosyjskie, ale lewe skrzydło, zostając w tyle w biegu, natknęło się na "uciekające do przodu" prawe skrzydło rosyjskie, którego przewaga liczebna uniemożliwiła atak szwedzki. Zgineło około 9 tysiecy Szwedów a 3 tysiace dostały się do niewoli po stronie rosyjskiej straty wynosiły 1, 4 tysiaca zabitych i 3 tysiace rannych. W bitwie tej po stronie Szwedów brał udział Stanisław Poniatowski ojciec ostatniego króla Rzeczypospolitej. Rok 1710 sprawił, że Rosjanie zdobyli Karelie, Inflanty i Estonie. Kurlandia w skutek małżeństwa i późniejszej śmierci władcy przeszła na stronę Piotra. Po zwycięstwie połtawskim mógł już względnie swobodnie przystąpić do realizacji swego drugiego wielkomocarstwowego celu, jakim było wyparcie Turków za Morze Czarne. Rozpoczął działania wojenne przeciw nim w Mołdawii, zresztą po wcześniejszym wypowiedzeniu Rosji wojny przez Turcje podjudzonej przez Karola. Nad rzeką Prut 40 tysięcy Rosjan spotkało 200 tysięcy Turków. Zdeterminowana obrona obozu i bunt janczarów doprowadził do zawarcia pokoju 12 lipca 1711 roku za cenę oddania twierdzy Azow, zniszczenia kilku innych oraz znacznej kontrybucji wojska mogły się wycofać. Rosja miała tez opuści tereny rzeczpospolitej, czego nie uczyniła, zaowocowało to ponownym wypowiedzeniem wojny jednak działalność dyplomatyczna załagodziła kryzys i w czerwcu 1713 podpisano pokój w Adrianopolu. W 1712 Piotr rozpoczął montowanie koalicji antyszwedzkiej, pozyskał Danie i Prusy. Rok 1713 rozpoczął się od serii sukcesów sojuszu, śmiały wypad spustoszył Helsinki, zdobyto Szczecin. 27 lipca(7 sierpnia) bitwa morska pod przylądkiem Hangoudde, Rosjanie zdobyli fregatę i 10 galer. Bitwa ta zapewniła mi panowanie nad cała zatoka fińską. W 1715 powstała wielka koalicja składająca się z Rosji, Danii, Saksonii, Polski, Hanoweru Prus i Anglii. Jednak rożne cele polityczne brak synchronizacji i niezdecydowanie działań sprawiły że nie udało się odnieść żadnego znacznego zwycięstwa. Nie doszedł też do skutku plan lądowania w Szwecji. W styczniu 1718 podjęto rozmowy pokojowe. Szły one jednak opornie i były wiele razy zrywane w miedzy czasie umarł też Karol XII jego miejsce zajmuje Ulryka Eleonora po niej zaś Fryderyk I Heski. Rozegrała się też bitwa morska koło wyspy Gronhamm wygrana przez flotę rosyjska co tylko umocniło nowego króla Szwecji w przekonaniu o potrzebie pokoju. Rozmowy wznowiono 28 kwietnia(9maj) 1721 w Nystad. 30 sierpnia(10wrzesnia) 1721 podpisano pokój, Rosja otrzymała inflanty, Estonie, Ingrid i cześć Kareli zatrzymała tez Rygę, Rewel, Dorpat, Narwę ,Wyborg i Keksholm. Szwedom zwrócono księstwo fińskie i 2 miliony jenfinków, dostali tez prawo bezcłowego zakupu zboża.
Równie nęcącym i perspektywicznym celem Rosji było opanowanie i kolonizacja północnej i środkowej Azji. Piotr I w 1721r. podjął ekspedycję wojskową do Azji Środkowej, zaczęto wojnę z Persją, zdobywając dla Rosji pas terenów wzdłuż brzegów Morza Kaspijskiego. Zajęto Dereben i Baku. 12(23) czerwca 1724 podpisano układ rosyjsko-turecki w Konstantynopolu wytyczajacy strefy wpływów. Turcja brała Gruzje, Armenie i cześć Azerbejdżanu, Rosji pozostawiając zachodnie wybrzeże morza kaspijskiego. W 1723 Ukrainie narzucono silna władze likwidując jej niezależność.
Piotr I nie na darmo nosił przydomek wielki, dał się poznać jako śmiały reformator i człowiek zainteresowany nauka był też jednocześnie okrutnym władca nieliczącym się z życiem poddanych. Wprowadził Rosje na arenę międzynarodową umożliwiając zdobycie hegemoni w latach późniejszych. Jego zainteresowanie flota sprawiło że został on ojcem wojennej floty, Rosja stała się państwem morskim korzystającym z handlu światowego. Poszerzył znacznie granice swego państwa i wyznaczył kursy ekspansji dla przyszłych pokoleń. Ważnym atutem Piotra było uczenie się na klęskach czego przykładem niech będzie Azow i Narwa obie bitwy przegrane za pierwszym razem, zostały wygrane za drugim. Ta skomplikowana i dziwna postać musi być doceniana. |
|
|
KellyCMI |
Wysłany: Sob 14:15, 10 Sty 2009 Temat postu: |
|
Mam prośbę co do referatów - jeżeli jesteście w stanie, to uzupełnijcie je o literaturę z której korzystaliście.
Wydarzenia, których świadkiem był Uglicz bez wątpienia miały duży wpływ na dalsze losy księstwa moskiewskiego, o czym świadczy zainteresowanie historyków i ich prace na ten temat. Jednak mając dostęp do odpowiednich dokumentów i licznych relacji z różnych stron, traktujących o tragedii w Ugliczu, nadal nie odnaleziono i trudno liczyć na odnalezienie
w archiwach takiego źródła, które w sposób zdecydowany rozwiałoby wszystkie związane
z nią wątpliwości. A tych, jak i wersji wydarzeń jest tyle, ilu jest historyków, którzy podjęli się próby rozwiązania tej zagadki oraz osób, które spisały znany sobie przebieg wypadków.
Uglicz był księstwem udzielnym carewicza Dymitra, który rósł tam pod opieką matki carowej Marii i jej najbliższych krewnych z rodziny Nagojów. Carewicz z oczywistych względów budził duże zainteresowanie i krążyły o nim różne wieści, uzależnione od przychylności lub jego braku rozpowszechniających w stosunku do Nagojów. Informacje te skrzętnie zapisywali przebywający w Moskwie cudzoziemcy. Młody carewicz, jak podaje Massa, na swój chłopięcy wiek był nadwyraz bystry. Często mówił o nieudolności swojego brata Fiodora w zarządzaniu państwem. Zauważał również, że cały zarząd państwa tkwi
w rękach Borysa Godunowa. Bystrość umysłu nie była najpopularniejszą cechą carewicza
o której by najczęściej mówiono. Wielokrotnie wskazywano, że wykazywał on cechy podobne do swojego ojca, a w szczególności okrucieństwo. Najlepszym na to przykładem jest przekaz Bursowa z „Kroniki moskiewskiej”, wg którego carewicz miał nakazać ulepienie ze śniegu figur kilku książąt i wielmożów z Borysem Godunowem na czele, a następnie zaczął się z nim „rozprawiać” w wyniku czego figura Godunowa została skrócona o głowę. Takie zachowania wywoływały w książętach i bojarach strach i życzenie śmierci Dymitrowi, czego szczególnie życzył sobie wielkorządca. W Moskwie, obok pogłosek o okrucieństwie carewicza, mówiono również, że w razie gdyby Fiodor nie pozostawił po sobie następcy,
a młodszego brata dosięgłaby śmierć, wówczas nie możnaby było znaleźć kogoś bardziej godnego carskiej korony niż wielkorządca Borys Godunow.
Stosunki pomiędzy dworem carskim a rodziną Nagojów można określić jako poprawne, aczkolwiek chłodne. Formalnie Uglicz nadany był Dymitrowi w udzielne władanie, faktycznie jednak Nagojowie od pewnego czasu znajdowali się pod nadzorem przesłanego tam z Moskwy przedstawiciela carskiej administracji diaka Michała Bitiagowskiego. Powodowało to konflikty i konfrontacje między Bitiagowskim i Michałem Nagojem, jednym z wujów cara. Nagojowie byli niechętni nie tylko Bitiagowskiemu, ale także i innym urzędnikom moskiewskim, gdyż uważali, słusznie zresztą, że owi urzędnicy zostali nasłani by kontrolować wszystko co się w Ugliczu dzieje.
Przebywający w Moskwie na krótko przed wydarzeniam uglickimi Fletcher i Horsey przedstawiali w swoich relacjach krążące słuchy o niebezpieczeństwach grożących Dymitrowi ze strony ludzi liczących na opanowanie tronu w razie bezpotomnej śmierci Fiodora. W związku z próbami otrucia carewicza, całe jego otoczenie żyło w nerwowej atmosferze.
Wrogość między Moskwą a Ugliczem stale potęgowała, aż wreszcie w 1591r. goniec przywiózł na Kreml wiadomość o tragicznej śmierci ośmioletniego carewicza Dymitra
i rozruchach, jakie w związku z tym wybuchy w Ugliczu. Na skutek pogłoski, że carewicza zamordowano, wzburzeni ugliczanie dokonali samosądu nad domniemanymi sprawcami zbrodni. W ulicznym tumulcie zginęło 15 osób, w tym diak Michał Bitiagowski.
Z rozkazu cara do Uglicza wysłana została komisja śledcza (w jej skład wchodził
m.in. niedawno przywrócony do łask Wasyl Szujski), która miała na celu dokładne zbadanie całej sprawy. W świetle danych zawartych w dokumencie sporządzonym na podstawie oświadczeń osób, które wezwano przed komisję, wydarzenia w Ugliczu wyglądały mniej więcej następująco. Carewicz Dymitr cierpiał na padaczkę, na potwierdzenie czego przywołano wcześniej przypadki jej ataków. W sobotę 15 maja carewicz wraz z matką uczestniczył w uroczystej mszy, a później na jej polecenie poszedł się bawić. Na niewielkim podwórzu na tyłach pałacu wraz z czterema stałymi towarzyszami zabaw, bawił się w grę polegającą na rzucaniu nożem w narysowane na ziemi koło. Opiekę nad chłopcami sprawowała mamka Arina Tuczkowa, niańka Wasylisa Wołochowa i garderobiana Maria Kołobowa. W pewnym momencie carewicz uległ atakowi padaczki i wówczas zranił się
w szyję nożem, służącym do gry. Po trwającej jakiś czas agonii na skutek dużego upływu krwi zmarł. Posłano po carową Marię. Gdy przybyła i zobaczyła swego syna leżącego martwego na ziemi, zaczęła bić Wołochową oskarżając jej syna Osipa, syna Bitiagowskiego
i Nikite Kaczałowa (zięcia Wołochowej) o dokonanie owej zbrodni. Rozbrzmiewający dzwon zaalarmował mieszkańców, którzy zaczęli się zbierać na dwór carewicza wyposażeni w topory i pałki. Wśród gęstniejącego tłumu znalazł się także diak Michał Bitiagowski. Ten, dowiedziawszy się, co się stało, próbował uspokoić tłum. Obróciło się to przeciw niemu na skutek carowej Marii, która zaczęła krzyczeć, że to m.in. właśnie Bitiagowski zabił jej syna. Tłum zawierzył jej słowom i rzucił się w skuteczną pogoń za posądzonymi. Z zeznań wynikało, że ugliczan do rozprawienia się z domniemanymi zabójcami carewicza, podżegał Michał Nagoj, a także jego brat Grzegorz. W czasie śledztwa Michał oświadczył, że carewicza zabili Osip Wołochow, Nikita Kaczałow i Daniła Bitiagowski, natomiast Grzegorz, podobnie jak większość świadków zeznał, iż carewicz zranił się nożem sam podczas ataku padaczki, na którą cierpiał wcześniej. Inny z Nagojów, Andrzej, powiedział komisji, że Dymitra zabito, ale nie wie kto to uczynił. Jednocześnie przyznał, że carewicz rzeczywiście był chory na padaczkę. Wersję o ataku padaczki potwierdzają jej naoczni świadkowie Wołochowa, Tuczkowa, a także Siemiejko Judin, który miał całe zdarzenie widzieć z okna pałacu. Co ciekawe, nie przysłuchano w tej prawie carowej Marii, a przynajmniej brakuje
w akcie sprawy śledczej jej zeznań. Po zamknięciu dochodzenia, komisja śledcza wróciła do stolicy i przedstawiła carowi Fiodorowi wyniki swej pracy. Następnie na jego polecenie bojarzy i diacy dumscy wzięli udział w Świątobliwym Soborze, na którym odczytano zebrany akt sprawy śledczej. Przekazano również ustną prośbę carowej Marii o okazania łaski jej braciom w zawinionej przez nich sprawie zabójstwa Michała Bigiatowskiego. Duchowieństwo jednoznacznie uznało, że śmierć carewicza Dymitra nastąpiła przypadkowo, natomiast jawną zdradą nazwało uczynek Michała i Grzegorza Nagojów wraz z uglickimi ludźmi posadzkami. Duchowieństwo przekazało sprawę jako świecką, nie cerkiewną, carowi do rozstrzygnięcia.
