|
Pongit Fan Site Pongit Fan Site
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Sob 12:18, 11 Paź 2008 Temat postu: NPH - semestr III |
|
|
notatki z Kuli :
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Sob 12:20, 11 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
a to od Doroty
I. Gieysztorowa Wstęp do demografii staropolskiej
WSPÓŁCZESNA ORIENTACJA NAUKI OBCEJ
Szczególna rola w zakresie badań demograficznych przypadła po ostatniej wojnie statystykom francuskim.
W 1945r utworzono Instytut Narodowy Badań Demograficznych (INED)
Zdaniem badaczy francuskich, demografie historyczna należałoby badać na postawie jednego źródła- rejestru stanu cywilnego a wcześniej rejestrów parafialnych.
Rozpowszechnienie w statystyce i demografii bieżącej metody częściowego badania zbiorowości dla uzyskania poglądu o całości pozwala również demografii historycznej ograniczyć pole badawcze do pojedynczych parafii. Demografowie francuscy dokonują wyboru obiektów badawczych drogą losowania, czemu sprzeciwiają się historycy, przekładając wybór celowy.
Wytyczne dla francuskich badań metrykalnych powstały przy współpracy dwu specjalistów:
· Archiwisty M. Fleury
· Statystyka L. Henry
Wysunięto dwie propozycje badawcze:
1. pobieżne badania sondażowe
· ograniczają się one do anonimowych wyciągów z rejestrów metrykalnych
· pozwalają ustalić liczbę urodzeń, ślubów i zgonów; częstotliwość urodzeń nieślubnych i podrzutków oraz pierwszych i następnych małżeństw.
· Dostarczają również informacji o : wieku nowożeńców, śmiertelności niemowlęcej i dziecięcej, o wieku i stanie cywilnym zmarłych oraz o zawodach osób wymienianych w metrykach
2. bardziej żmudna metoda „rekonstrukcji rodzin”
· polega na przypisaniu akt po akcie urodzeń i zgonów parom małżeńskim, występującym w dokumentacji metrykalnej
· metoda ta pochwala uchwycić wszystkie aspekty podstawowych czynników rozwoju zaludnienia, jakimi są płodność małżeńska oraz śmiertelność niemowlęca i dziecięca
· informuje ona także o wielkości rodzin, ich mobilności społecznej, jak również w przybliżeniu o liczbie ludności badanego obiektu oraz strukturze wg płci, wieku, stanu cywilnego i zawodu głów rodzin.
1960r – Międzynarodowy Kongres Nauk Historycznych w Sztokholmie
· L. Henry przedstawił referat sprawozdawczy z francuskich badań metrykalnych
1961- Międzynarodowy Kongres Ludnościowy w Nowym Jorku
· Wyodrębnienie badań demograficznych nad XVIII w.
1963- kolokwium w Liège
· Ukonstytuowanie powstania międzynarodowej komisji demografii historycznej
1965- konferencja historii gospodarczej w Monachium
· Ugruntowanie nowego kierunku badań demograficznych opartych na źródłach metrykalnych
· Uznano że rejestry parafialne stały się najważniejszym źródłem badań demografii hist.
1971- międzynarodowe kolokwium demografii historycznej w Luksemburgu
· Temat: techniki i metody w badaniach XVII- XVIIIw.
1973- konferencja jubileuszowa 10-lecia francuskiego stowarzyszenia demografii historycznej w Luksemburgu.
Powodzenie prac metrykalnych ugruntowało opinie o większym znaczeniu badań nad ruchem naturalnym ludności niż nad jej stanem. Wyraziło się ono również w próbach nowego sformułowania definicji demografii jako „badania dynamiki zaludnienia, jej czynników i jej konkurencji”
Jednocześnie z rozkwitem badań metrykalnych narasta krytycyzm w stosunku do wartości spisów aż po połowę XIX w.
Rozwinął się również nowy kierunek badań: konstrukcja i użytek modeli w demografii historycznej. Zastosowanie modeli dla zasadniczych zjawisk demograficznych (śmiertelność, płodność itd.) pozwoli w demografii historycznej skontrolować wiarygodność różnego typu źródeł, dając schemat odniesień, w którym parametry demograficzne pozostają we wzajemnym stosunku.
Następny problem dotyczy mechanizacja badań. Łączenie informacji odnoszących się do tego samego człowieka (jego urodzin, ślubu, śmierci itd.) na zasadzie jedności imienia i nazwiska utrudniają powszechne w XVII i XVIII w. zmiany zapisu nazwiska czy imienia, używanych przez tę samą osobę. Trudności te komplikują automatyzacje tego etapu pracy. Stąd intensywne badania, których celem byłoby ustalenie kodu ujednolicającego różnorodne formy zapisu za pomocą syntetycznej charakterystyki.
STAN BADAŃ W POSZCZEGÓLNYCH KRAJACH
Francja
Doceniając w pełni przełomową role, jaka odegrał L. Henry w rozwoju demografii historycznej, trzeba powiedzieć, że jego zawód statystyka, który pchnął ja na nowe tory metodyczne, nie sprzyjał rozeznaniu w źródłach historycznych ani właściwemu krytycyzmowi w stosunku do nich.
Głównym przedstawicielem kierunku postulującego od dawna krytyczne wykorzystanie w badaniach demograficznych pełni zachowanych źródeł jest historyk J. Dupăquier.
Wielkim autorytetem cieszy się historyk P.Goubert, który głosi od lat, że interesuje się ‘wszystkimi ludźmi’ . w swoim studium poświęconym Beauvais w XVII w wykorzystał głownie różnego typu masowe źródła kwantytatywne. Naczelne miejsce przyznaje on rejestrom metrykalnym.
„Krytyka źródła stanowi dyscyplinę fundamentalną” historyka, który interesuje się demografią.
A. Armengaud jest autorem obszernego studium dotyczącego Akwitanii
Monografie poświęcone Prowansji- autorzy E. Baratier i r. Baehnel
Dolnej Owernii- książka A. Poitrineau
„Chłopi Langwedocji (XVI- XVIII w)” – E. Le Roy Ladurie
Anglia
Dorobek demografii historycznej angielskiej przedstawia się pod względem ilościowym skromniej .
Intensyfikacja badań nastąpiła po założeniu w Cambridge w 1964 r przez R. Lasletta i E.A. Wrigley’a Zespołu Historii Zaludnienia i Struktur Społecznych.
Pierwszą ich publikacją był podręcznik Angielskiej demografii historycznej.
Podręcznik angielski adaptuje francuski wzorzec badawczy rejestracji metrykalnej do własnej dokumentacji źródłowej tego typu.
Góruje ona nad francuską- ciągłością zachowanych gdzieniegdzie rejestrów od lat 30 XVI w., wprowadzonych niewątpliwie w związku z powstaniem kościoła anglikańskiego.
Formularz zapisów rejestrów angielskich z XVI w szerszy niż w XVII- XVIII w umożliwia przesunięcie badań demograficznych angielskich o dalsze 130 lat wstecz w porównaniu z badaniami francuskimi.
Natomiast rejestracja metrykalna angielska XVII – XVIII w ustępuje francuskiej.
Być może właśnie jakościowa słabość metryk angielskich zaostrzyła czujność badaczy, czyniąc ich bardziej krytycznymi na problem niepełnej rejestracji.
Demografowie angielscy polecają zatem rozmaite testy kontrolne przydatności rejestrów oraz właściwa metodę wykorzystania zależnie od ich wartości.
Badaczy angielscy zachęcają raczej do badań przyspieszonych, anonimowych. W Anglii przyjęto „strategię rozważnej selekcji”.
Lakoniczne metryki angielskie nastręczają niejednokrotnie trudności identyfikacyjne, komplikuje również rekonstrukcje rodzin duża mobilność społeczna.
USA
O badaniach demograficzno- historycznych prowadzonych w Ameryce Płn. wiemy niewiele.
Można jednak wnioskować o zaawansowanej modernizacji badań amerykańskich. Wyraża się ona w ich komputeryzacji metodą kodu stosowanego w Kanadzie przez genetyka H.B. Newcombe’a.
Natomiast Van de Walle i A.J. Coale z Princeton oraz P.G. Demeny z Michigan kontynuują konstrukcję modeli.
Włochy
Posiadają nastrasza i najbogatsza dokumentacje demograficzną
Badania demograficzno- historyczne skupiają się głównie we Florencji, Bolonii, Rzymie, Parmie czy Perugii i dotyczą głównie najbliższych okolic. Badania prowadzone są w oparci o maszyny elektroniczne
W opinii badaczy włoskich najpewniejszym sposobem kodowania nazwisk jest ich numeracja
Dobór badanych parafii- podobnie jak w Anglii na zasadzie zróżnicowania społeczno- gospodarczego
Demografowie włoscy uważają, że badaniem należałoby obejmować możliwie szerokie zespoły parafii, stosując metodę sondażu alfabetycznego, zgodnie z propozycjami L. Henry i J. Dupăquier.
Belgia
W 1963 r w Liège R. Mols zasygnalizował zainteresowanie metrykalna i lokalna demografia miejską.
W 1971r we Florencji E. Hèlin i C. Desama relacjonowali wyniki badań nad listami imiennymi mieszkańców Liège z 1800r. <- badania te przyniosły cenne doświadczenie w zakresie identyfikacji osób.
Szwecja
Szwecja odznacza się poprawnością rejestracji podatkowej i metrykalnej
W 1965 r w Monachium N. Friberg przedstawił referat na temat wzrostu zaludnienia powiatu górniczego i jego ekonomicznego podłoża w oparciu o pełną identyfikację osobową rejestrów metrykalnych i spisów wiernych z odpowiadającymi im rejestrami podatkowymi
1968 r w Bloomington G. Ohlin przedstawił syntetyczny szkic rozwoju zaludnienia zachodniej Europy w XIX w.