Wszystkie te wydarzenia miały swoje poważne skutki. Carowa Maria została postrzyżona na mniszkę pod imieniem Marfy w klasztorze Nikolskim. Nagojów rozesłano do różnych miast i osadzono tam w ciemnicach (choć zaledwie po kilku latach zostali wyniesieni do rangi wojewodów). Sam Uglicz od tego czasu wyludnił się i podupadł, gdyż ponad
200 tamtejszych ludzi posadzkach za udział w rozruchach stracono, innym ucięto języki bądź wtrącono do więzień. 60 rodzin zesłano na Syberię. Ciało Michała Bitiagowskiego zostało wydobyte z fosy i pogrzebane z należytymi honorami.
W ustalaniu wydarzeń uglickich nie jesteśmy skazani jedynie na oświadczenie komisji śledczej. Oczywistym i zrozumiałym jest zainteresowanie kronikarzy, autorów utworów literacko-publicystycznych historią tych zdarzeń. Pozostawione przez nich przekazy są bardzo różnorodne – od lakonicznych notatek do obszernych, barwnych opowiadań. Tajemnicze okoliczności zgonu najmłodszego syna Iwana Groźnego i związane z tym pogłoski, domysły
i plotki stanowiły nie lada sensację również dla cudzoziemców. Także i w tym miejscu trzeba jednak uważać kto zdaje relacje, czy aby nie jest żywo zainteresowanym stronnikiem jednej ze stron.
Anonimowy autor, który jest zdecydowanym stronnikiem Szujskich) twierdzi, że Borys Godunow dążąc do opanowania tronu, postanowił zgładzić carewicza Dymitra. Gdy nieudało mu się tego dokonać, wysyła Bitiagowskiego, który dokonuje zbrodni podżynając gardło ofierze.
Awraamij Palicyn o wydarzeniach uglickich pisze niezwykle oględnie i skrótowo. Życia carewicza miał pozbawić Michał Bitiagowski, jego syn Daniła i Nikita Kaczałow. Nie łączy z tym wydarzeniem bezpośrednio Godunowa. Wspomina jedynie o zgubie ponad
200 ludzi w ramach zemsty za śmierć zabójców.
W „Chronografie” znajdziemy zapis z 1617r., że mordu dokonali Mitka Kaczałow
i Daniła Bitiakowski na polecenie bojarzyna moskiewskiego Godunowa.
Jeszcze krócej o sprawie pisze kronikarz pskowski, który mówi tylko, że Dymitra zabito w Ugliczu z rozkazu Godunowa.
Znacznie szerzej o okolicznościach śmierci traktuje diak Iwan Timofiejew, ale jego opowiadanie obfituje nie tyle w fakty, co w moralizatorskie utyskiwania. On również nie ma wątpliwości, że carewicz poniósł śmierć z rąk zabójców nasłanych przez Godunowa.
Równie wiele możemy przeczytać w „Nowym Latopisie”. Godunow podejmuje nieudane próby otrucia carewicza. Następnie podsunięto mu pomysł zamordowania Dymitra. Po długich i żmudnych poszukiwaniach na dokonanie zbrodni zgodził się dopiero Michał Bitiagowski. Carowa Maria miała wiedzieć o owych zamysłach i strzegła syna jak oka
w głowie nie wypuszczając go z pałacu. Zbrodniarze weszli jednak w porozumienie z niańką Marią (błąd) Wołochową) i jej synem Daniłą (znowu błąd). Po nieudanych namowach Wołochowej by carowa wypuściła syna na podwórze, zaciągnęła go tam siłą. Tam Daniła Wołochow miał podejść i zadać niezbyt celny cios w szyję. Daniła ucieka porzucając nóż, mamka carewicza zostaje okrutnie pobita przez pozostałych na miejscu Daniłę Bitiagowskiego i Nikitę Kaczałowa, którzy dokończyli dzieła. Zbrodniarzom udało się uciec
z Uglicza, ale po powrocie zostali rozpoznani i zabici. Wysłano gońca z listem informującym o śmierci carewicza. Godunow miał go jednak przejąć i zmienić jego treść, tak aby wynikało z niego, że Dymitr zranił się sam. Wysłano komisję, której członkowie słyszeli od niemal wszystkich, że carewicz Dymitr został zamordowany na polecenie Godunowa. Carowi Fiodorowi przedstawiono jednak wersję, że carewicz zabił się sam.
Najobszerniejszą relację o śmierci carewicza znajduje się w „Opowieści o panowaniu cara FIodora Joannowicza”, która powstała pod koniec XVIIw. Anonimowy autor również rozpoczyna opis od obrazu chęci zagarnięcia przez Godunowa tronu, prób otrucia i zamysłu zabójstwa, do którego pozyskać miał Bitiagowskiego. Tym razem do wykonania planu pozyskano mamkę Marię Mitiakową (błąd), namówiona by bez wiedzy carowej wyprowadziła chłopca na spacer, a przed wyjściem z pałacu włożyła mu do rąk orzechy. Carewicz zostaje zabity, trójka zbrodniarzy ucieka z miejsca przestępstwa. Lament ugliczan miał w nich jednak zbudzić skruchę. Przyznają, że dokonali mordu na polecenie Borysa Godunowa, za co zostają ukamienowani, a ciała ich zostały rzucone psom na pożarcie. Jednak żadne zwierzęta nie chciały tknąć ich ciał, a pogrzebanych ziemia kilkakrotnie wypluwała, aż zgniły i rozsypały się w proch. Poselstwo wysłane do Moskwy zostaje zawrócone przez Godunowa. Nakazuje nadzór Uglicza, by nikt stamtąd nie wyruszył w stronę Moskwy. Carowie przedstawia swoją wersję, jakoby carewicz zranił się nożem podczas zabawy. Car Fiodor chciał jednak dokładnie wiedzieć co się wydarzyło i uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych. Godunowa zaniepokoił taki obrót spraw, wysyła więc swoich doradców do Uglicza. Ci, zastraszając ludność uzyskują odpowiednią dla siebie wersję wydarzeń. Aby uniemożliwić carowi wyruszenie na pogrzeb brata, polecił swoim sprzymierzeńcom podpalić Moskwę. W wyniku tego car Fiodor wysyła księcia Wasyla Szujskiego by przeprowadził śledztwo, a Borysowi Godunowowi poleca dokooptowanie pozostałych członków komisji. Ugliczanie albo nie chcieli mówić albo twierdzili, że nic nie wiedzą o zdarzeniach w ich mieście. Zaczęto więc wymuszać podpisywanie wygodnych dla nich oświadczeń. Książę Wasyl Szujski i carowa Maria w obawie przed gniewem Godunowa postępowali zgodnie
z jego zaleceniami. Szujski jednak postanawia potajemnie przekazać carowi Fiodorowi, co naprawdę się wydarzyło w Ugliczu, choć oficjalnie potwierdzał wersję Godunowa. Car postanowił sprawę pozostawić Bogu.
Jak widać, relacje z czasów bliższych opisywanym wydarzeniom przedstawiają je
w sposób bardzo ogólnikowy. Natomiast im późniejsze jest opowiadanie o śmierci carewicza Dymitra, tym więcej zawiera szczegółów, a jego autor w bardziej zdecydowany sposób oskarża o jej spowodowanie Borysa Godunowa.
Cudzoziemcy, którzy przebywali w Rosji w początkach XVIIw. – Bussow, Margeret, Massa, Peyerle, Parsson, Smith, Dyamentowski, w sposób zdecydowany oskarżają Borysa Godunowa o udział w spowodowaniu śmierci Dymitra.
Bussow twierdzi, że carewicza zamordowali w miejscu gdzie zwykle się bawił, przekupieni przez Godunowa wielką sumą pieniędzy dwaj zabójcy. Aby nie wydało się,
z czyjego rozkazu dokonali tego czynu, Godunow kazał ich zabić w drodze do Moskwy.
Mergeret natomiast utrzymuje, że carowa Maria i niektórzy bojarzy, przewidując, do czego dąży Godunow i zdając sobie sprawę, jak wielkie niebezpieczeństwo zagraża carewiczowi, podstawili na jego miejsce innego chłopca. Zabójcą, który pozbawił życia owego chłopca, był syn sekretarza carowej Marii, który został zabity bezpośrednio po dokonaniu zbrodni.
Według Thomasa Smitha carewicza Dymitra ocalił Bogdan Bielski, działający
w porozumieniu z carową Marią. Wychowującemu się na uglickim dworze synowi popa, który ze względu na podobieństwo do carewicza zajął jego miejsce, poderżnął gardło, niby przypadkiem, stały towarzysz zabaw.
Ciekawe informacje zebrał Georgie Peyerle. Godunow przekupuje kilku mieszkańców Moskwy, by dokonali zbrodni. Próbują pozyskać do swojego czynu Symeona, nauczyciela carewicza. Ten pozornie przystaje, ale potajemnie w nocy, kiedy miało dojść do zbrodni,
w pościeli Dymitra ułożył chłopca bardzo do niego podobnego. Chłopiec zostaje zabity, Symeon ukrył Dymitra i wysłał następnej nocy do klasztoru, a sam opuszcza Uglicz w obawie przed oskarżeniami Godunowa o spowodowanie śmierci carewicza.
W relacji Persona jest mowa o 4 dworzanach carewicza, którzy dokonują zbrodni. Przekupieni przez Godunowa, podpalają miasto. W trakcie paniki przedostają się do pałacu, gdzie carewicz Dymitr wyszedł na ganek, bo zobaczyć pożar. Wtedy właśnie rzucili się na niego i zabili długimi, zatrutymi nożami. Wrócili do Moskwy, by odebrać nagrodę, lecz Godunow w obawie przed ujawnieniem spisku, wynajmuje kolejnych 4 zbrodniarzy, którzy zabijają takimi samymi długimi, zatrutymi nożami pierwszą czwórkę.