Norwegia
Obszerniejsza pozycję poświęconą jej zaludnieniu w okresie 1735- 1865 stanowi publikacja badacza angielskiego M. Drake’a <-opiera się głownie na rejestracji metrykalnej; poświęcony został małżeństwu i płodności małżeńskiej
Węgry
1963- J. Kovacsics przedstawił źródła i stan badań demografii historycznej węgierskiej
1965- J. Kovacsics skupił się na historii zaludnienia Węgier w latach 1720-1876
1968- R. Horvath- wzajemna zależność rozwoju ekonomicznego i demograficznego Węgier
1750- 1850
1971- R. Andorka i D. Danyi zaprezentowali pierwsze wyniki nominatywnych badań metrykalnych, które objęły ponad 400 rodzin.
Hiszpania
1960- J. Nadal i E. Giralt wypełnili lukę w kolejnych spisach mieszkańców Katalonii 1365, 1387, 1497, 1515, 1553, 1717r. odtwarzając rozwój zaludnienia tej dzielnicy na podstawie pobieżnej analizy rejestrów parafialnych
1971- J. Nadal i A. Saezem- próba rekonstrukcji ok. 200 rodzin katalońskich z lat 1700- 1859
DOROBEK POLSKIEJ DEMOGRAFII HISTORYCZNEJ
Polska demografia historyczna została zainicjowana pracami Tadeusza Czackiego, Stanisława Staszica i Władysława Surowieckiego już na początku XIXw.
Ponieważ powszechne spisy ludności o zasięgu krajowym zaczęto przeprowadzać na ziemiach polskich na przełomie XVIII i XIXw i początkowo były one bardzo niekompletne, ocenę szacunkową zaludnienia Polski oparto na źródłach zastępczych- rejestracji wpływów podatkowych podymnego i łanowego.
W początku XX w. sięgnięto dalej wstecz, wykorzystując do obliczeń ludnościowych Polski XIVw. zryczałtowane świętopietrze.
Dwudziestolecie powojenne przyniosło korekty i uzupełnienia szacunków przekrojowych otaz próby krytycznej oceny zbiorczej.
Niemal jednocześnie z początkami eksploatacji rachunkowości podatkowej dla celów demograficznych zaczęto wysuwać potrzebę konfrontacji osiąganych tą drogą szacunków zaludnienia węższych zasięgów terytorialnych z informacjami bezpośredniego źródła ruchu naturalnego ludności, jakimi są księgi metrykalne. Polski kler został zobowiązany do ich prowadzenia na przełomie XVI/ XVII w.
Polskie księgi metrykalne zachowały się z rzadka i na ogół niekompletnie z XVIIw., częściej z XVIIIw., niemal powszechnie dopiero od XIXw.
Pionierzy badań metrykalnych byli przekonani, że zapisy metrykalne są wiernym odbiciem fluktuacji ludnościowych. Prowadziło to do niesłusznej opinii o łatwości odczytania z ksiąg metrykalnych dziejów zaludnienia, jak również do fałszywej interpretacji
Mankamentami pierwszych prób polskich badań metrykalnych było również obejmowanie nimi pojedynczych wsi lub miasteczek. Z drugiej strony niewłaściwe okazały się także późniejsze próby zbiorczych podsumowań nieselekcjonowanej statystyki parafialnej w bardziej rozległych jednostkach.
U schyłku lat międzywojennych próbowana wprowadzić do badań herbarze. Wyniki tych prób okazały się sprzeczne z ugruntowaną obecnie elementarna wiedza o rozwoju zaludnienia. Z natury rzeczy herbarze skupiają i potęgują wszystkie wady prymitywnej rejestracji stanu i ruchu ludności.
Z negatywnych prób analizy statystycznej herbarzy wynikły natomiast szersze pożytki metodyczne dla badań metrykalnych. W powstałym jeszcze przed wojna studium ludności 11 parafii okolic Brzeżan w XVII-XVIIIw. B. Puczyński pisał „W niniejszej pracy zastosowano metodę genealogiczną”. Przyjęta przez Puczyńskiego zasada nominatywnego gromadzenia materiału statystycznego z metryk wydaje się podobna do francuskiej metody rekonstrukcji rodzin.
W latach powojennych S. Hoszowski i w. Dziewulski podjęli interpretacje zmian w liczebności chrztów, jako wskaźnika linii rozwojowych zaludnienia.
Przełomowe znaczenie dla dalszego rozwoju polskich badań metrykalnych miało opublikowane w 1952 r. studium E. Vielrosego, dotyczącego parafii Pławno. Stwierdził bowiem ze podwojenie zapisek chrzestnych w okresie 1720- 1800 nie oznacza podwojenia ludności tylko poprawę rejestracji.
Równie ważnym osiągnięciem była szersza próba S. Waszaka łącznego wykorzystania wykazu podatkowego domów i statystyki metrykalnej z przełomu XVI i XVII w. czterech parafii Poznania. Największym jednak sukcesem studium Waszaka jest rekonstrukcja ponad 300 rodzin poznańskich z przełomu XVI/XVIIw. W oparciu o wykaz pogłównego z 1590r. oraz ówczesne metryki parafialne.
Ożywienie polskich badań demograficzno- historycznych datuje się od lat 60 w formie wymiany poglądów początkowo pod auspicjami Instytutu Historii Kultury Medialnej i na łamach Kwartalnika Historii Kultury Materialnej, a od 1964r. w powołanej do życia Sekcji Demografii Historycznej Komitetu Nauk Demograficznych PAN i na łamach jej organu „ Przeszłości Demograficznej Polski”.
Platformą wyjściową do szerszej dyskusji metodycznej stała się praca A. Szczypiorskiego, dotycząca parafii Deleszyce o zachowanej dwu seriach metryk: ślubów i chrztów. Autor wykorzystał również spis mieszkańców miasteczka z końca XVIIIw. Oraz całość zachowanej dokumentacji skarbowej. Nie przeprowadziwszy jednak krytycznej oceny tych źródeł.
W oparciu o księgi stanu cywilnego z 23 parafii powiatu koneckego z lat 1811- 1850 E. Fajkosz stwierdził, że pełna była jedynie rejestracja małżeństw.
Wartość ksiąg nawet w obrębie parafii nie jest jednakowa, wpływa bowiem na nią każda zmiana na stanowisku prowadzącego akta. Dostrzegał również E. Fajkosz trudności identyfikacji osób występujących pod różnymi nazwiskami i przezwiskami.
Również C. Augustyniak, w przygotowanym przezeń studium demograficznym miasta Łaska w pierwszej połowie XIXw. na podstawie ksiąg stanu cywilnego przekazuje cenne informacje dotyczące badanego źródła. Zauważa bowiem narastającą około roku 1820r. ich lakoniczność oraz spisywanie wstecznie , przy czym podpisy świadków ksiądz lub jego zastępcą wykonywali własnoręcznie.
Stosowanie metod statystycznych nie może prowadzić do bezkrytycznego przyjmowania uzyskiwanych dzięki nim wyznaczników jako wiarygodne .
Wspólna cechą wszystkich rejestracji historycznych jest zawsze niższa liczba zapisów od rzeczywistej liczby odpowiadających im faktów . Niepełność ta wynikała z niesprawności organizacyjnej, niedostatecznych kwalifikacji i niedbałości personelu wykonawczego oraz niechęci społeczeństwa do wszelkiej akcji rejestracyjnej, ponieważ w opinii publicznej wiązała się ona zazwyczaj z obciążeniami podatkowymi lub wojskowymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Sob 12:21, 11 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
i od Ani Kubicy
DEMOGRAFIA:
ü Demos – lud, grapheia – opis.
ü Nauka o prawidłowościach rozwoju ludności w konkretnych warunkach gospodarczych i społecznych danego terytorium.
ü Zajmuje się statystyczno-analitycznym opisem stanu i struktury ludności.
ü Bada i ocenia zmiany wynikające z dotychczasowego i przewidywanego:
- ruchu naturalnego
- wędrówkowego
Demografia podział:
ü Ogólna
- rozwiązywanie problemów teoretycznych dotyczących pomiaru
- opis struktur oraz procesów demograficznych
ü Demometria
- nauka o metodach pomiaru i predykcji procesów demograficznych
ü Opisowa
- naukowy opis struktur i procesów demograficznych
ü Historyczna
- opracowanie metod pomiaru oraz opisu struktur i procesów demograficznych w minionych okresach (niekompletne dane statystyczne, więc stosuje metody obecnie używane do badani krajów słabo rozwiniętych)
ü Potencjalna
- własny system pomiar i ocen procesów demograficznych
- nadaje każdemu człowiekowi wagę w zależności od płci, wieku i innych cech
ü Doktryny demograficzne
- formułuje teorie rozwoju ludności
ü Społeczna
- społeczne uwarunkowania i konsekwencje proc. dem.
ü Ekonomiczna
- ekonomiczne uwarunkowanie proc. dem.
CEL:
- analiza prawidłowości obserwowanych w proc.dem. zachodzących w całej zbiorowości
Jednostka badanych zbiorowości: Zbiorowość – ludność:
- pojedynczy człowiek - kraju
- rodzina - kontynentu
- gospodarstwo domowe - ściśle określony rejon
Struktura ludności (wg płci, wieku, wykształcenia…) zmienia się na skutek:
- ruchu naturalnego – zmiany w stanie cywilnym (małżeństwa, rozwody, separacje)
- zmiany liczebne (urodzenia, zgony)
- ruchu wędrówkowego – zmiana miejsca zamieszkania
Demografia związana z statystyką ludności; źródła informacji:
- powszechne spisy ludności (zwykle co 10 lat)
- rejestracja bieżąca urodzeń i zgonów, zmiana stanu cywilnego, miejsca zamieszkania
- badania ankietowe
Proces starzenia się ludności = spadek natężenia zgonów + zmniejszenie urodzeń
Urbanizacja – proc. społeczno-ekonomicznej integracji ludności w miastach;
- przystosowanie się do kultury miejskiej
- bezpośredni wpływ na proc.dem.