Massa natomiast pisze, że Dymitrowi nieodłącznie towarzyszył diak Michał Bitiagowski, którego uważał za najlepszego przyjaciela. Ten zostaje przekupiony przez Godunowa. Bitiagowski zleca dokonanie zabójstwa synowi Danile i zaprzyjaźnionego z nim Nikicie Kaczałowowi. Bitiagowski zorganizował grę w orzechy, w której miał uczestniczyć carewicz. Całą służbę odesłał z różnymi obowiązkami, sam, by zapewnić sobie alibi, przeszedł do kancelarii i w obecności licznie tam zgromadzonych petentów zajął się sprawami urzędowymi. W chwili, gdy gra stała się najbardziej ożywiona, Daniła i Nikita poderżnęli mu gardło. Natychmiast po tym uciekli na wcześniej przygotowanych koniach,
z przejęcia zapomniawszy zabić towarzyszy zabawy carewicza.
Jeszcze inaczej wydarzenia uglickie przedstawia Wacław Dyamentowski. Godunow wysyła swoich ludzi do Uglicza w celu zamordowania carewicza. Dowiaduje się o tym przebywający na tamtejszym dworze lekarz – Włoch. Chcąc ocalić Dymitra, wyszukuje chłopca do niego podobnego i układa go spać w miejsce carewicza. Chłopiec zostaje zabity, w mieście zaczynają się rozruchy, podczas których ginie kilkadziesiąt osób. Lekarz obawiając się dalej o życie Dymitra, uciekł z nim i ukrył, a przed swoją śmiercią polecił mu zostać mnichem, co też uczynił.
Jak widać, w relacjach cudzoziemców występują bardzo poważne rozbieżności. Wynikają one stąd, że żadnego z nich podczas wydarzeń z 1591r. nie było wówczas w Rosji. Wszyscy oni zbierali informacje na ten temat od Rosjan dopiero w kilkanaście lub nawet więcej lat później. Pomieszane są różne wersje wydarzeń, krążące po Moskwie w okresie działań Dymitra Samozwańca przeciw Godunowowi, Wasyla Szujskiego i Michała Romanowa. Opisy cudzoziemców nie mogą więc stanowić wiarygodnego świadectwa okoliczności śmierci carewicza Dymitra, a tym samym służyć w ustalaniu stanu faktycznego
Podstawowe źródło dotyczące wydarzeń uglickich stanowi znany nam już akt sprawy śledczej zachowany do czasów dzisiejszych w oryginale oprócz początku, który zaginął przed 1626r. podczas pożaru na Kremlu. Badało ów dokument wielu historyków. M.in. szczegółowej analizy w 1873r. dokonał Biełow. Stwierdził on, że carewicz zabił się przypadkowo, a zarzuty przeciwko Borysowi Godunowowi wymyślono za panowania Wasyla Szujskiego. Biełow został przez Kostomarowa oskarżony o bezgraniczne zaufanie do zeznań świadków z 1591r. Także Tiumieniew krytykował Biełowa o z góry założoną obronę Godunowa, aczkolwiek również twierdzi, że Dymitr zadał sobie śmiertelną ranę w ataku padaczki.
Sprawa śmierci carewicza Dymitra bulwersowała i nadal bulwersuje badaczy o czym świadczy kolejna analiza związanych z nią przekazów dokonana przez Aleksandra Zimina. Uznał on tendencyjność aktu sprawy śledczej z 1591r. za oczywistą, ale nie podejmuje się ostatecznego rozstrzygnięcia, która z wersji śmierci carewicza jest prawdziwa. Wersja o tym, że carewicz zabił się sam mogła być wymyślona bezpośrednio po jego zabójstwie, aby ochronić ludzi przebywających z nim razem na dworze w Ugliczu. Zeznania naocznych świadków śmierci carewicza Dymitra, zdaniem tego historyka, są subiektywne i nie mogą być przyjmowane z pełnym zaufaniem. Wskazuje na istnienie dwóch wersji o śmierci carewicza: pierwsza o samobójstwie, drugą o zabójstwie, a zestawienie aktu sprawy śledczej, utworów publicystycznych, świadectw cudzoziemców, a także warunków historycznych, w których wydarzenie miało miejsce, skłania badacza raczej ku tej drugiej wersji.
Obrońcą Borysa Godunowa jest Rusłan Skrynnikow. Wskazuje on, że członkami komisji śledczej byli Wasyl Szujski i Andrzej Klesznin, którzy mieli być mu nieprzychylni. Zimin twierdzi jednak, że Szujski może i nie darzył sympatią do Gounowa, ale był gotów na wszystko, by odzyskać pozycję, którą wcześniej stracił. Klesznina natomiast przdstawia jako ściśle związanego z Godunowem. Skrynnikow w swojej książce „Borys Godunow” twierdzi także, że Godunow nie mógł wpływać na bieg śledztwa w sprawie śmierci carewicza. Wprawdzie Wasyl Szujski zmieniał swe oświadczenia – najpierw przysięgał, że śmierć Dymitra była przypadkowa, a potem mówił o jego zabójstwie, ale wg Skrynnikowa miałoby to znaczenie, gdyby występował jako świadek oskarżenia, a cała organizacja śledztwa miała być w ręka Wyłuzgina, który miał w swej dyspozycji cały zespół poddiaczych.
Śmierć carewicza Dymitra wywołała tak wielkie zainteresowanie historyków, jak żaden chyba problem w historii Rosji XVIw. Właściwie nie ma ani jednej pracy dotyczącej owego okresu, która nie zawierałaby bardziej lub mniej szczegółowej relacji o tym, co działo się w Ugliczu w 1591r. jak też sądu autora na temat przyczyn i okoliczności zgonu carewicza. Pozostaje to niewątpliwie w związku z wydarzeniami, jakie rozegrały się w państwie moskiewskim na początku XVIIw. – z pojawieniem się Dymitra Samozwańca i dalszymi tego konsekwencjami. Na koniec warto przytoczyć myśl Mikołaja Karamzina, która narodziła się przy grobowcu Borysa Godunowa, która mówi, że „Prochy zmarłych nie mają innego obrońcy prócz naszego sumienia.”
Literatura:
D. Czerska, Borys Godunow
R. Skrynnikow, Borys Godunow. |
|
|
HVC |
Wysłany: Czw 18:55, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
- Iwan III Srogi - 1462-1505 [wielki książe moskiewski] dyn.Rurykowiczów
- Wasyl III Rurykowicz - 1505-1533 [wielki książe moskiewski] dyn.Rurykowiczów
- Iwan IV Groźny - 1533-1547 [wielki książe moskiewski] 1547-1584 [car] dyn.Rurykowiczów
- Fiodor I Rurykowicz - 1584-1598 [car] dyn.Rurykowiczów
- Borys Godunow - 1598-1605 [car]
- Fiodor II Borysowicz - 1605 [car]
- Dymitr Samozwaniec I - 1605-1606 [car]
- Wasyl Szujski - 1606-1610 [car] dyn.Rurykowiczów
- Michał I Fiodorowicz - 1613-1645 [car] dyn.Romanowów
a z Anglii tylko władców po wojnie dwóch róż? bo wspominała też o Ryszardzie II i Henryku IV |
|
|
agata |
Wysłany: Czw 9:30, 08 Sty 2009 Temat postu: |
|
Jesli chodzi o Rosje to chyba trzeba jeszcze dodać:
Fiodor II Borysowicz (syn Borysa Godunowa) - car rosyjski od 23 kwietnia do 7 czerwca 1605
Dymitr Samozwaniec I - car rosyjski 1605-1606
Wasyl Szujski - car rosyjski 1606-1610
Michał I Fiodorowicz - z dynastii Romanowów 1613-1645
W międzyczasie tytulatury cara rosyjskiego używał też do 1634 (do pokoju w polanowie) Władysław IV Waza |
|
|
zapomnialemhasla |
Wysłany: Śro 20:02, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
Ja mam napisane, że ta siedmiobojarszczyzna to rada regencyjna, termin wszedł w użycie podczas wielkiej smuty, odnosi się do rady jaka miał powołać Wasyl III; ale czy to poprawna i wystarczająca definicja, nie wiem.
Co do władców i lat panowania, to oprócz Habsburgów i Walezjuszy wypisanych wcześniej w tym temacie mamy znać też tych?:
Tudorowie
- Henryk VII - 1485-1509 [król Anglii]
- Henryk VIII - 1509-1547 [król Anglii]
- Edward VI - 1547-1553 [król Anglii]
- Joanna Grey - niby dziewięć dni w 1553 r. [królowa Anglii]
- Maria I Tudor - 1553-1558 [królowa Anglii]
- Elżbieta I Tudor - 1558-1603 [królowa Anglii]
Stuartowie
- Jakub I Stuart - 1603-1625 [król Anglii]
Rurykowicze
- Iwan III - 1462-1505 [wielki książe moskiewski]
- Wasyl III - 1505-1533 [wielki książe moskiewski]
- Iwan IV - 1533-1547 [wielki książe moskiewski]
- 1547-1584 [car]
- Fiodor I - 1584-1598 [car]
- Borys Godunow - 1598-1605 [car]
Może ktoś zweryfikować powyższe informacje i uzupełnić lub poprawić? |
|
|
Wojtek |
Wysłany: Śro 15:15, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
pytanie:
Co to jest ta siedmiobojarszczyzna ?
Dzięki |
|
|
agata |
Wysłany: Śro 11:14, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
pani doktor powiedizała że oprócz zagadnień z ćwiczen mamy znać literature nowożytną, z czego wywnioskowaliśmy że skowron oczekuje takiej wiedzy na egzaminie. |
|
|
Alatar |
Wysłany: Śro 1:22, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
Nie było mnie na tych ćwiczeniach a to powyżej wygląda przerażająco. Oco chodzi? |
|
|
Łasic |
Wysłany: Śro 0:43, 07 Sty 2009 Temat postu: |
|
Stworzyłam MINI opracowanie o literaturze na kolosa.
Z tego co powiedziała pani dr musimy znać np. Machiavelli- Książę, Jean Bodin - Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej, Tomasz Hobbes - Lewiatan. Z tego wynika, że uderzyła jedynie w literaturę polityczną, ale na wszelki wypadek poszerzyłam to o literaturę piękną.
I Renesans
1. Literatura
- Dante Alighieri: Boska Komedia
- Giovanni Boccaccio: Dekameron
-B. Castiglione: Dworzanin
-T. Tasso: Jerozolima wyzwolona
- William Szekspir: Król Lear, Ryszard III, Hamlet, Otello, Makbet, Sen nocy letniej
2. Filozofia i pisarze polityczno-społeczni
- Erazm z Rotterdamu: Pochwała głupoty, Adagie
W swoich dziełach krytykował przywary społeczne, takie jak przekupstwo, hipokryzja, rozwiązłe obyczaje kleru. Najsławniejsza jego rozprawa Pochwała głupoty jest satyrą na ówczesne społeczeństwo. Krytykował szlachectwo bez cnoty, snobizm i godności duchowe bez pobożności oraz wiedzy, jak również demoralizację kleru. Krytykował również instytucję monarchii dziedzicznej. Uważał, że wojna jest sprzeczna z filozofią świata i występuje przeciwko naturze człowieka, który jest stworzony do życia w pokoju.