TEORIE LUDNOŚCIOWE:
ü Konfucjusz:
- koncepcja „optimum” ludności – idealna proporcja między obszarem a liczbą ludzi
- przenosić ludność z obszarów przeludnionych na niedoludnione
- umieralność wzrasta z małą ilością żywności
- przedwczesne małżeństwa – większa umieralność niemowląt
- wojny – zmniejszeni przyrostu naturalnego
- wysokie koszty zaślubin – zmniejszenie ilości ślubów
ü Platon:
- w polis liczba obywateli powinna wynosić 5040 (wraz z niewolnikami ok. 60 tys.)
- za mały stan ludności – wprowadzić system nagród, nagan dla młodych, by zwiększyć ilość urodzin
- zbyt dużo ludności – kontrola urodzeń w wielodzietnych rodzinach, kolonizacja innych obszarów
ü Arystoteles:
- państwo tak ludne, by możliwe było swobodne rozkoszowanie się czasem wolnym
- nadmiar ludności – bieda i społeczne niedomaganie –należy przerywać ciąże i porzucać dzieci.
ü Rzym:
-pronatalistyczny – przywileje dla tych co mają dzieci, dyskryminacja bezdzietnych
ü XVI i XVII w.
- merkantylizm – zakładał korzyści z dużej i rosnącej liczby ludności.
ü G. Botero
- siła państwa = dużo ludności + przewaga przemysłu nad rolnictwem
ü W. Petty
- arytmetyka stosowana do problemów ekonomicznych i ludnościowych
ü J. Graunt – ojciec statystyki i demografii
- badania ludnościowe
- ustalił wiele prawidłowości dem.
ü F. Quesney
- fizjokratyzm – rozwój gospodarki zależy od rolnictwa.
ü T. R. Malthus – rodzaje oddziaływań utrzymujące ludność na właściwym poziomie
- prewencyjne- represyjne – opóźnienie wieku małżeństw - MALTUZJANIZM
- „pozytywne” przeszkody skracające długość życia – epidemie, wojny, klęski głodu.
- NEOMALTUZJANIZM –regulacja urodzeń – ograniczenie ludności
ü K. Marks
-nie ma naturalnego i uniwersalnego prawa rozwoju ludności
- społeczno-ekonomiczne uwarunkowania rozwoju ludności wynikają z określonego stadium społeczeństwa
ü F. Engel
- reprodukcja ludności kontrolowana tak, by była zgodna produkcją
ü C. P. Blacker
- TEORIA TRANSFORMACJI DEMOGRAFICZNEJ >> Teoria przejścia demograficznego
- 1 faza – wysoki poziom rodności i umieralności – społ. trad.
- 2 faza – zmniejszenie rodności i umieralności
- 3 faza – kontrolowana reprodukcja – społ. nowocz.
DZIŚ:
Czterofazowy model przejścia demograficznego:
- 1 faza – naturalny proces reprodukcji – urodzenia i zgony na bardzo wysokim poziomie (bardzo niski rozwój gospodarczy, więcej niż 6 dzieci na 1 kobietę, długość życia do 45 lat)
- 2 faza – zmniejszanie się umieralności przy utrzymaniu się płodności na tradycyjnym poziomie, (dzietność 4,5 – 6 dzieci na kobietę, długość życia 45 – 65)
- 3 faza – znaczne obniżenie poziomu rodności względem umieralności (3 – 4,5 dzieci na kobietę, dł. życia 55-65)
- 4 faza - natężenie urodzin zbliża się do poziomu umieralności ( zgony wartość minimalna – efekt wiedzy medycznej, 1 kobieta poniżej 3 dzieci, dł.życia pow. 65 lat) –kraje wysoko rozwinięte.
DRUGIE PRZEJŚCIE DEMOGRAFICZNE - Dalszy spadek dzietności przy już istniejącej niskiej umieralności i dzietności wynika z chęci samorealizacji obojga rodziców.
- opóźnianie wieku zawierania małżeństw, osłabienie trwałości małżeństwa, wzrost rozwodów
- zmniejszenie dzietności poniżej prostej zastępowanie pokoleń, opóźnienie wieku urodzeń pierwszego dziecka
- znajomość metod i dostępność środków antykoncepcyjnych
- zdrowy tryb życia, obniżenie umieralności
Przyczyny zmian płodności:
- zmienne pośredniczące – formowanie i rozwiązywanie związków w czasie okresu rozrodczego, wpływy na stosunki płciowe w ramach związku, czynniki mające wpływ na szansę zajścia w ciążę, jej przebieg i poród.
- wzrostu liczby ludności – ekonomiczna>> rodzice kalkulują użyteczności i kosztów posiadania kolejnego dziecka
- różnica między popytem rodziców na dzieci, a potencjalną ilością, którą mogliby mieć – koszty urodzeń (psychologiczne i materialne)
- sposób produkcji>> rodzinny – duża płodność (społ. rolnicze) kapitalistyczny>> mała rodzina – niska płodność. Duża i mała płodność jest uzasadniona jeśli przynosi rodzinie korzyści, a to zależy od społ. w jakim żyje.
Uwarunkowania umieralności:
- środowisko i społ. (zanieczyszczenia środowiska, sposoby odżywiania, miejsce i jakość pracy/zamieszkania)
- genetyczne i biologiczne ( starzenie – efekt uszkodzeni genów, ewolucyjne wymieranie genów słabych, zaprogramowane>> efekt selekcji)
- zachowanie ludności >>złe nawyki (alkoholizm, palenie tytoniu, stres, nieodpowiednie żywienie, niedostateczna ilość snu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Sob 12:23, 11 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
czwarty artykół robiła Hania, to ją ścigajcie o niego; mi siadł skaner i juz wyzionoł ducha, więc na mnie nie liczcie;
proponuje na przyszłość kontynułować taką współprace
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agata
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 18:58, 12 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ja tam wole przeczytać wszystko, bo z takich notatek nigdy nic nie wiem ale jak ktoś jest chętny na moje opracowania to chętnie udostępnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łasic
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Racibórz&Katowice
|
Wysłany: Nie 16:47, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Referat nr 1 - wersja notatkowa
Źródła i metody szacunków stanu zaludnienia w XVI-XVIII wieku
1. Państwowy spis ludności w 1789 r.
· Pierwszy i zarazem jedyny w dziejach RP szlacheckiej spis ludności uchwalił Sejm Wielki 22 VI 1789 r.
· Inicjatorem spisu ludności był sekretarz Wlk Ks Lit Fryderyk Józef Moszyński, który zabiegał o opodatkowanie szlachty i duchowieństwa
· spis ten trwający 9 miesięcy nie był spisem powszechnym, nie podlegały mu powiem stany nieopodatkowane.
· Wypełniali go właściciele dóbr podając liczby mieszkańców z rozróżnieniem wieku nieżonatych potomków męskich poniżej i ponad 15 lat, co miało związek z projektowanym zaciągiem wojskowym.
· Cele podatkowe nie skłaniały właścicieli ziemskich do sumienności zeznań
2. Spisy kościelne
Zestawienia diecezjalne statystyki parafialnej
· Uchwały soboru trydenckiego nakazywały klerowi prowadzenie metryk ślubów i chrztów, zaś Rytuał rzymski z 1614 r. rozszerzył je na pogrzeby i ewidencję wiernych
· Od lat 70. XVIII w. w PL próby zestawień diecezjalnych statystyki parafialnej w metropolii lwowskiej i gnieźnieńskiej, tu pod auspicjami prymasa Michała Poniatowskiego.
· Proboszczowie nierzadko wpisywali przez dłuższy czas tę samą liczbę parafian lub podawali ją w przybliżeniu, Również biedota unikała ewidencji z obawy przed konsekwencjami płatniczymi (chrzty, pogrzeby)
· Biskup krakowski Andrzej Stanisław Kostka Załuski - ewidencja o szerszym zakresie tematycznym zawierającym również: liczbę ślubów, pogrzebów dorosłych i dzieci z podziałem na płeć oraz liczbę przedstawicieli innych wyznań. Tabele Załuskiego z lat 1747-1749 niekompletne, obejmujące129 parafii z 920
Parafialne spisy wiernych
· Najstarsze zarządzenie w sprawie prowadzenia ksiąg stanu dusz (Status animarum) wydał biskup Spiry w 1474. We Włoszech występują one od lat 30. XVI w. Zawierały spisy imienne wszystkich parafian z wyszczególnieniem płci, wieku i stanu. Odnotowywano także narodziny, zgony oraz przybywających i opuszczających parafię.
· Rytuał rzymski z 1614 r. nakazywał zapisywać rodziny z kolejnym wymienieniem imienia, nazwiska oraz wieku poszczególnych jej członków. Przy każdej osobie należało zaznaczać czy jest ona dopuszczona do przyjmowania Komunii Św. i bierzmowania.
· W Polsce zwyczaj spisywania parafian od końca XVI w.
· Obowiązkowe prowadzenie parafialnych ksiąg wiernych, zawierających liczbę i nazwy wsi należących do parafii, liczbę domów i zamieszkujących je osób, zarządził synod prowincjonalny Bernarda Maciejowskiego w 1607 r.