- F. Rabelais: Gargantua, Pantagruel
- Tomasz More (Morus): Utopia
- Nicolo Machiavelli: Książę ,Historia florencka
- Jean Bodin: Sześć ksiąg o Rzeczypospolitej
Suwerenność to własność nad obywatelem, jest ona absolutna, ma charakter wieczny i jest niepodzielna. Najlepszym ustrojem jest monarchia. Suwerenność to władza ustawodawcza. Prawo do rozkazywania ma suweren, a ono ma być słuszne, sprawiedliwe, zgodne z prawem Bożym i prawem natury. Tyran to uzurpator, on gwałci prawo boskie i naturalne, należy mu stawiać opór, dozwolone jest tyranobójstwo. Władza państwowa powinna być zdaniem Bodina ograniczona prawem boskim i prawem natury, lecz nawet w przypadku nieprzestrzegania praw przez monarchę, poddanym nie przysługuje prawo oporu. W sprawach religii Bodin zalecał wielką tolerancję. Jego poglądy stały się w późniejszym okresie podstawą teoretyczną monarchii absolutnej we Francji.
II Barok
1. Literatura
-Molier: Świętoszek, Mizantrop, Skąpiec, Mieszczanin szlachcicem
- John Milton: Raj utracony
2. Filozofia i pisarze polityczno-społeczni
- Pierre Corneille: Cyd, Horacjusze, Cynna (chwalca absolutyzmu)
- T. Campanella: Państwo słońca,
w którym zawarł wizję społeczeństwa doskonałego. Propagował kult pracy, równość społeczną, wspólnotę dóbr i likwidację rodziny.
- Tomasz Hobbes: Lewiatan,
w którym dowodzi, że jedynym sposobem uniknięcia zła, jakie spotyka ludzi żyjących w tzw. stanie natury, jest zawarcie umowy przekazującej nieograniczoną, absolutną władzę w ręce suwerena.
- Jacques-Benigne Bossuet: Uwagi nad historią powszechną
Bossuet był jednym z pierwszych teologów, którzy użyli argumentów religijnych dla uzasadnienia monarchii absolutnej – ponieważ władza pochodzi od Boga, król obdarzony jest boskością i każdy katolik powinien mu się podporządkować.
- James Harrington: Oceana
- Kartezjusz: Rozprawa o metodzie , podzielony na 6 części traktat filozoficzno – matematyczny, opublikowany przez Kartezjusza w roku 1637, w którym zawarł swoje najsłynniejsze twierdzenie "myślę więc jestem"
- Blaise Pascal: Myśli, Prowincjonałki
- Baruch Spinoza, Traktat teologiczno-polityczny, Traktat o poprawie umysłu, Traktat polityczny
III Oświecenie
1. literatura
- Daniel Defoe: Robinson Crusoe
- Jonathan Swift: Podróże Guliwera
2. Filozofia i pisarze polityczno-społeczni
- Gottfried Wilhelm Leibniz: De principio individui, Discours de métaphysique, Wzorzec dowodów politycznych
- John Locke: Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, Dwa traktaty o rządzie, Listy o tolerancji
Twórca klasycznej postaci empiryzmu oraz podstaw teoretycznych rządów demokratycznych
- Karol Monteskiusz: O duchu praw
- Voltaire (Wolter): Kandyd, czyli optymizm, Listy, Traktat o tolerancji
- Denis Diderot: Kubuś Fatalista i jego pan
- Jan Jakub Rousseau: Nowa Heloiza, Umowa społeczna
- Adam Smith: Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów
Zaatakował zasady merkantylizmu i postawił tezę określającą racjonalny egoizm gospodarczy i konkurencję jako główne sposoby osiągnięcia dobrobytu.
- David Hume: Badania dotyczące rozumu ludzkiego, Badania dotyczące zasad moralności
Filozofia Hume'a to przede wszystkim potężny atak na wszelkie formy racjonalizmu. Cała wartościowa wiedza człowieka pochodzi z doświadczenia, a nie z rozumowego dochodzenia do prawdy.
- Immanuel Kant: Krytyka czystego rozumu, Krytyka praktycznego rozumu, Metafizyka moralności |
|
|
agata |
Wysłany: Nie 13:34, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
Kościół Elżbiety I
-> wstąpienie na tron
- 5-letnie panowanie Marii Tudor było krwawym nawrotem do katolicyzmu. Kilkaset protestantów zgładzono, wielu było prześladowanych. W okresie panowania Marii, Elżbieta, by zachować życie, udawała katoliczkę – nie było to szczere, ale równie nieszczery był jej późniejszy protestantyzm.
- wiara Elżbiety – kwestionowana. Ateistka?, obojętna wobec religii, a na pewno wobec formy wyznawania wiary: przy dobrej woli i odwadze dwom władcom byłoby łatwo pogodzić wyznawców mimo różnic religijnych w obrębie chrześcijaństwa, gdyż jest tylko jeden Chrystus i jedna wiara, a cała reszta o0 której się dyskutuje to tylko błahostki – jak powiedziała kiedyś francuskiemu ambasadorowi
- po śmierci w 1558 roku Marii Tudor – Elżbieta wstąpiła na tron. Kwestia religijna – niezwykle istotna, po dwóch królach anglikańskich, kilkuletni okres panowania królowej katolickiej. W kraju religijny zamęt, choć o wiele mniejszy niż na kontynencie. Było pewne, że Elżbieta przywróci protestantyzm ojca i brata – w świetle wiary katolickiej małżeństwo Henryka VIII z Anną Boleyn było nieważne, a Elżbieta pochodziła z nieprawego łoża. Jednak ponowne wyłączenie Anglii spod zwierności papieskiej było ryzykownym krokiem, istniała groźba obcej interwencji i ekskomuniki.
- Dopiero po zawarciu pokoju z Francją w marcu 1559 roku (Calais na 8 lat przy Francji za 500tys koron rekompensaty) Elżbieta posunęła naprzód prace parlamentu nad ustawodawstwem religijnym. Dużą rolę w tych działaniach odegrał William Cecil, wieloletni bliski doradca królowej i aktywny protestant.
-> pierwsze ustawy:
- istotą wiary anglikańskiej było przekonanie, że to właśnie Angielski Kościół jest prawdziwym, czystym Kościołem Chrześcijańskim, nie zdeprawowanym przez papiestwo. Pod względem organizacyjnym, Kościół Angielski był przede wszystkim niezależny od papieża, a ściśle podporządkowany Koronie.
- koniec kwietnia 1559 - Akt Supremacji który zniósł ustawodawstwo religijne Marii Tudor i przywrócił poprzednie statuty skierowane przeciwko Stolicy Apostolskiej i ustanawiał Koronę zwierzchnikiem Kościoła angielskiego. Elżbieta, w przeciwieństwie do Henryka nie przyjęła tytułu „głowy” Kościoła, ale „zarządcy” czy też „gubernatora (z ang. „governor”), co było mniej drażniące dla katolików.
- urzędnicy królewscy, kler, sędziowie, burmistrze i absolwenci uniwersytetów mieli składać przysięgę na Akt Supremacji – odmowa równała się utracie stanowiska
- uznawanie autorytetu papieża czy nawet dawanie posłuchu kazaniom księży było traktowane jako zdrada stanu i groziła za nie kara śmierci.
- Akt Uniformizmu dotyczący jednolitości wyznania – przywrócił obrządek według drugiej Book Of Common Prayer Edwarda VI z 1552 roku. Był to modlitewnik w języku angielskim, w którym też miała być sprawowana liturgia. Łamanie zawartych w owym modlitewniku przepisów religijnych groziło klerowi dożywotnim więzieniem, a świeckim poddanym grzywną i ekskomuniką, która w praktyce oznaczała pozbawienie praw obywatelskich.
- działo się tak dlatego, że Kościół anglikański był silnie zależny od państwa i stanowił jeden z jego elementów. Anglik = członek kościoła anglikańskiego, religia miała być jedna, powszechna i obowiązkowa. Elżbieta nie chciała prześladowań religijnych – przestępstwa religijne miały mieć charakter państwowy.
- Doktryna Erastianizmu (ang. Erastianism) - zwierzchność państwa nad Kościołem w sprawach religijnych, umożliwiająca (ograniczoną) ingerencję państwa w kwestie doktrynalne i liturgiczne. Od nazwiska szwajcarskiego teologa Thomasa Erastusa. Erastianizm stanowi ważny element anglikanizmu
- w 1563 roku przyjęto Trzydzieści Dziewięć Artykułów które nawiązywały do podobnego wyznania wiary z 1552 roku. Odrzucono więc mszę, celibat księży i klasztory, jedynym źródłem wiary i najwyższym autorytetem jest Biblia, nie papież, którego zwierzchności nie uznawano.
- poważnym problemem dla Kościoła angielskiego przez pierwsze kilka lat od uchwalenia aktów reformacyjnych był brak jednolitej, ściśle przestrzeganej liturgii. Spory o szaty liturgiczne, miejsce stołu, który zastępował ołtarz, rodzaj stosowanego chleba czy naczyń obniżały powagę anglikanizmu jako religii państwowej. Opracowana przez Mateusza Parkera w 1566 roku Book Of Advertisement miała ujednolicić liturgię ale kler nie chciał się do niej stosować. Obnażyło to słabość władzy królewskiej, która nie do końca potrafiła zapanować nad przedstawicielami swojego Kościoła.
-> reakcja społeczeństwa
- Większość społeczeństwa angielskiego stanowili katolicy
- doktrynę i przepisy liturgiczne w The Book Of Common Prayer były ujęte tak ogólnie, że dawały możliwość bardzo szerokiej interpretacji. Był to wynik dążenia Elżbiety do kompromisu i zjednoczenia – liczyła, że uda jej się pozyskać zarówno katolików jak i protestantów
- w rzeczywistości religia Elżbiety nie odpowiadała ani radykalnym katolikom, ani ortodoksyjnym protestantom, zwanych purytanami. Jedni, jak i drudzy stanowili dla Korony zagrożenie.
- jeśli chodzi o katolików, to episkopat odmówił złożenia przysięgi na Akt Supremacji i przyjęcia Modlitewnika, biskupi zostali wiec pozbawieni beneficjów i wtrąceni do Tower. Niższy kler był bardziej oportunistyczny i dostosował się w większości do zaleceń Korony. Początkowo nie były one aż tak surowe, jak mogłoby się wydawać – kto oficjalnie przyłączył się do kościoła anglikańskiego, osobiście mógł wierzyć w co chciał i uczestniczyć w prywatnych mszach. Zwłaszcza na północy, bardziej tradycyjnej pod względem religii, pod opieką wielkich feudałów, kwitło wyznanie katolickie, a katoliccy księża szeroko głosili swe poglądy.
- rekuzanci – Ci, którzy odmówili złożenia przysięgi na Akt Supremacji.
- prześladowania za czasów Marii Tudor wzmocniły protestantów, którzy stali się bardziej zdeterminowani i radykalni. Purytanie - bardzo radykalne poglądy, głosili potrzebę prostoty, ubóstwa i skromności, potępiali rozrzutność i dworskie rozrywki. Domagali się zupełnego oczyszczenia religii z naleciałości katolickich - Katolicy byli zepsuci, grzeszni i stanowili wrogą siłę. Purytanie byli po stronie Korony ale królowa bała się ich fanatyzmu i nie ufała im. Głośna stała się sprawa Johna Stubbsa, autora obraźliwego dla królowej pamfletu, napisanego w związku z planowanym małżeństwem Elżbiety z księciem Franciszkiem Andegaweńskim – katolikiem). Skazano go na grzywnę i obcięcie ręki.