· W czasach porozbiorowych Prusy i Austria wydawały zarządzenia regulujące prowadzenie urzędowych ksiąg kościelnych. Z zaboru rosyjskiego nie są znane.
· Nieliczne, polskie księgi Status animarum z XVII-XVIII w. Najstarszy spis ( ksiądz Jerzy Ignacy Teschner) pochodzi z 1695 r. z Dobrego Miasta. Kolejne:1720 r. z Leśnicy na Śląsku; z Szubina z 1766 r., z Wielenia z 1791 r. i z Daleszyc z 1797 r.
· najbardziej wartościowe: spis dobromiejski dla XVII w. i wieleński dla XVIII w.
Spisy komunikujących
· Najdawniejsze z Włoch i Hiszpanii pochodzą z II poł. XV w.
Synod augsburski z 1548 r. zarządził prowadzenie także ksiąg komunikujących obok ksiąg chrztów, ślubów i pogrzebów. W Polsce synod diecezjalny włocławski z 1586 r. i wrocławski z 1595 r.
Źródła skarbowe
· W Szwecji pomysł wyjścia poza statystykę kościelną, a zaludnienie badać także w oparciu o źródła podatkowe.
· Wiadomo powszechnie, że źródła podatkowe są obciążone mniejszą lub większą niepełnością zeznań płatniczych.
· Ważnym elementem jest także dobór odpowiednich mnożników przeliczeniowych. O zróżnicowaniu przyjmowanego wskaźnika zaludnienia na łan osiadły czy zagrodowy decyduje wielkość gospodarstwa chłopskiego i stopień rozdrobnienia własności szlacheckiej na danym terenie. Inaczej kształtowało się przeciętne zaludnienie domu na wsi, a inaczej w ośrodkach miejskich.
Szacunki zaludnienia na podstawie rejestrów poborowych
· W dawnej polszczyźnie termin pobór (contributio) oznaczał podatek państwowy, dlatego funkcjonuje on jako określenie dla dwóch podatków nadzwyczajnych uchwalanych przez sejm RP na cele wojenne od XV do końca wieku XVII. Wywodził się on ze stałego podatku zwanego poradlnym pobieranego w Kornie z łanów kmiecych od 1374 r., aż do XVII w. w wysokości 2-4gr z łana.
· Kolejny podatek z gruntów uprawianych przez kmieci, wójtów, sołtysów, mieszczan i szlachtę zagrodową z wyłączeniem szlachty posiadającej kmieci, nazywano łanowym.
· Jego odpowiednikiem miejskim był pobierany podatek majątkowy od mieszczan zwany szosem królewskim.
Szacunki zaludnienia na podstawie rejestrów podymnego
· W 1629 r. wprowadzono opodatkowanie nieruchomości określanych mianem dymów, czyli domów miejskich i wiejskich, z wyłączeniem dworów szlachty folwarcznej i duchowieństwa.
Szacunki zaludnienia na podstawie rejestrów pogłównego
Pożary miast i wsi w czasie wojen w XVII w. uszczupliły wpływy do skarbca związane z pobieraniem podymnego. W tej sytuacji zdecydowano się na pogłówne, które okazało się znacznie efektowniejsze i stopniowo wypierało poprzednie systemy. Pogłówne nie obejmowało ustawowo dzieci do lat 10 i ubogich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łasic
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Racibórz&Katowice
|
Wysłany: Nie 16:48, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Referat nr 1 - wersja całościowa
Źródła i metody szacunków stanu zaludnienia w XVI-XVIII wieku
1. Państwowy spis ludności w 1789 r.
Pierwszy i zarazem jedyny w dziejach rzeczpospolitej szlacheckiej spis ludności uchwalił Sejm Wielki 22 VI 1789 r. Niestety materiały spisowe zachowane do II wojny światowej z 30 powiatów spłonęły w AGAD w 1944 r. Zachowały się tylko spisy czterech powiatów w AP w Poznaniu. Inicjatorem spisu ludności był poseł bracławski i sekretarz Wielkiego Księstwa Litewskiego Fryderyk Józef Moszyński, który zabiegał o wprowadzenie nowego, bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego związanego z opodatkowaniem szlachty i duchowieństwa. Spis ten trwający 9 miesięcy nie był spisem powszechnym, nie podlegały mu powiem stany nieopodatkowane. Wypełniali go właściciele dóbr podając sumaryczne liczby mieszkańców z rozróżnieniem wieku nieżonatych potomków męskich poniżej i ponad 15 lat, co miało związek z projektowanym zaciągiem wojskowym.
Cele podatkowe nie skłaniały właścicieli ziemskich do sumienności zeznań, a pośrednie tylko udostępnianie wzorów formularzy i instrukcji doprowadziły do dowolnej interpretacji poszczególnych punktów kwestionariusza, co podważa wartość tych podsumowań i porównań. Porównując spis z 1789 ze spisem z 1810 r. ludność miałaby wzrosnąć o 80%, a zabudowa o 40%. Jest to absurd statystyczny, gdyż zaludnienie ziem polskich nie mogło zwiększyć się tak bardzo w związku z ówczesnymi wydarzeniami wojennymi, a dowodzi jedynie poprawniejszej rejestracji domów niż ludzi. Spis pomimo swych braków jest cennym źródłem w badaniach nad strukturą własności czy rozwarstwieniem ludności wiejskiej i miejskiej.
2. Spisy kościelne
A. Zestawienia diecezjalne statystyki parafialnej
Uchwały soboru trydenckiego nakazywały klerowi prowadzenie metryk ślubów i chrztów, zaś Rytuał rzymski z 1614 r. rozszerzył je na pogrzeby i ewidencję wiernych, co stworzyło podstawy kościelnej statystyki demograficznej. Do prób zestawienia liczby ślubów, chrztów, pogrzebów i liczby wiernych danej diecezji zobowiązani byli biskupi. Od lat 70. XVIII w. episkopat polski wszczął próby zestawień diecezjalnych statystyki parafialnej w metropolii lwowskiej i gnieźnieńskiej, tu pod auspicjami prymasa Michała Poniatowskiego. Zgromadzony w ten sposób materiał z diecezji płockiej, krakowskiej i przemyskiej nie daje nam jednak pewności o kompletności bazy źródłowej. Proboszczowie bowiem nierzadko wpisywali przez dłuższy czas tę samą liczbę parafian lub podawali ją w przybliżeniu co wypaczało obraz diecezjalnej zbiorowości statystycznej. Również biedota unikała ewidencji z obawy przed konsekwencjami płatniczymi, gdyż koszty chrztów czy pogrzebów przerastały jej możliwości finansowe.
Zestawienie ewidencji wiernych prymasa Poniatowskiego poprzedziły o niemal 30 lat analogiczne starania biskupa krakowskiego Andrzeja Stanisława Kostki Załuskiego o szerszym zakresie tematycznym zawierającym również: liczbę ślubów, pogrzebów dorosłych i dzieci z podziałem na płeć oraz liczbę przedstawicieli innych wyznań. Tabele Załuskiego przynoszą nam jednak materiał z lat 1747-1749 niekompletny, obejmujący 129 parafii biskupstwa z 920 istniejących. Kolejnym problemem jest np. nieznajomość sposobu wyodrębniania dorosłych i dzieci, co przekreśla niemal wartość tego podziału. Próba analizy wzrostu liczby wiernych w latach 1747-1787 w poszczególnych dekanatach diecezji krakowskiej dała wynik ogólny wprawdzie zawyżony – 54,2%, ale usprawiedliwiony niepełnością danych w pierwszym przekroju z niemal połowy dekanatów. Próbowano także porównywać wyniki dwóch bliskich chronologicznie spisów państwowego i kościelnego z lat 80-tych XVIII w. Trudności wystąpiły ze względu na rozbieżność granic administracji państwowej i kościelnej. J. Kleczyński mówi o zgodności tych spisów, zaś K. Buczek i T. Ładogórski uznają wyższość materiałów kościelnych. W. Rusiński zaś opowiada się za spisem z 1789 ze względu na jego największy zasięg terytorialny.
B. Parafialne spisy wiernych
Najstarsze zarządzenie w sprawie prowadzenia ksiąg stanu dusz (Status animarum) wydał biskup Spiry w 1474. We Włoszech występują one od lat 30. XVI w. Zawierały spisy imienne wszystkich parafian z wyszczególnieniem płci, wieku i stanu. Odnotowywano także narodziny, zgony oraz przybywających i opuszczających parafię. Rytuał rzymski z 1614 r., o którym już wspominałam, nakazywał zapisywać rodziny z kolejnym wymienieniem imienia, nazwiska oraz wieku poszczególnych jej członków. Przy każdej osobie należało zaznaczać czy jest ona dopuszczona do przyjmowania Komunii Św. i bierzmowania.
Polsce zwyczaj spisywania parafian w czasie kolędy lub w Wielkim Poście datuje się od końca XVI w. Instrukcja wizytacyjna biskupa krakowskiego kardynała Jerzego Radziwiłła z 1597 r. nakazywała kontrolę ksiąg metrykalnych oraz Status animarum. Obowiązkowe prowadzenie parafialnych ksiąg wiernych, zawierających liczbę i nazwy wsi należących do parafii, liczbę domów i zamieszkujących je osób, zarządził synod prowincjonalny Bernarda Maciejowskiego w 1607 r. Rytuał piotrkowski z 1621 r. opracowany pod auspicjami prymasa Wawrzyńca Gembickiego zalecał by w księgach Status animarum wymieniać imię i nazwisko poszczególnych osób w rodzinie, wiek i stopień pokrewieństwa jej członków oraz adnotacje dotyczące osób bierzmowanych, komunikujących oraz zmianę miejsca zamieszkania. Liczne zarządzenia biskupie z XVIII w. przypominające plebanom o obowiązku prowadzenia spisów, jak również rzadkość ich zachowania sprzed poł. XVIII wskazują na nieprzestrzeganie obowiązujących zaleceń. Uchwała sejmu z listopada 1789 nakazująca aby corocznie plebani oddawali do Komisji Skarbowej metryki ślubów, chrztów i pogrzebów, a także wykaz płci, lat i miejsca zamieszkania stanowiła w Polsce początek regularnej ewidencji ludności.
W czasach porozbiorowych Prusy i Austria wydawały zarządzenia regulujące prowadzenie urzędowych ksiąg kościelnych. Z zaboru rosyjskiego podobne zarządzenia nie są nam znane. Nieliczne, polskie księgi Status animarum z XVII-XVIII w. pochodzą z parafii miejsko-wiejskich. Najstarszy spis którego autorem był ksiądz Jerzy Ignacy Teschner pochodzi z 1695 r. z leżącego na Warmii Dobrego Miasta. Obejmuje on około 3 tysiące wiernych. Kolejne spisy wiernych to spis z 1720 r. autorstwa księdza Krzysztofa Alojzy Miklisa z Leśnicy na Śląsku. Następnie spis wiernych podbydgoskiej parafii Szubin z 1766 r., z Wielenia nad Notecią z 1791 r. i ostatni zachowany spis z Daleszyc pod Kielcami z 1797 r. Są to dzieła przedstawicieli elity kleru parafialnego, którzy zadali sobie wiele trudu aby na podstawie ksiąg metrykalnych zweryfikować dane personalne parafian. Nie są jednak wolne od błędów związanych np. z niepełnym ujęciem roczników dziecięcych czy też gorszą rejestracją kobiet. Spośród spisów najbardziej wartościowe wydają się: spis dobromiejski dla XVII w. i wieleński dla XVIII w. Dla porównania odpowiednikiem zachodnioeuropejskim polskich ksiąg Status animarum jest np. spis angielski z 1599 r. parafii Ealing liczącej ok. 420 wiernych, w którym również dostrzegamy uprzywilejowanie rejestracyjne mężczyzn. We Francji Libri Status animarum są raczej rzadkością ze względu na ogromny zasób ksiąg metrykalnych.
C. Spisy komunikujących
Najdawniejsze ewidencje parafialne komunikujących z Włoch i Hiszpanii pochodzą z II poł. XV w. Synod augsburski z 1548 r. zarządził prowadzenie także ksiąg komunikujących obok ksiąg chrztów, ślubów i pogrzebów. W Polsce synod diecezjalny włocławski z 1586 r. i wrocławski z 1595 r. również zlecały proboszczom spisywanie komunikujących. Po raz pierwszy zostały utworzone po wizytacjach wrocławskich u schyłku XVI w., a w ciągu XVII w. wprowadzono je w innych diecezjach. Zapewne potrafiono już wówczas przeliczać liczebność komunikujących na przybliżoną liczbę dusz w parafii. Aby przejść od liczby komunikujących do ogólnej liczby wiernych należało uzupełnić liczbę dzieci, które nie przystąpiły jeszcze do Pierwszej Komunii Św. Jednak uzyskany w ten sposób rezultat może okazać się zawodny w konfrontacji z innymi źródłami ze względu na nieznany stopień wiarygodności liczby komunikujących w danych latach. Tak jest np. w dokumentacji wieleńskiej, w której roczne wahania liczb komunikujących są zbyt duże, aby móc tłumaczyć je realnymi zmianami ludnościowymi.
3. Źródła skarbowe
Omówię teraz źródła skarbowe, do których dla badania wieku XVI musimy się ograniczyć z powodu braku innych źródeł, zaś dla XVII i XVIII w. możemy wykorzystywać je łącznie ze źródłami kościelnymi.
W Szwecji, kraju przodującym w statystyce ludnościowej narodził się pomysł wyjścia poza statystykę kościelną, a zaludnienie badać także w oparciu o źródła podatkowe. W badaniach ograniczonych do pojedynczych wsi czy też parafii najcenniejsze są informacje inwentarzy i lustracji, zaś w skali powiatu, województwa czy państwa główne źródła stanowią rejestry podatkowe, których podstawowym walorem jest ich masowe przetrwanie.
Podatkowy charakter źródła ogranicza wiarygodność rejestrów. Problemem jest tutaj uczciwość poborców. Jednak zarówno pochodzenie poborców wywodzących się z zamożnych rodzin, jak i rozbudowany system kontroli w którym podlegali oni nadzorowi wojewody czy kasztelana współodpowiedzialnych za właściwie przeprowadzony pobór, zdają się nie dopuszczać do możliwości nadużyć ze strony poborców.
Wiadomo powszechnie, że źródła podatkowe są obciążone mniejszą lub większą niepełnością zeznań płatniczych. W sytuacji rażącej niezgodności domagano się aktualizujących rekognicji, a rejestry podatkowe oparte na takich deklaracjach przynosiły zazwyczaj wzrost liczebności elementów opodatkowanych, a zatem przede wszystkim one zasługują na zainteresowanie badawcze. Badacze nie mogą również zestawiać porównawczo rejestry dobrane przypadkowo z różnych okresów bez rozeznania ich wartości. W badaniach demograficznych wykorzystanie dokumentacji podatkowej z jednego roku nie wystarcza. Należy uwzględniać kilka przekrojów chronologicznych z lat najwyższych wpływów skarbowych i zdawać sobie sprawę z ich niepełności.
Ważnym elementem jest także dobór odpowiednich mnożników przeliczeniowych. O zróżnicowaniu przyjmowanego wskaźnika zaludnienia na łan osiadły czy zagrodowy decyduje wielkość gospodarstwa chłopskiego i stopień rozdrobnienia własności szlacheckiej na danym terenie. Inaczej kształtowało się przeciętne zaludnienie domu na wsi, a inaczej w ośrodkach miejskich. Należy również pamiętać o grupach ludności najuboższej, nie objętej opodatkowaniem, a także o dzieciach, które nie podlegały pogłównemu. Dlatego na przykład w mechanicznym przenoszeniu wskaźników przeliczeniowych z jednego okresu na drugi, czy też przy stosowaniu mnożników przyjętych w skali całego kraju do obliczania zaludnienia niedużych parafii, należy zachować szczególną ostrożność.
A. Szacunki zaludnienia na podstawie rejestrów poborowych
W dawnej polszczyźnie termin pobór (contributio) oznaczał podatek państwowy, dlatego funkcjonuje on jako określenie dla dwóch podatków nadzwyczajnych uchwalanych przez sejm RP na cele wojenne od XV do końca wieku XVII. Wywodził się on ze stałego podatku zwanego poradlnym pobieranego w Kornie z łanów kmiecych od 1374 r., aż do XVII w. w wysokości 2-4gr z łana. Kolejny podatek z gruntów uprawianych przez kmieci, wójtów, sołtysów, mieszczan i szlachtę zagrodową z wyłączeniem szlachty posiadającej kmieci, nazywano łanowym. Jego odpowiednikiem miejskim był pobierany podatek majątkowy od mieszczan zwany szosem królewskim.
Spośród zachowanych rejestrów poborowych najcenniejsze wydają się być dla badań demograficznych te z lat 1518, 1530, 1552, 1563-69, 1578-83, gdyż pobory te poprzedzały reformy podatkowe przed którymi aktualizowano zeznania podatkowe. Najwyższe liczby elementów opodatkowanych przyniosły lata zrywu egzekucyjnego 1563-65. Osiągnięte jednak wówczas niewiarygodne wręcz wyniki poboru (np. w ziemi warszawskiej, sochaczewskiej, rawskiej wzrost liczby łanów osiadłych od 3-10%) nie dotyczą realnych zmian w zasięgu areału uprawnego kmiecego i szlachty zagrodowej. Ten niezwykły wzrost opodatkowanego areału wg Ireny Gieysztor nie można łączyć z postępem osadnictwa, a ruchem egzekucyjnym, którego działalność zmusiła szlachtę do ujawnienia swego rażąco niepełnego wywiązywania się z obowiązków podatkowych.
Najwyższą pozycję dochodu skarbowego z poboru stanowiły łany kmiece i te należące do szlachty zagrodowej, stanowią więc one główny przedmiot badań w zakresie zaludnienia w XVI w. Uchwała poborowa z 1563 r. podała wytyczne określania liczby łanów we wsiach podlegających opodatkowaniu. Jednak rekognicje szlacheckie z tego roku odzwierciedlają trudności w określaniu rozmiaru osiadłości. Większość oświadczeń wymienia liczbę kmieci, pozostawiając poborcy kalkulację rozmiaru gruntów. Już zatem w XVI w. nieprecyzyjnie określano jednostkę opodatkowania gruntowego, a w wieku XVII posługiwano się zdezaktualizowanymi danymi. Badacze muszą weryfikować przydatność demograficzną rejestrów poborowych nie inaczej jak przez ograniczenie pola badawczego, co pozwoli na zwiększenie chronologiczne podstawy źródłowej. Należy przejść do szacunku w skali małej ziemi czy powiatu, przy maksymalnym wyzyskaniu zachowanych źródeł zarówno podatkowych jak i inwentarzowych. Szacunki ludności miejskiej są najbardziej kłopotliwe ze względu na słabszą podstawę źródłową. Głównym oparciem dla miejskich szacunków ludnościowych pozostaje liczba domów, znana nam z inwentarzy i lustracji.