- Purytanie byli o tyle groźni, że domagali się całkowitej reformy w duchu kalwińskim i podporządkowania Kościoła angielskiego Genewie. Uważali, że każdy kościół, czy to katolicki, czy anglikański, ze swoją hierarchią i nadużyciami, jest z gruntu zły, a już na pewno nie powinien podlegać władzy państwa, bo to dwie zupełnie inne organizacje – państwo łączy ludzi pod względem prawnym, kościół – pod względem duchowym, a jedynym zwierzchnikiem wierzących jest Chrystus.
- Elżbieta walczyła z tym radykalizmem – z jej ramienia purytańskie poglądy zwalczał prymas Jan Whitgift, profesor teologii z Cambridge. Jego działania sprawiły, że wszyscy, którzy nie przyjęli zwierzchnictwa korony, Modlitewnika i 39 Artykułów Wiary, zostali wykluczeni z Kościoła, wielu z nich stracono za zdradę stanu.
-> stosunki z papiestwem
- purytanie mogli wprowadzić wiele zamieszania w kraju, ze strony katolików z kolei istniało zagrożenie obcej interwencji. klątwa w 1570 rzucona przez papieża Piusa V. Było to groźne, bo upoważniało poddanych Elżbiety, a także przedstawicieli innych państw do wystąpienia przeciw Elżbiecie jako heretyczce.
- ataki papiestwa nasilały się, zwłaszcza w latach 80’, za pontyfikatu Grzegorza XII – zachęcał katolickich władców do ataku na Anglię, który to atak traktował jako krucjatę.
- Anglia, nie uznając autorytetu papieża, nie akceptowała także podziału Nowego Świata między Hiszpanię a Portugalię, który dokonano w Tordesillas i który został uświęcony przez Stolice Apostolską. Pretensje Anglii do udziału w odkryciach i kolonizacji świata, korsarze angielscy (m.in. Drake).
-> bunty i spiski katolików
- panowanie Elżbiety można podzielić na dwa wyraźne okresy - pierwszy do 1568 roku, gdy panował względny spokój i stabilizacja wewnętrzna i drugi - po 1568 roku, okres spisków i intryg katolików, związanych z przybyciem i uwięzieniem w Anglii Marii Stuart.
- pierwszy taki bunt miał miejsce w 1569 roku. Rozgorzał głównie na północy, która nie wyszła jeszcze z feudalizmu, gdzie nie docierały nowe prądy religijne, a katolicyzm był bardzo silny, zwłaszcza wśród prostego ludu. Spiskowcy liczyli na hiszpańską pomoc militarną z Niderlandów – chcieli obalić Elżbietę i osadzić na tronie katolicka Marię Stuart, która przywróciłaby oficjalnie dawną wiarę. Punktem kulminacyjnym buntu było wtargnięcie do katedry w Durham, gdzie zniszczono wszelkie symbole protestantyzmu i przywrócono świątyni katolicki charakter. Bunt ten został dość szybko stłumiony, spodziewana pomoc hiszpańska nie nadeszła, nie udało się uwolnić Marii Stuart. Rebeliantów spotkały za to straszne represje – setki ich wieszano i ćwiartowano ku przestrodze.
- kolejny, podobny bunt wybuchł w 1572 – również stłumiony. Skazano wówczas na śmierć m.in. hrabiego Norfolka, który zaręczył się z Marią Stuart i zamierzał wstąpić na tron wraz z nią.
- od końca lat 70’ daje się zauważyć pewien renesans katolicyzmu. To co zakazane, staje się modne. Królowa zapewniała o swej tolerancji i łaskawości dla nawróconych, udowadniała, że represje nie są skierowane przeciw katolikom, ale przeciw zdrajcom ojczyzny i każdy zdrajca będzie ukarany tak samo, niezależnie od wyznania. Nie przekonywało to ludu, który widział egzekucje wielu katolickich duchownych – niemal automatycznie stawali się oni męczennikami i świętymi w oczach społeczeństwa. Sytuacja była niekorzystna dla królowej – im więcej egzekucji, tym więcej męczenników, których cierpienia umacniały współwyznawców w wierze. Ludzie wręcz czekali na męczeństwo – pod patronatem króla Hiszpanii i Rzymu powstawały specjalne jezuickie seminaria dla angielskich katolików, gdzie na ścianach wisiały obrazy ze scenami i narzędziami tortur, a seminarzyści byli przygotowywani do powrotu do Anglii by tam umrzeć za wiarę. Było to dla Kościoła Elżbiety wielkie zagrożenie – ludzie Ci byli fanatykami.
- dużym wydarzeniem było m.in. ścięcie Edmunda Campiona, Alexandra Bryanta i Ralpha Serwina – cały proces miał znamiona mistyczności, wiele cudów, egzekucja objawiła hart ducha skazanych, szli na śmierć z radością i odwagą.
- zamachowcy na życie Elżbiety i spiskowcy wszelkiej maści czuli się bezkarni, bo papież, uznając Elżbietę wyklętą, obiecywał odpusty za jej zabójstwo.
- w związku z tym w 1591 roku Korona zaostrzyła kary za odstępstwa religijne. Nieobecność na nabożeństwie anglikańskim dawniej karane było grzywną w wysokości 1 szylinga – teraz kara wynosiła 20 funtów za miesiąc i rok więzienia. Udział w mszy katolickiej karany był grzywną 100 marek i rokiem więzienia. Były to sumy wielkie, a w razie niewypłacalności Korona konfiskowała część majątku. Księża i seminarzyści mieli opuścić kraj, natomiast angielscy studenci wrócić z zagranicy pod groźbą śmierci. Dopiero wówczas rozpoczęły się prawdziwe, ślepe prześladowania, skazano na śmierć kilkuset katolików, o wiele więcej wtrącono do więzień, gdzie także umierali z głodu i wycieńczenia.
- spiski, których motywem przewodnim było osadzenie na tronie Marii Stuart trwały aż do 1587 roku, kiedy Marię ścięto.
-> wojna z Hiszpanią
- traktowana jako krucjata – papież zachęcał do wyprawy na heretycka Anglię
– armada przestarzała, warunki atmosferyczne wówczas były bardzo dla niej niekorzystne, za duże, za wolne i za mało zwrotne statki, brak portów do zakotwiczenia (wszędzie za płytko). Klęska w 1588 roku, nie od razu zdano sobie z niej sprawę. Wojna trwała nadal
- Filip II głównie się modlił – mocno wierzył w sukces, nie potrafił zrozumieć dlaczego Bóg się od niego odwrócił.
-> stosunki z katolikami po klęsce Wielkiej Armady
- dało to okazję do ułożenia stosunków z katolikami angielskimi, którzy nie ufali Filipowi II sądząc, że działa on w interesie swoim i swojego kraju, a nie religii katolickiej. W zamian uznanie katolików jako mniejszości religijnej, zobowiązali się oni przysięgać wierność i lojalność królowej i państwu przed papieżem, którego jurysdykcja w sprawach wiary zostałaby ściśle określona. Na takie załatwienie sprawy nie zgodzili się jezuici. Rozpoczęła się walka księży świeckich i katolickich wiernych z jezuitami, którą Korona mogła wygrać dla siebie. Działo się to jednak już pod koniec panowania Elżbiety, która, niedołężna umysłowo i fizycznie, nie potrafiła podjąć decyzji w tej sprawie. Katolicy zobowiązali się do posłuszeństwa królowej i oświadczyli, że w przypadku nowej ekskomuniki Elżbiety przez papieża, przestaną go uznawać za autorytet w sprawach świeckich, ściślejszej umowy z katolikami jednak nie zawarto.
-> podsumowanie – mimo starań królowej angielskiej nie udało się stworzyć jednolitego Kościoła, co odczuli jej następcy. |
|
|
Alatar |
Wysłany: Pon 3:55, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
Krupiński Krystian
grupa archiwalna
Polityka zagraniczna Anglii za panowania Elżbiety I Tudor
Elżbieta I, nazywana Królową-Dziewicą, była córką Henryka VIII i jego drugiej żony, Anny Boleyn. Gdy król kazał stracić Annę, Elżbietę uznano za dziecko nieślubne. Niemniej jej królewskie pochodzenie sprawiło, że nadal stanowiła zagrożenie dla różnych pretendentów do władzy. Została nawet więźniem w londyńskiej Tower. W roku 1558, mając 25 lat, została królową. W okresie jej rządów zwanym epoką elżbietańską, Anglia wkroczyła na drogę ku mocarstwowości. Panowała Elżbieta 45 lat a jej dobre wykształcenie, inteligencja i urok osobisty, jak również grono kompetentnych doradców, pozwoliły królowej poprowadzić swój protestancki kraj wąską ścieżką między dwiema katolickimi potęgami, Francją i Hiszpanią.
Elżbieta objęła władzę w kraju toczącym wojnę z Francją. Anglia utraciła ostatnią swoją posiadłość na kontynencie i ważny ośrodek angielskiego handlu wełną, Calais. Była to dla kraju poważna strata, ten przez wieki angielski port mógł się teraz stać miejscem ataku francuskiej armii na Anglię, znaczyło to łatwiejszy dostęp Francji do Szkocji, gdzie Francuzi zyskali znaczne wpływy. „Król Francji stoi okrakiem nad krajem, jedną nogą w Calais, a drugą w Szkocji”, tak ujął to pisarz Rady Królewskiej. Szkocja była bowiem w tym momencie przyczółkiem francuskim na wyspie. Szkocka królowa, Maria Stuart przybyła do Francji by wyjść za mąż za delfina Franciszka, Jej matka, Maria z Gwizjuszów, została w Szkocji regentką i przy wsparciu francuskich wojsk umacniała swoją władzę. Maria Stuart rościła sobie prawo do angielskiego tronu jako wnuczka Małgorzaty, siostry Henryka VIII, a katolicka Francja była gotowa wesprzeć ją militarnie w wojnie z protestancką Elżbietą.
W rokowaniach pokojowych Elżbieta posługiwała się kwestią swojego zamążpójścia. Już w czasach panowania jej poprzedniczki, sprawa ta była poruszana, jednak bez skutku. W tym momencie atutem Anglii było wsparcie hiszpańskiego króla Filipa II, zaniepokojonego wzrostem znaczenia francuskich Walezjuszy, a także mamionego przez angielską królową możliwością mariażu. Elżbieta i jej doradcy mogli sobie pozwolić na bardzo ostrożny kurs polityczny wobec Hiszpanii, tak by okazać Filipowi sympatię wystarczającą do odstraszenia Francuzów, a niewystarczającą do mieszania się katolickiego króla w wewnętrzne sprawy Anglii. Pomimo że małżeństwo to nie wchodziło w grę, ze względu na religijną gorliwość Hiszpana i złe doświadczenia Anglików z czasów gdy ten był mężem poprzedniej królowej, córka Anny Boleyn utrzymywała w ambasadorze hiszpańskim, hrabim Ferii, nadzieję na ścisłe związki angielsko-hiszpańskie. Ostatecznie 2 kwietnia 1559 roku zawarto kompromisowy, znośny dla Anglii pokój z Francją w Cateau-Cambresis. Calais pozostające nominalnie w posiadaniu Anglików, tylko czasowo zostało oddane w powiernictwo Francuzów. W rzeczywistości sprzedano je za pół miliona koron, które Francja miała spłacić w przeciągu ośmiu lat.