B. Szacunki zaludnienia na podstawie rejestrów podymnego
W 1629 r. wprowadzono opodatkowanie nieruchomości określanych mianem dymów, czyli domów miejskich i wiejskich, z wyłączeniem dworów szlachty folwarcznej i duchowieństwa. Nowy podatek dawał więcej zysków do skarbca, ale napotkał od początku opory w wielu ziemiach. Rejestrów podatkowych z I poł. XVII w. zachowało się bardzo niewiele ze względu na decentralizację systemu podatkowego i niejednolite sposoby ściągania. Rejestry z tych czasów ocalały głównie w formie oblat w księgach grodzkich. W Archiwum Głównych Akt Dawnych zachowały się jedynie podymne z województwa poznańskiego, powiatu kcyńskiego (kaliskie) i dwa rejestry z ziemi łomżyńskiej. Rejestry łomżyńskie są bardzo lakoniczne i ujawniają poważne braki wpłat. Ze względu na stwierdzoną niekompletność podymnego ogólna liczba dymów z powiatu nie stanowi najpełniejszej podstawy do obliczeń ludnościowych.
Rejestry podymnego z II poł. XVII w. zachowały się w AGAD w kilku przekrojach i z wielu ziem kraju. Jednak stwierdzono rozbieżność liczbową dymów z rzeczywistymi podatkami, co nakazywałoby ostrożność w wyciąganiu wniosków ludnościowych z podymnego. Nie wydaje się również słuszne wykorzystywanie podymnego w zestawieniach porównawczych ze względu na absurdalny wzrost obciążeń podatkowych w stosunku do minimalnych możliwości płatniczych ludności wyniszczonej przechodami wojsk, głodem i zarazą, co musiało powodować coraz większy rozdźwięk pomiędzy podstawą opodatkowania a stanem rzeczywistością. Zupełnie bezwartościowe są rejestry z I poł XVIII w., gdyż pobierano je proporcjonalnie według stanu z II poł. XVII w.
C. Szacunki zaludnienia na podstawie rejestrów pogłównego
Pożary miast i wsi w czasie wojen w XVII w. uszczupliły wpływy do skarbca związane z pobieraniem podymnego. W tej sytuacji zdecydowano się na pogłówne, które okazało się znacznie efektowniejsze i stopniowo wypierało poprzednie systemy. Pogłówne nie obejmowało ustawowo dzieci do lat 10 i ubogich. W statystyce pruskiej z lat 60’ XIX w. dzieci do lat 10 stanowiły 30% ludności. Natomiast liczba ubogich jest trudna do określenia.
Tak przedstawiają się podstawy podatkowe szacunków zaludnienia w XVI-XVIII w. który historycy wykorzystują z powodu braku innych źródeł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Czw 13:40, 23 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
I. ICHNATOWICZ, NAUKI POMOCNICZE HISTORII XIX I XX W.
MIARY
Źródła: dokumentacja pisana i mechaniczna (archiwa)
Zabór rosyjski
Ks. Warszawskie oraz do 1818 w Królestwie Polskim – używano jednostek miar przedrozbiorowych, tzw. staropolskich, także pruskich, wrocławskich, wiedeńskich, rosyjskich.
1819 – 1848 – wprowadzono nowe miary, tzw. miary nowopolskie
1849 – obowiązują miary rosyjskie, ale posługiwano się także miarami systemu nowopolskiego
1899 – dozwolono posługiwać się miarami metrycznymi (urzędowo obowiązują miary ros.)
PL 1919 – system metryczny
Rosja
Do 1835 – obowiązują miary z poł XVIII w., oraz miary lokalne
1836 – ustalono dokładniej wielkości starych jednostek, pozostawiono jednak niektóre jednostki lokalne, np. stosowane na ziemiach litewskich
1916 – system metryczny
Galicja
Po rozbiorach pozostawiono staropolski system miar → na skutek zniekształcenia wzorców wielkość jednostek różniła się od dawnych
1801 (cała Galicja) – w ten sposób ukształtowały się tzw. miary lwowskie/galicyjskie
1857 – wprowadzono wiedeński system miar (wcześniej używany w komorach celnych)
1876 – system metryczny
Kraków i Rzeczpospolita Krakowska (oraz ten obszar po wcieleniu do Galicji)
Do 1802 – miary przedrozbiorowe
1802–1836 - miary lwowskie
1836-1857 – miary krakowskie (wprowadzone przez senat Krakowa)
1857-1876 – miary wiedeńskie
1876 – system metryczny
zabór pruski – pruski system miar
ziemie utracone przez Prusy (cz. Ks. W-wskiego) – pruski system miar, obowiązuje do czasu wprowadzenia systemu nowopolskiego
Śląsk – miary wrocławskie
1816 – w Prusach wprowadzono nowy system miar; cetnar = 50 kg = 100 funtów
1858 – 1908 – etapy wprowadzania systemu metrycznego
MÓRG / MORGA
Mórg pozostał bez istotnych zmian i przetrwał reformę nowopolską, pruską z 1816 r. itd., pozostał do dziś na ziemiach polskich niewiele zmieniony.
Stracił swoje drugie znaczenie, informujące o tym, jaki obszar może zaorać w ciągu jednego dnia oracz parą wołów. Drugi sposób mierzenia ziemi – ilością ziarna, które trzeba wysiać (beczka, tonna) – również w związku ze zmianami sposobu uprawy stracił swój technologiczny sens.
Zastapienie miar nasypnych wagą wymagało przełamania oporu psychicznego, wymagało porównania położenia szal, gdy na jednej znajdował się ważony towar, a na drugiej ciężarek-odważnik, będący pewną abstrakcją, w dodatku ten sam dla wszystkich ważonych towarów.
KORZEC / KORCZYK (Gdańsk) / METZE (Austria) / OŚMINA (Rosja)
1) 120 – 128 dm3 → korzec warszawski przedrozbiorowy, lwowski, krakowski, nowopolski
2) 61,5 – 74,9 dm3 → korzec wrocławski, austriacki
3) 54,7 – 54,9 dm3 → korczyk gdański i pruski
W przypadku towarów eksportowanych, gł. zboża, większość jednostek zmniejsza się w miarę zbliżania się do Gdańska. Dzięki tym różnicom zwiększał się dochód pośrednika.
CETNAR
1) 51,5 – 53,5 kg → wrocławski, gdański, pruski
2) 40,5 – 42 kg → galicyjski, nowopolski, krakowski
Najwięcej mieści centar bliski granicom pn i zach, a więc źródłom importu, a najmniej na terenach położonych daleko od tych źródeł. W centarach mierzono głównie towary importowane, jednostka się zmniejsza i daje zysk pośrednikowi.
PRZEMYT
Próby ominięcia barier przegradzających dawne szlaki handlowe na granicach miedzy zaborami gł. w pd granicy Królestwa z Prusami. Przed rozbiorami i za czasów księstwa odbywał się tam tędy wywóz na wsch tkanin z Wielkopolski na Śląsk. Przemyt na tym szlaku stanowił 1/3 przewozów legalnych. Dlatego gdy wprowadzano miary nowopolskie w Królestwie, miarę łokcia nowopolskiego wyrównano do łokcia wrocławskiego.
Każdy rodzaj miar kształtowany był automatycznie, zarządzeniem, jednak nie zawsze istniała wspólna zasada, wg której kształtowano wszystkie rodzaje miar (do momentu wprowadzenia miar metrycznych).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Pią 10:30, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
notatki Doroty:
Witold Kula „Miary i ludzie” cz.I podrozdział 13
Metrologia historyczna zajmuje się dawnymi systemami mierzenia.
Słowo ‘system’ postuluje uwzględnienie w badaniach wszystkich elementów związanych z mierzeniem:
· Systemy liczenia
· Narzędzia mierzenia
· Sposoby używania narzędzi mierzenia
· Sposoby mierzenie odmienne w różnych sytuacjach społecznych
Źródła do badania metrologii historycznej są bardzo liczne i bardzo różnorodne.
· Dokumenty ikonograficzne
Symboliczna rola ‘sprawiedliwej miary’ sprawiła że różne społeczeństwa i epoki pozostawiły nam wyobrażenia ikonograficzne np. waga jest atrybutem Amona egipskiego. Przebogata to dokumentacja do poznania narzędzi mierzenia oraz sposobu ich użytkowania.
Mniejsza jest dokumentacja do poznania miar powierzchni ale i tu przywiązanie do tej czynności spowodowało powstanie cennych dokumentów ikonograficznych.
· Zabytki materialne
Muzea etnograficzne są ich pełne. Przy centralnych krajowych urzędach miar i wag znajdują się czasem muzea wyspecjalizowane. Jednak przechowaniu się większej liczby zabytków metrologicznych przeszkadzał ten prosty fakt, że większość ich sporządzana była z materiału nietrwałego.
Miary zachowane ‘w oryginale’ to głowni miary miejskie a nawet miary miast znaczniejszych.
Próby unifikacji miar i wag połączone były za każdym razem z nakazem niszczenia miar , które traciły moc obowiązująca.
Ale źródłem do poznania dawnych miar są nie tylko same miary, w oryginale do naszych czasów zachowane. Mogą nimi być wszelkie niemal przedmioty, twory ludowej kultury. Same wymiary przedmiotów mówią nam nieraz o ludowych standardach miar. W tym sensie źródłem do metrologii historycznej są dawne budowle, szerokość tkanin, wymiary cegieł itd.
· Zabytki rękopiśmienne i drukowane
Są to z jednej strony pojawiające się od wczesnego średniowiecza podręczniki sztuki kupieckiej, z drugiej później się pojawiające podręczniki szkolne. Za prekursorów tego rodzaju opracowań można uznać Epifaniusza z Cypru (IV w. n.e.) lub Ananiasza Szyraskiego, ormiańskiego matematyka z VII w. n.e.