W tym też czasie palącą kwestią w Anglii było przywrócenie anglikanizmu, na co naciskali protestanci rozgniewani katolickimi rządami Marii Tudor. Sprawę należało potraktować delikatnie istniała bowiem obawa, że papież ją w związku z tym ekskomunikuje, zwalniając angielskich poddanych od posłuszeństwa królowej i wydając kraj na łup katolickim władcom. Elżbieta zdając sobie sprawę z militarnej słabości Anglii, która odczuwała niedostatek żołnierzy, dowódców oraz broni i nie miała pieniędzy na zwiększenie możliwości obronnych, starała się nie dostarczać podstaw do ekskomuniki. Nie odwołała z Rzymu angielskiego ambasadora i odprawiania mszy w królewskiej kaplicy oraz opóźniała uchwalenie przez parlament nowych ustaw religijnych. Zarazem dawała do zrozumienia Henrykowi II i Filipowi II, że mogą się starać o jej rękę. Hiszpański król traktował zaloty poważnie, a Francuzom dawała Elżbieta nadzieję, że zerwie ze swym groźnym hiszpańskim sprzymierzeńcem w zamian za zwrot Anglii Calais. W międzyczasie królowa gromadziła wojsko i broń. Po zawarciu pokoju w Cateau-Cambresis przyspieszyła prace nad ustawodawstwem religijnym i pod koniec kwietnia 1559 roku przywrócono zwierzchność królowej nad Kościołem i jedność wyznania. Stanowiło to pogorszenie stosunków z Hiszpanią.
Kwestia małżeństwa Elżbiety była dla wszystkich poddanych królowej oczywista, nie wyobrażano sobie by kobieta mogła rządzić krajem, a tym bardziej sama. Rozbieżności miały miejsce natomiast w stosunku do kandydatów. Z angielskich zalotników liczyli się głównie hrabia Arundel, Sir William Pickering i zdecydowany faworyt Elżbiety, królewski koniuszy, Robert Dudley. Takich zagranicznych konkurentów jak francuski książę de Nemours i książę Savoy dworzanie nie uważali za godnych zakładów. Niestrudzeniem odznaczał się szwedzki książę Eryk, od 1560 roku król Eryk XIV. Jego delegację przyjmowano miło ze względu na kosztowne podarki, jednak nie brano tej kandydatury na poważnie. Zachowanie ich było nieco niezręczne, w oczach Anglików niedźwiedziowaci Szwedzi byli komiczni i nieokrzesani, jawnie żartowano sobie z nich na dworze. Wydawało się, że kandydat Habsburgów ma największe szanse. Po odrzuceniu oferty Ferdynanda, syna cesarza Ferdynanda I, z powodu jego gorliwości katolickiej, liczył się jeszcze jego brat, arcyksiążę Karol. Elżbieta nie myślała poważnie o poślubieniu go, ale przez większość 1559 roku udawało jej się tworzyć wrażenie przeciwne. Ponieważ królowa nie skrywała swojej sympatii do Roberta Dudleya, powstawały plotki jakoby żyli oni już ze sobą jak mąż z żoną. Takie pogłoski obniżały reputację Elżbiety i jej atrakcyjność W zaistniałych okolicznościach cesarz nie dopuścił do wyjazdu syna do Anglii, a dla królowej warunkiem koniecznym wzięcia kandydata pod uwagę byłą możliwość osobistego poznania go. Sytuację komplikował fakt, prawdopodobnie samobójczej śmierci żony Dudleya, co postrzegano jako brutalne usunięcie przeszkody stojącej na drodze do małżeństwa królowej z poddanym Sprawa pozostawała nierozwiązana.
W roku 1559, zmarł nagle król Francji, Henryk II, a jego następcą został mąż Marii Stuart, chorowity Franciszek. Faktyczne rządy sprawowali we Francji jej wujowie z Gwizjuszów. Groźba francuskiej inwazji na Anglię stała się bardzo realna. W Szkocji jednak, protestanci podburzeni do działania żarliwością religijną Johna Knoxa, wystąpili przeciw kościołowi katolickiemu i wpierającej go francuskiej władzy politycznej, tworząc Kongregację dla przeprowadzenia reformy religii i państwa. Protestanci, pomimo skrytej pomocy finansowej Anglii, przegrywali tę wojnę i Elżbieta musiała postanowić czy otwarcie interweniować po ich stronie, pogarszając stosunki z Francją, czy też cofnąć pomoc, ze świadomością klęski Kongregacji i umocnieniem się Gwizjuszów w Szkocji. Zadecydowała się wycofać lecz pod naciskiem swojego najważniejszego doradcy, kierownika polityki państwa, Williama Cecila, odstąpiła od tego zamiaru. Kampania okazała się kosztowna i militarnie bezowocna, ale dzięki Cecilowi dyplomatyczne zabiegi odniosły sukces, zwłaszcza, że francuska regentka zmarła, a we Francji pozycja Gwizjuszów osłabła. Podpisano w 1560 roku traktat edynburski. Uznane zostały prawa Elżbiety do tronu, zaś Franciszek i Maria zobowiązali się zrzec jej herbu i tytułu. Ze Szkocji miały być wycofane wszystkie poza drobną garstką, wojska francuskie.
W roku 1561 kontrolę nad Szkocją przejęli protestanci, we Francji zmarł Franciszek II, a krewni Marii z Gwizjuszów, zostali pozbawieni władzy. Szkocka królowa postanowiła powrócić do kraju. Maria poprosiła Elżbietę o glejt by bezpiecznie przez Anglię dotrzeć do Szkocji. Angielska królowa zgodziła się pod warunkiem ratyfikowania przez kuzynkę traktatu edynburskiego czego ona jeszcze nie uczyniła. Maria Stuart zgodziła się na to jeśli zostanie usunięta klauzula o zrzeczeniu się przez nią praw do trony angielskiego. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Maria wybrała drogę morską.
Dzięki brawurze była dla Elżbiety przekonująca jako ewentualna jej sukcesorka, bo królowa angielska daleka była od małżeństwa, a była słabego zdrowia. Testament Henryka VIII pozbawiał Stuartów tego prawa, a nadawał Catherine Grey, siostrze królowej Jane. Ponieważ Elżbieta niechętna była tej kuzynce i Catherine zajmowała podrzędną rolę na dworze, zainteresował się nią hiszpański ambasador, hrabia Feria, widząc okazję do działania w interesie Hiszpanii. Elżbieta dowiedziała się o spisku, mającym na celu porwanie Catherine Grey - która z racji swoje niezadowolenia, zapewne by tego nie utrudniała – i wydanie za mąż za Habsburga. Zneutralizowała zagrożenie ugłaskując kuzynkę obłudną troską.
W 1562 roku w związku z wojną francuskich hugenotów z regencyjnymi rządami Katarzyny Medycejskiej, Elżbieta zaoferowała mediację między protestantami a katolikami. Kiedy regentka odrzuciła propozycję, królowa Anglii zawarła tajny traktat z buntownikami. Hugenoci w zamian za angielską pomoc zgodzili się zwrócić Anglii Calais, jeśli w czasie wojny zostanie odebrany francuskiej Koronie. Do Francji udało się 6 tysięcy żołnierzy.
W tym samym czasie, Elżbieta zachorowała na ospę. Choroba miała ciężki przebieg i groziła śmiercią królowej. Odżyła sprawa sukcesji, nad którą debatowali członkowie Rady Królewskiej. Kiedy Elżbieta poczuła się lepiej sama zajęła stanowisko w tej kwestii, i opowiedziała się za swoim ukochanym Dudleyem jako lordem protektorem. Dała tym samym wyraz swojej miłości. Wraz z wyzdrowieniem królowej sprawa przycichła, lecz gdy do Anglii przybył poseł Marii Stuart, Elżbieta połączyła dwie koncepcje sukcesyjne i zaproponowała by szkocka królowa wyszła za mąż za Roberta Dudleya, od teraz hrabiego Leicaster. W ten sposób mogłaby zapobiec niebezpiecznemu dla Anglii małżeństwu kuzynki z katolickim księciem. Plan nie został jednak zrealizowany.
Rządy katolickiej Marii w protestanckiej Szkocji nie były łatwe, ponadto skompromitowała się ona, gdy, zapewne słusznie, posądzano ją o zabójstwo męża Henry'ego Stuarta, lorda Darnley. Po ciężkich przejściach, zmuszona została do abdykacji na rzecz swojego syna Jakuba. Regentem w Szkocji został jej przyrodni brat, hrabia Murray. W 1568 roku, po niemal rocznej niewoli Maria uciekała z kraju do Anglii, gdzie została pojmana. Elżbieta udzieliła jej swoistego schronienia pod nadzorem. Będąc uwięzioną Maria spiskowała wraz ze swymi zwolennikami w Szkocji i z niezadowolonymi angielskimi lordami, którzy stopniowo dojrzewali do buntu. Stanowiła atrakcyjny powód do katolickiej reakcji w Anglii, do której mogli się włączyć państwa katolickie. We Francji bowiem pojawiła się groźba powrotu do władzy rodu Gwizjuszów i wykorzystania Marii Stuart do zdobycia Szkocji i Anglii. W 1569 roku we Francji toczyła się wojna domowa, z której zdawało się, że zwycięsko wyjdą katolicy. Hiszpania nie pozostawała bierna, w habsburskich Niderlandach pod dowództwem księcia Alvy, zgromadziła ponad 30-to tysięczną armię, która znajdowała się bliżej Londynu niż Maria Stuart. W 1569 roku doszło do pogorszenia stosunków Elżbiety z Filipem II. Pięć hiszpańskich statków, wiozących około 85 tys. funtów, pożyczonych przez Hiszpanię od bankierów z Genui na żołd dla oddziałów Alvy, zostało zmuszonych przez pogodę do wpłynięcia do angielskich portów. Elżbieta, która potrzebowała pieniędzy, skonfiskowała ich cenny ładunek. Filip zaprotestował a w odwecie Hiszpanie zaczęli przejmować towary z angielskich statków, a także ogłosili embargo na handel Anglii z Niderlandami. Doradcy Elżbiety widzieli wyjście z tej sytuacji w uznaniu prawa Marii Stuart do sukcesji i jej małżeństwu z hrabią Norfolkiem. Plan zakładał przywrócenie panowania Marii w Szkocji, uznanie jej za oficjalną następczynię Elżbiety, pod warunkiem, że wyjdzie za mąż za Norfolka, zachowa w Szkocji zreformowaną religię i zobowiąże się do utrzymywania stałych, dobrych stosunków z Anglią. Maria przyjęła warunki. Spiskowcy jednak zwlekali z działaniem, a Elżbieta odkryła spisek. Norfolka uwięziła królowa w Tower, a wkrótce na północy kraju wybuchnęło powstanie przeciwko obecnemu porządkowi religijnemu lecz nie przeciwko królowej. Buntownikom sprzyjali i pomagali zagraniczne siły katolickie. Londyński wysłannik papieża, florencki bankier Ridolfi przekazał przywódcom powstania dużą sumę pieniędzy na zakup broni i wyposażenie wojska. Katarzyna Medycejska obiecała wysłać na wyspę 5 tys. żołnierzy, by pomóc przywrócić w Szkocji panowanie Marii Stuart i katolicyzmu, tego drugiego także w Anglii. Również Hiszpanie zapewniali, że przyślą wojska. Szczęśliwie dla Elżbiety powstanie umarło śmiercią naturalną, w związku ze znużeniem powstańców, srogą zimą i niedostatkami w zaopatrzeniu.
Tymczasem sprawa zamążpójścia królowej odżywała co jakiś czas. Najbardziej zależało na tym jej doradcom, zmęczonym już kobiecym rządom i kaprysom Elżbiety. W 1566 w związku z kolejną chorobą królowej, powrócono do sprawy, jednak Elżbieta nie ugięła się pod naciskami i wybrnęła z sytuacji. Ironią losu było, że w tym roku córka Henryka VIII postanowiła wyjść za mąż za austriackiego arcyksięcia Karola. Nastąpiła wymiana posłów i portretów. Związek Tudorów z Habsburgami stanowiłby dobrą przeciwwagę dla Francji. Gdy pretendent wycofał się z przyjazdu do Anglii, by potencjalni narzeczeni mogli się osobiście poznać, a Leicaster podniósł wrzawę w związku z możliwymi, niebezpiecznymi następstwami tego mariażu dla kraju, rozmowy z Habsburgami ustały. Na początku lat siedemdziesiątych podjęto negocjacje z Francuzami. Pod uwagę brany był brat króla Karola IX, Henryk, przyszły Henryk III Walezy, pomimo że był o 18 lat młodszy od królowej. Raporty angielskich posłów goszczących na francuskim dworze ujawniły odpychającą prawdę o Henryku, który dba o urodę i wygląd bardziej niż Elżbieta, mocno się perfumował i pysznił ozdobnymi kolczykami. Ponadto był rozpustny i odznaczał się gorliwością katolicką. Ostatecznie Henryk gruboskórnie odrzucił rękę Elżbiety.
W 1579 powróciła sprawa małżeństwa. Tym razem kandydatem był młodszy brat króla Francji, Henryka III, Franciszek, książę Anjou, nadal tytułowany swym dawnym tytułem księcia Alencon. Królowa bardzo zaangażowała się w ewentualny mariaż, któremu błogosławieństwa udzielili król francuski i jego matka, proponując jednocześnie zawarcie przymierza. Tym razem za związkiem gorąco opowiadała się Elżbieta a przeciwko niemu występowali jej doradcy z Francisem Walsinghamem, byłym ambasadorem Anglii w Paryżu na czele, oraz poddani. Występując z propozycją poślubienia angielskiej królowej, Franciszek zwrócił się zarazem o udzielenie mu pożyczki w wysokości 300 tys. dukatów na sfinansowanie jego zbrojnej interwencji we Flandrii. W drugiej połowie lat 70 holenderscy kalwini, którzy podnieśli bunt przeciwko Filipowi II, wspomagani przez angielskich ochotników, zaopatrzenie i znaczne sumy pieniędzy, udało się osiągnąć sukcesy militarne i w pewnym stopniu zdobyć autonomię i wolność religijną. Dla Anglii plan interwencji Alencona niósł ze sobą niebezpieczeństwo. Elzbieta była zainteresowana wzmocnieniem sił walczących z hiszpańską potęgą, ale nie chciała by Francuzi zdobyli Niderlandy, potencjalną bazę do wypraw na Szkocję, a pośrednio na Anglię. Niebezpieczeństwo takie niwelowało małżeństwo, na które zdaniem królowej, tradycyjnie nalegać będzie Rada Królewska. Była gotowa zaakceptować religię kandydata, jego żądanie koronacji na króla Anglii, oddania Francji angielskiego portu i wyrazić zgodę, by strzegło go 3 tysiące francuskich żołnierzy. Strawiła nawet życzenie pretendenta by wymieniano go pierwszego – Franciszek i Elżbieta, król i królowa Anglii. Wśród doradców nie było jednak zgody, większość była przeciwna, mieli natomiast jednoznacznie negatywną opinię na temat żądań księcia. Opór Rady Królewskiej, a nadto społeczeństwa sprawił, że Elżbietą targały wątpliwości. Kiedy Alencon przybył do Anglii, okazało się, że para przypadła sobie do gustu. Wspólnie spędzony czas utwierdził królową w postanowieniu zawarcia związku małżeńskiego. Po powrocie księcia do Francji, opozycja występowała ze wzmożoną siłą przeciwko małżeństwu.
W międzyczasie Filip II, koronowany w 1581 na króla Portugalii, znacznie zwiększył swoją potęgę. Papież i angielscy katolicy uważali, ze nadarzyła się okazja by zadać cios Anglii z jej królową heretyczką. Widzieli to w objęciu angielskiego trony przez Marię Stuart, która przywróciła by katolicką religię. Elżbietę stanowczo atakował papież Grzegorz XIII wysyłając do Irlandii wyprawy wojskowe, z których ostatnia wylądowała tam w 1579 roku i broniła kraj przed Anglikami przez ponad rok. Do Anglii wysyłał natomiast misjonarzy by ożywić wiarę katolicką i chęć zmiany władzy. Zniszczenie protestanckiej królowej papież rozgrzeszał jako dozwolone. Było to po myśli Filipa, który przyrzekł głowie Kościoła, że uwolni Marię Stuart i pomoże jej zdobyć angielski tron. Miałby to być odwet na Elżbiecie, za to, że od lat tworzyła przeciw niemu opozycję w Niderlandach, finansując rebelie i narażając go na olbrzymie kłopoty i wydatki. Kapitanowie jej statków napadali na jego flotę i rabowali srebro, którym później finansowo wspomagała holenderskich buntowników. Jej planowany ślub z następcą francuskiego tronu zagrażał kruchemu pokojowi między Habsburgami a Walezjuszami. Poza portugalią szczęście dopisywało Filipowie także gdzie indziej. Amerykańskie kopalnie srebra nieoczekiwanie zwiększyły wydobycie, wojna w Niderlandach rokowała dla Hiszpanów lepiej niż ostatnimi czasy, a papieskie wyprawy do Irlandii ujawniły słabość Anglii. Bunt Irlandczyków skutecznie poparli Szkoci, co zmusiło Anglię do wzmocnienia garnizonu przy szkockiej granicy i powołania pod broń 5 tys. mężczyzn. We Francji na nowo wybuchnęła wojna domowa, co oznaczało niemożność ewentualnej interwensji tego kraju po stronie Anglii.
W tym mniej więcej czasie do portu w Plymouth wpłynął statek Francisa Drake'a. W ciągu trzech lat żeglarz ten odbył podróż dookoła świata i podważył mit panowania Hiszpanii na morzach. Zrabował ogromne ładunki srebra, kamieni szlachetnych, nieco złota. Elżbieta miała udział w tym łupie jako udziałowiec finansujący wyprawę. Filip zażądał wydania zuchwalca, lecz królowa na przekór temu okazywała Drake'owi sympatię i pasowała go na rycerza. Elżbieta nie oddała zrabowanych skarbów pogarszając sytuację finansową Filipa i komplikując jego posunięcia. Podważyła zaufanie bankierów do hiszpańskiego i portugalskiego króla.
Delegację Francuzów Elżbieta przyjmowała korzystając z hiszpańskich zdobyczy. Alencon zyskał w tym czasie na znaczeniu. Protestanccy buntownicy w Niderlandach zaproponowali mu objęcie władzy, którą przyjął. Przez pewien czas wydawało się, że zasiądzie na francuskim tronie, gdyż mówiło się, że Henryk II podupadł na zdrowiu. Dla Elżbiety stało się ważne by go powstrzymać przed ewentualnym szukaniem nowej, katolickiej narzeczonej, bowiem Katarzyna Medycejska rozważała wyswatanie go z hiszpańską księżniczką. Pertraktacje choć nie były dla żadnej ze stron w pełni zadowalające, zakończyły się spisaniem kontraktu małżeńskiego z klauzulą mówiącą, że nie będzie on miał mocy prawnej do czasu podpisania go w Anglii przez Alencona. Elżbieta posłała do Francji Walsinghama, by domagał się sojuszu wojskowego, jeśli nie dojdzie do małżeństwa. Okazało się, że Henryk III nie jest chory i nie jest przekonany do połączenia sił Anglii i Francji przeciwko Hiszpanii. Zażądał by angielska królowa wyszła za mąż za Alencona na dowód swej słowności. Doszło do wzrostu napięcia w stosunkach między oboma dworami. Alencon stał się oporny i wyniosły, nie chaił traktować ewentualnego sojuszu z jego bratem jako zastępującego małżeństwo. Oświadczył kategorycznie, że zniszczy zawarty sojusz, jeśli Elżbieta w końcu nie zdecyduje się na małżeństwo. Królowa Anglii ułagodziła księcia 30 tys. funtów w złocie na zorganizowanie nowej wyprawy do Niderlandów. Dzięki temu Alencon wyzwolił z rąk Hiszpanów Cambrai. Upojony zwycięstwem wyruszył do Anglii by naciskać Elżbietę na małżeństwo. Narzeczeni mile spędzali czas lecz gdy królowa zasugerowała mu by powrócił do Flandrii wraz z kolejnymi 30 tys funtów -odmówił. Oświadczył, że nie wyjedzie z Anglii dopóki wybranka nie odniesie się jednoznacznie do jego oferty małżeńskiej. Nieoczekiwanie zgodziła się lecz im dłużej Alencon przebywał w Anglii tym bardzie oczywiste stawało się, że małżeństwo z nim nie jest dle niej korzystne politycznie. Z czasem królowa była tak samo daleko jak na początku od zawiązania sojuszu z Henrykiem III, częściowo z powodu zgłaszanych przez nią niemożliwych do spełnienia warunków, jak na przykład żądanie zwrotu Anglii Calais i deklaracji o wypowiedzeniu wojny Hiszpanii. Z czasem przekonała się o niepoprawnym zachowaniu Franciszka, gdy mu się przeciwstawia. Domagał się coraz wyższych kwot subwencji wojennych, a ostatecznie ogromnej miesięcznej renty. Ich relacje pogorszyły się na tyle by udaremnić możliwość związku małżeńskiego. Elżbieta już do końca wytrwa w panieństwie, kwestia jej zamążpójścia nie miała odtąd znaczenia w polityce zagranicznej.
Stosunki Elżbiety z Filipem II pogarszały się, Na oskarżenia hiszpańskiego ambasadora Mendozy odpowiadała, że Anglia również oczekuje rekompensaty w związku z rolą jaką Filip odgrywa w napaści na Irlandię. Sytuacja w Niderlandach, gdzie buntownicy ponosili militarne porażki stawała się dla niej źródłem udręki, coraz bardziej popychając do wojny z Hiszpanią, opróżniając skarbiec i niszcząc życie osobiste. W 1585 roku do Niderlandów wyruszyło 50 angielskich okrętów z żołnierzami na pokładzie. Folą dowodził Leicester. Elżbieta nie przyjęła ofiarowanego jej zwierzchnictwa nad Republiką Zjednoczonych Prowincji, utworzoną z terenów objętych buntem. Od dziesięciu lat debatowano nad utworzeniem państwa angielsko-holenderskiego, ale teraz wydawało się to realne. Holandia i Zelandia nie chciały zostać podporządkowane przez Hiszpanów. Francja była obecnie uległym sprzymierzeńcem Filipa II toteż holendrom pozostawała Anglia. W tym czasie zaczęły się w Anglii pojawiać wieści, że Hiszpanie przygotowują się do wielkiego uderzenia na Anglię. W Niderlandach natomiast Leicester zmuszony był raczej radować się wraz z mieszkańcami niż prowadzić działania wojenne i nie powiadomiwszy królowej przyjął tytuł gubernatora generalnego i objął zwierzchnictwo nad Niderlandami. Na angielski dwór nie dochodziły o działaniach wojennych lecz o paradach i ucztach. Ponadto wszytskich ogarniał niepokój na myśl o możliwej wojnie z Hiszpanią. Ostatecznie Elżbieta dowiedziała się, że Leicester mianował się Generalnym Gubernatorem Stanów Zjednoczonych Niderlandów, popełniając błąd, gdyż zwiększał zobowiązania Anglii wobec Holendrów i nieuchronnie prowadził do nasilenia ataków Hiszpanii. Tymczasem Dudley popadł w konflikt z Holendrami. Przeciwstawiali mu się i utrudniali sprawowanie władzy, pragnąc zarazem, by ich wyzwolił spod panowania hiszpańskiego. Elżbieta nakazała mu prowadzić raczej defensywną niż ofensywną wojnę i nie ryzykować bitwy, jeśli nie będzie miał dużej przewagi, Ponieważ sił oddziałów hiszpańskich pod dowództwem Parmy była wielokrotnie większa, nie mógł liczyć, że zdarzy się taka sytuacja. Zniechęcająco podziałała na niego wiadomość z Anglii, że królowa unicestwia wagę jego misji, starając się wynegocjować pokój z wrogiem. Śmiały atak na fort w mieście Zutphen, jedyna akcja jaką podjął, zakończyła się dla niego stratą siostrzeńca. Na jego prośby o przysłanie pieniędzy, Elżbieta przyrzekła kolejne sumy lecz nie wywiązała się z obietnic. Ostatecznie Leicester został dyskretnie wezwany na dwór królewski.