We właściwym średniowieczu przodują miasta włoskie. Interesy ich rozciągały się tak szeroko, sięgały krajów o tak różnych systemach metrologicznych, iż kupiec nie był w stanie ich wszystkich zapamiętać. Powstała potrzeba podręczników
o Francesco Pegolotti Bladucci Libro di divisamento di pesi e di misure per il mercatanti
o Giovani da Uzzano Libro di gabelle, pesi e misure di più e diversi luoghi
o Francesco Dina Libro di mercanzie e misure
o Luca de Borgo Summa di aritmetica
o Bartolomeo Pasa Tariffa die pesi e misure
W końcu XVI w analogiczne dzieło ukazało się w środowisku kupiectwa rosyjskiego
o Torgovuje knigu
Podręczników potrzebowali również geometrzy. W 1566r. ukazała się w Krakowie Geometria to jest miernicka nauka Stanisława Grzepskiego. W wiek później analogiczne dzieło wydał J. Schelenius w Rewlu (1665)
Zabytki rękopiśmienne :
o Obwieszczenia władz miejskich
o Kupieckie księgi rachunkowe
o Akta sądownictwa miejskiego w sprawach nadużyć metrologicznych
o Rachunkowość wielkich domów feudalnych, świeckich i duchownych
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedna kategorie źródeł: akta związane z wprowadzeniem w danym kraju systemu metrycznego. Reforma ta wymagała z reguły dokonania swego rodzaju inwentaryzacji systemów istniejących, przeliczania miar tradycyjnych na system metryczny przy użyciu nowoczesnych metod. Wszystko to musiało pozostawić po sobie bogatą dokumentację archiwalną.
Jeśli idzie o zagadnienia metrologiczne związane z wsią, źródła sądowe będą dla nas wymowne tylko o tyle, o ile chłopi mieli dostęp do sądów państwowych. Niestety nie mieli go w Polsce od początków XVI w.
Ważne są akta Sadu Referendarskiego – dotyczył on wprawdzie niedużego odsetka chłopów ale wiele ze zjawisk, które akta jego ujawniają nie ograniczały się zapewne tylko do dóbr królewskich.
Nie ma oczywiście pewności co do słuszności skarg chłopskich jednak nie ulega wątpliwości, że jeśli nie zawsze, to przynajmniej w ogromnej większości wypadków były one uzasadnione. Świadczy o tym:
1. masowość skarg
2. pełen nieraz konkretnych szczegółów opis dokonywanych oszustw i stosowanych metod
3. wyroki sądów królewskich, które stosunkowo często przyznają chłopom rację.
Znaczenie metrologii historycznej jako nauki pomocniczej historii:
· przydatność przy stwierdzaniu pochodzenia dokumentu (datowanie, lokalizacja geograficzna i społeczna, wykrycie fałszerstwa itd.)
· zastosowanie przy analizie treści dokumentu
o nadania czy dokumenty lokacyjne są niezrozumiałe jeśli nie mamy jakiegoś wyobrażenia o wielkości występujących w nich miar
o bez znajomości miar nie możemy zrozumieć wysokości świadczeń chłopskich, wymienianych w inwentarzach czy lustracjach
Przedmetryczne miary pełne są bogatej konkretnej treści społecznej, której wykrycie powinno się stać głównym zadaniem metrologii historycznej. Nie wywiąże się ona z tych funkcji, jeśli zadania swe będzie pojmować tradycyjnie wąsko, jako „dokładne ustalenie nomenklatury dawnych miar i przeliczeń na jednostki obecnie używane”. Dlatego uzasadniony jest sceptycyzm i pesymizm poznawczy.
Każda miara, jako instytucja społeczna, jest wyrazem swoistej kategorii stosunków międzyludzkich i o tych stosunkach może nas nieraz informować. Zależności między miarami, wędrówki miar, wędrówki nazw miar itp. mogą informować nas o związkach kulturalnych między krajami i cywilizacjami. Rosnący w dziejach zakres unifikacji miar jest wskaźnikiem procesu jednoczenia się ludzkości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Pią 10:32, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
hmm, jakoś to dziwnie wygląda
a ja to tylko skopiowałam z worda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewa
Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Zagłębie :)
|
Wysłany: Pią 13:03, 24 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A.Gilewicz – Zestawienia monet i miar używanych na ziemiach polskich :
Obowiązujące monety:
- dukat- bito monety 1, 1,5, 3 i więcej dukatowe
- 1794 kursował pieniądz papierowy : bilety i zaręczenia skarbowe
- polska złota moneta: 25 zł i 50 zł czyli tzw. złote królewskie i podwójne złote królewskie oraz papiery bankowe (1830)
Polskie pieniądze przeliczano na rosyjskie wg kursu 1 grosz= 0.5 kopiejki, 1 złoty= 15 kopiejek, system przeliczeń utrzymał się do I wojny św. (od 1841 zrównano system monetarny Królestwa Polskiego z systemem Rosji, obowiązywał od tej pory rubel rosyjski)
- monety złote ( imperiał= 10 rublom, czerwieniec= 5 rublom,)oraz platynowe (1828- 1845)
- od 1769 ruble asygnacyjne (papierowy rubel)
- do 1793 Gdańsk posiadał prawo bicia monety, złoty gdański (gulden) dzielący się na 30 groszy, większą jednostką był talar gdański = 3 zł
- od 1762 w Austrii kursowały pieniądze papierowe tzw. bankocetle (szybko tracące na wartości w porównaniu do pieniądza kruszcowego)
- w Krakowie w l. 1815-1836 posługiwano się pieniądzem Królestwa Kongresowego, potem własna moneta.
- próby przeprowadzenia unifikacji miar w 1764 w Rzeczpospolitej Polskiej, 1796 podjęte przez rząd pruski, 1818 w Królestwie Polskim , 1834 w Wolnym Mieście Krakowie, i w Austrii
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alatar
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ja mam wiedzieć?
|
Wysłany: Pon 20:05, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Goopi referat ...
Krupiński Krystian
grupa archiwalna
Dzieje unifikacji miar na ziemiach polskich od XVI do XX wieku
Pierwszą próbą unifikacji miar jest statut piotrkowski Zygmunta Starego z 1507 roku. Zarządza on unifikację i stabilizację wagi i łokcia krakowskiego z poznańskim, nie wskazując jednak który do którego ma się upodobnić. Ciężko określić dlaczego obejmuje tylko wagę i łokieć i dlaczego tylko krakowski i poznański (tworząc w zamyśle prawdopobnie miarę powszechną). Trudno powiedzieć nawet w jakim stopniu reforma ta była wprowadzona w życie.
Sprawa wraca na teren ustawodawczy dopiero w 1550 roku kiedy to chce się przeciwdziałać podwyższaniu korca w miastach w interesie sprzedającego. Domagano się jawności wzorów, darmowego ich udzielania, mierzenia strychulcem czyli deszczułką do wygładzania materiałów sypkich z brzegiem naczynia, żądano by mierzył sprzedający a nie kupujący.
Syntetyczną i ambitną reformę obowiązującą prawnie do 1764 roku, podejmuje sejm piotrowski z 1565 roku. Zarządzono unifikację wag i łokci „po wszystkiej Koronie”. Łokcie mają być wedle krakowskiej miary, wzorzec funta uznając za niewskazany. Według miary krakowskiej ma być zunifikowana kwarta i inne miary na płyny. Wojewodowie mieli dostać owe miary oraz wagi na sejmie i rozdysponować je i odmierzyć dla starostów, a także dla miast i miasteczek, gdzie przechowywane będą na ratuszu i bezpłatnie udostępniane. Konstytucja ma być wprowadzona niemal natychmiast. Wojewodowie mieli kontrolować miary co roku zaraz po żniwach, a decyzje rozsyłać do wszytskich miast i miasteczek. Korzec miał być zgodny z obowiązującym w głównym mieście danej ziemi lub województwie. Zboże wyjęte zostało spod jurysdykcji wojewody. Daniny miała być oddawane w starej mierze, zaś ujednolicenie korca mogło być ustalone na przyszłym sejmie. Reforma ta dotyczyła jedynie rynków miejskich i uwzględniała handel tkaninami, korzeniami czy trunkami (łokcie, funty i kwarty), nie zaś handel zbożem, domenę szlachty. Konstytucja owa była wymierzona w cechy i rzemieślników, służyła szlachcie, pomimo że cześć zadań egzekucyjnych powierzała magistratom. Ponieważ odnosiła się jedynie do miast, w niczym nie przynosiła uszczerbku suwerenności metrologicznej dóbr szlacheckich. Wachlarz kar za przeiwnienia metrologiczne był w mieście i na wsi szeroki.i różnił się między sobą (w miastach sądownictwo państwowe, podwojewodzińskie; w dobrach ziemskich sądownictwo patrymonialne). Magistraty, podwojewodów i wojewodów szlachta chciała karać za niedpoatrzebie swych metrologicznych obowiązków. Konstytucję piotrkowską uważano za obowiązującą lecz jej nie przestrzeganą, dlatego chciano ją udoskonalić. Odwoływano się do niej aż do końca XVIII wieku. Jej wpływ na życie handlowe był nieiwleki i krótkotrwały. Sporną jest kwestia jej obowiązywania. Najprawdopodobniej tyczyła się tylko miast królewskich. Miasta prywatne i duchowych zostawały przy swoich starych prerogartwach mierniczych. Część szlachty chciałaby jednak rozszerzyć unifikację na wszytskie miasta w danym województwie, postulowano co jakiś czas unifikacji w całej Koronie miar i wag poza korcem. Pojawiały się propozycje bu ustalić jednake miary w miastach nad Wisłą (np. krakowskie i gdańskie) w związku z żeglugą wiślaną i handlem zbożem. Występowała często wewnętrzne sprzeczności szkacheckiej postawy wobec unifikacji. Również publicystyka dotrzega potrzebę unifikacji miar i wag. Przykładami poruszających owo zagadnienie są Stanisław Zaremba, Jan Grodwagner, Georg Boemelin oraz Szymon Starowolski, który publikuje w 1645 roku „Dyskurs o monecie” a w 1692 roku „Reformację obyczajów polskich” Większość autorów dostrzega sprzeczność interesów poszczególnych grup społecznych. Na pewien czas sprawy metrologiczne znikają z publicystyki . Nową falę szlacheckich postulatów unifikacji metrologicznej przynoszą dopiero lata 40-te XVIII wieku.