W 1583 roku ujawniono plan spisku katolików, zgodnie z którym w Sussex miało wylądować obce wojsko i podjąć próbę uwolnienia Marii Stuart. Ważną rolę odgrywał w nim ambasador Mendoza, który został za to wydalony z Anglii. Próby zamachów na Elżbietę stale zagrażały królowej. Umowa Współdziałania zobowiązująca sygnatariuszy do ścigania na śmierć i życie każdego, w czyim imieniu działał zamachowiec. Ponieważ każdą próbę zamachu na życie Elżbiety łączono nieuchronnie z Marią Stuart, dokument ten inicjował spisek wymierzony w szkocką królową. Rosła siła opozycji przeciwko niej. Zagrożenie z jej strony było stałe i trudne do usunięcia. W miarę upływu czasu egzekucja Marii wydawała się coraz bardziej konieczna, aż w końcu stała się nieuchronna. W 1586 roku wpadła w zastawioną na nią pułapkę i dostarczyła dowodów potrzebnych do uznania jej za winną zdrady. Zaaprobowała na piśmie plan zamachu na życie Elżbiety. Z egzekucją Marii wiązało się poważne ryzyko polityczne. W chwili śmierci szkockiej królowej, prawo do tronu przechodziło na jej syna Jakuba. Nie było pewności czy zawarty niedawno traktat w Berwick, w którym zobowiązał się do przymierza szkocko-angielskiego i przyjął od angielskiej królowej roczną rentę, powstrzyma syna Marii przed sprzymierzeniem się z wrogiem Anglii w celu podboju tego kraju. Ryzyko dotyczyło także stosunków z Francją, skąd przybyli posłowie by prosić o darowanie Marii życia. Mogło to pchnąć Francję do zacieśnienia związków z Hiszpanią, która uważała szkocką królową za prawowitą królową Anglii. Elżbieta zwlekała z podjęciem decyzji. Doradcy skłaniali się ku egzekucji. Pojawiła się wiadomość o nowym spisku na jej życie zorganizowanym w imieniu Marii. Królowa postanowiła pozbyć się zagrożenia. Marię Stuart stracono.
Filip II postanowił rozwiązać angielski problem. W 1588 roku z Lizbony wyruszyła Wielka Armada. Okrętów było sto kilkadziesiąt, w tym ponad 50 wielkich galeonów. Flotyllą dowodził książę Medina Sidonia. Armada była pod wieloma względami źle przygotowana. Niedobór członków załóg uzupełniono mężczyznami w ogóle nieobeznanymi ze służba na morzu. Na wielkich okrętach było za mało dział i za mało artylerzystów do ich obsługi. Wiele okrętów przeciekało albo z trudem dało się nimi manewrować. Medina Sidonia dysponował skromną liczbą małych okrętów do eskortowania gigantów. Dostawcy notorycznie zaopatrywali flotę w zepsute mięso i kwaśne wino. Nie udało się kupić wystarczającej ilości suchych klepek na beczki, toteż żywność, wino i wodę przechowywano często w beczkach ze świeżego drewna, które nie były szczelne a produkty psuły się w nich szybciej. Za to ostatnie ponosił odpowiedzialność Francis Drake, który w 1587 napadł na port w Kadyksie, ośrodek zaopatrzeniowy armady i spalił kilkadziesiąt tysięcy suchych klepek na beczki, a także 37 okrętów wojennych i mniejszych statków. Zawładnął również cennym ładunkiem przypraw, jedwabiu i kamieni szlachetnych. Filip zadecydował, że Wielka Armada popłynie do Niderlandów, skąd Parma ze swymi żołnierzami rozpocznie atak na Anglię. Wyznaczył jej rolę siły wspomagającej napaść bowiem ogromne okręty mogły pokonać flotę angielską i angielskie siły lądowe tylko z udziałem dziesiątków tys żołnierzy. Nie było jasne jak i gdzie flota ma się połączyć z wojskiem Parmy. Problemem było to, że armada wymagała portu o głębokiej wodzie, a jedyny taki port nie znajdował się w rękach Hiszpanów. Tymczasem wojsko Parmy przygotowywało się do ataku, w Dunkierce stało 37 okrętów wojennych gotowych zawieść armię na spotkanie z mającą ich eskortować flotyllą.
Anglicy przygotowywali się do obrony. Namiestnicy królewscy w hrabstwach zaciągali wojska. Wzdłuż wybrzeża przygotowano drewno na ogniska, które miały ostrzec o pojawieniu się na horyzoncie hiszpańskich okrętów. Wzniesiono prowizoryczną zaporę mająca uniemożliwić wpływanie okrętów do Tamizy. Zasadniczą linię obrony stanowiły okręty, w Tilbury stacjonowały siły lądowe. W tym czasie okręty armady walczyły z przeciwnymi wiatrami i burzą, która je rozproszyła i poważnie uszkodziła niektóre z nich. Najlepszym miesiącem do żeglugi był czerwiec, w tym roku jednak był on bardziej burzliwy od mają. Również Parma miał problemy, nie dysponował już 30 tysiącami a 17 tys żołnierzy. Wreszcie hiszpańską flotę dostrzeżono w Anglii, ogniska zapłonęły. Elżbieta nie chciała konfrontacji z Filipem, negocjowała z Parmą długo po wyruszeniu armady z Lizbony. W końcu pogodziła się z koniecznością wojny. W kanale La Manche toczyły się walki, ale żadna nie okazała się rozstrzygająca. Hiszpańska flota zakotwiczyła w pobliżu Calais oczekując na wojsko Parmy i bronią c się przed atakami artyleryjskimi angielskich okrętów, mniejszych i zwinniejszych, które zadawały ciężkie straty wielkim i niezdarnym okrętom przeciwnika. Siły lądowe Hiszpanów zostały zablokowane przez Holendrów o czym Medina Sidonia nie wiedział. Niezywicężona armada odpłynęła na północ, ścigana przez Anglików aż do Szkocji, dopóki nie zabrakło im żywności i prochu. Anglicy spodziewali się powrotu Hiszpanów, ci jednak starali się powrócić do Portugalii. W pobliżu Orkad spotkała ich kolejna burza i wiele okrętów zanurzało się niebezpiecznie i znikało pod wodą. Następne burze zepchnęły wiele pozostałych na wybrzeże Irlandii, gdzie rozbitków mordowali angielscy żołnierze lub sł€żący im Irlandczycy. Tylko połowa zgromadzonych wiosną orkętów wpłynęła na wody terytorialne Portugalii. Przez wiele tygodni Anglicy nie wiedzieli, że odnieśli wielkie zwycięstwo, a potęga Hiszpanii została przyćmiona. Armada została pokonana przez angielskie działa, nie sprzyjającą pogodę i własne słabości.
Paradoksalnie ucieczka Wielkiej Armady przyczyniła się do wzmocnienia Hiszpanii, jej flota stała się silniejsza niż ta z roku 1588. Filip interweniował w Irlandii, wspierał finansowo przywódcę rebelii Tyrone'a, który wraz z hiszpańskimi sojusznikami palił wsie i zabijał przeciwników. Francuski król Henryk IV Bourbon, również uwikłany w wojnę z Hiszpanią, dążył do zawarcia pokoju z Filipem II, Elżbieta natomiast nie była do tego skłonna. W 1596 roku śmiały atak statków angielskich w na Kadyks przerwał przygotowania hiszpańskiej floty. Statki angielskiepod wodzą hrabiego Essexa nie tylko zatopiły okręty hiszpańskie, ale podpaliły i zrabowały Kadyks. Elżbieta zaleciła ambasadorowi francuskiemu by Henryk IV poczekał nie dłużej niż kilka miesięcy na śmierć hiszpańskiego władcy. De Maisse wiedział jednak, że jego król zostawi Elżbietę samą na placu boju i nastąpi zerwanie stosunków dyplomatycznych między Francją i Anglią. W 1598 roku Francja zawarła pokój z Hiszpanią, w tym też roku zmarł Filip II. W Irlandii wybuchnęła nowa, najpoważniejsza z dotychczasowych rebelia, gdzie Hugh O'Neilll, hrabia Tyrone z pomocą Hiszpanów znacznie osłabił angielskie panowanie w tym kraju. Interwencja w 1599 roku, hrabiego Essexa z 17 tys żołnierzy zakończyła się porażką. Do Anglii wróciła ¼ wojska. W Irlandii stacjonowało hiszpańskie wojsko liczące 5 tys żołnierzy. Dopiero w 1602 lord Mountjoy, następca Essexa, pokonał Hiszpanów i stłumił bunt Tyrone'a.
W roku 1603 zmarła Elżbieta I, przekazując tron angielski królowi Szkocji i synowi Marii Stuart, Jakubowi I. Królowa przez cały okres swojego panowania podejmowała suwerenne decyzje w obszarze polityki zagranicznej. Pomyślnie dla Anglii, korzystała z rad swych kompetentnych doradców, Williama Cecila i Francisa Walsinghama, świetnie zorientowanego w zawiłościach dyplomacji. Elżbieta była zazwyczaj dobrze poinformowana o sytuacji, a rozsądek brał górę nad kapryśną naturą. Doskonale opanowała grę aktorską, zazwyczaj osiągała to czego chciała, nie znosząc słowa sprzeciwu. Wprowadziła Anglię do wielkiej polityki europejskiej. |
|
|
Łasic |
Wysłany: Nie 21:37, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
Pytałam dziś kumpelę w sprawie tego tajemniczo brzmiącego stwierdzenia o pochodzeniu króli, w nauczycielskich powiedziała, że mają poprostu znać dynastię z jakiej pochodzi dany władca. Ot, i problem rozwiązany. |
|
|
agata |
Wysłany: Czw 4:48, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
dokładnie, dokładnie... |
|
|
Alatar |
Wysłany: Śro 23:16, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
... jątrwami, braćmi stryjecznymi, dziewierzami, zeuwami ... |
|
|
agata |
Wysłany: Śro 20:40, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
albo koligacje rodzinne - czyimi byli synami, wnukami, etc... |
|
|