Reforma, która na fali tych żądań została uchwalona dla Korony w 1764 roku a dla Litwy w 1766 roku, odwołuje się do tej z 1565 roku, ale jest od niej ambitniejsza. Na sejmie konwokacyjnym Komisja Skarbu Koronnego, wśród licznych poleceń, otrzymała też polecenie opracowania projektu odpowiedniej konstytucji. Uporano się z tym zadaniem szybko i na sejmie koronacyjnym regent tejże komisji odczytał projekt wszędzie jednakowych miar i wag. Od konstytucji 1565 roku, ustawa z 1764 roku odbiega w następujących punktach: Przyjmuje za podstawę miary nie krakowskie lecz warszawskie, unifikuje również miary zbożowe z korcem na czele, nakazuje by wzorce po województwach cechowane były cechą Skarbu Koronnego, przepisuje dokładnie jego okowanie, kształt strychulca i sposób strychowania, obecna konstytucja wyraźnie odnosi się do wsi. Rewolucyjnością ustawy jest to, że zobowiązuje ona nie tylko kupców lecz i dwory nie tylko w miastach ale też we wsiach do stosowania nowych miar. Problem stanowiło odpowiednie interpretowanie przez ówczesnych prawników tekstu konstytucji w sprawie czy dostyczy ona tylko miast czy również i wsi. Wszystkie miary i świadczenia stare kasowała, zastępując nowymi i wydaje się, że obejmowała również dobra szlacheckie. Według postanowień sejmowych optymistów konstytucja miała wejść w życie już 1 stycznia 1765 roku. Jednakże na niektórych terenach kiedy w 1772 roku nastąpił pierwszy rozbiór Polski, reforma nie weszła w życie (np.: ziemia lwowska). Zdaje się jednak, że postanowienia konstytucji nie pozostały martwą literą. Ożywienie gospodarcze i wymiany towarowej na szerszych obszarach czyniło unifikację miar w skali państwowej użyteczną i dla szlachty i dla mieszczan. W kierunku realizacji unifikacji miar, zobowiązana do tego samym tekstem konstytucji próbowała działać Komisja Skarbu Koronnego, która wydała uniwersał 26 października 1765 roku w celu realizacji reformy. W miastach zwłaszcza królewskich, niewątpliwie uczyniono wiele dla wprowadzenia reformy metrologicznej. W owych miastach głównym narzędziem egzekucji były zapewne sądy asesorskie, których działalności nie można zbadać gdyż akta spłonęły w powstaniu warszawskim. O realizację ustawy starały się Komisje Boni Ordinis i sądy wojewodzińskie. Za używanie dawnych miar karano. Konstytucja 1764 unifikuje wagi i miary i sposoby mierzenia w Rzeczypospolitej, jest jednocześnie wyrazem typowej dla owego momentu historycznego tendencji do wzmacniania i unifikowania państwa oraz do rozszerzania zakresu jego kompetencji. Jedną z wad owej konstytucji to niepowierzanie nikomu funkcji egzekucji i kontroli na terenach pozamiejskich. W tym zakresie pozostajemy całkowicie w strefie uprawnień tradycyjnych. Kompetencja magistratów jest ograniczona do terenów miasta tak jak kompetencja podwojewodzich. Jeśli więc konstytucja 1764 odnosiła się także do wsi, to egzekucja jej postanowień na wsi pozostawiona była dobrej woli dziedziców i posesorów. W miarę wzmacniania aparatu wykonawczego i powstania Komisji Cywilno-Wojskowych (pojawił sięobok szkacheckiego element mieszcański) miała wzrastać ingerencja w sprawy metrologiczne, jednakże komisje zlecały kontrole podwojewodzim a Komisja Policji niewiele zdziałała w tej kwestii.
Sejm czteroloetni, jak się zdaje, sprawą miar i wag się nie zajmował choć wiadomym było, że nie do końca sprawa ta została uregulowana. Konstytucja z 1764 roku jest przestrzegana w czasie powstania kościuszkowskiego, zarówno w aspekcie obowiązywania miar warszawskich jak i rozciągania ich mocy na tereny wsi prywatnych. Widać także iż władze wiedzą że na części terenów miary warszawskie nie są stosowane. Nakazują jednak tylko staranne odnotowanie różnic. Mimo wszytsko widać, że w ciągu 30 lat reforma w miastach poczyniła poważne postępy jednakże co się tyczy wsi, mimo że reforma była w interesie panującego, to przeprowadzenie jej w warunkach niekwestionowanego panowania ustroju feudalnego stwarzała poważne problemy. Chłopi skarżą się iż miary uległy zmianie na ich niekorzyść itd., wybucha wiele sporów na tym polu. Ponieważ w praktyce polskiej określenie miar pochodziło od pobliskiego miasta, przy ustalaniu wielkości dawnych miar trzeba było nieraz uciekać się do rzecoznawców magistrackich. W takich wypadkach brano zaświadczenia od odnośnych magistratów, a nawet wzywano ich przedstawicieli jako rzeczoznawców. W wielu wypadkach sporów mamy dochodzenia historyczno-metrologiczne sięgające wielu lat wstecz (np. 332 lat wstecz). Odnosi się wrażenie, że szlachta niechętnie przeprowadzała unifikację, jednakże tam gdzie nowa miara była wyższa od lokalnej tradycji – dwór chętnie zastosowywał się do przepisów kostytucji, zwiększjąc tym samym chłopskie świadczenia. Ale informacje źródłowe świadczą dobitnie iż nawet ćwierć wieku po unifikacji miary warszawskie nawet na tereanie królewszczyzn nie są w użyciu. A co dopiero ma się dziać na terenach wsi prywatnych. Tylko nieskutecznością konstytucji z 1764 roku można wytłumaczyć uchwały metrologiczne zjazdu grodzieńskiego z 1793 roku, w których widać jakoby konstytucji z 1764 roku w ogóle nie było. Mimo ambitnego charakteru konstytucji sejmu koronacyjnego z 1764 roku Rzeczpospolita szlachecka upadła nie przeprowadziwszy unifikacji miar.
Zabór pruski. Minister Voss 18 mają 1793 roku wydał polecenie by zapoznano się z istniejącym systemem metrologicznymKiedy to uczyniono został wydany edykt 31 stycznia 1796 roku względem miar i wag Prowincji Prus Południowych. Z mocą 1 czerwca tegoż roku wprowadzał on łokieć wrocławski, wrocławskie gwichty w cetnarach, kamieniach i funtach, nowe miary warszawskie zbożowe i nowe miary warszawskie do trunków. Edykt ten obowiązywał tylko w Prusach Południowych. Z grubsza biorąc w Prusach zachodnich zaprowadzono miary berlińskie, na Nowym Śląsku zaś wrocławskie. Jednocześnie w magazynach wojskowych wszędzie była używana miara berlińska. Chaos powiększał fakt, że np. łokieć wrocławski wprowadzony owym edyktem był równy łokciowi poznańskiemu sprzed 1764 roku.
Zabór austriacki. Dekretem Nadwornym z 5 marca 1801 roku rozciągnięto na obszar całego zaboru miary lwowskie, tzn. zastane we Lwowie w 1772 roku. Miary lwowskie różniły się jednak rzeczywiście od warszawskich (nie zdążono ich zunifikować w latach 1764-1772). Sto funtów wagi lwowskiej miało wynosić 104 miary warszawskiej, tak samo było z łokciami lwowskimi w stosunku do łokci warszawskich.
Na terenie zaboru rosyjskiego o ile nam wiadomo, żadna reforma metrologiczna nie była przeprowadzona i pozostały w użyciu dawne miary litewskie z 1766 roku.
Trudno wyobrazić jest sobie sytuację metrologiczną na terenie Księstwa Warszawskiego, powstałego z ziem Korony lecz częściowo również i Litwy, z ziem zaboru pruskiego a później i austriackiego, z ziem różnych prowincji pruskich, a w dodatku goszczących na swych ziemiach armię francuską. Z powstałą sytuacją możemy na szczęście zapoznać się nieco dokładniej ponieważ minister policji Aleksander Potocki skierował 2 grudnia 1811 roku okólnik-ankietę do wszytskich departamentów z zapytaniem o używane w nich miary. Obraz owych ankiet nie był zbyt optymistyczny. Prefekci przedstawili skomplikowany obraz lokalnych partykularyzmów. Taki był więc rezultat kolejno nawarstwiających się systemów metrologicznych, z których żaden nie eliminował poprzedniego. Na terenie Księstwa Warszawskiego znalazły się obok siebie, tradycyjne miary lokalne wywodzące się ze średniowiecza, lecz podległe w ciągu wieków stałym powolnym zmianom obok miar warszwskich, miar pruskich (berlińskich, wrocławskich, królewieckich), miary lwowskie, wiedeńskie i inne. Stwarzało to sytuację, w której rachunek zawsze płacił chłop. Co prawda były projekty przeprowadzenia reform, jednakże nie doszły one do skutku. Chaos pogłębiło wkroczenie na teren księstwa wojska rosyjskiego, które domagało się dostaw w nikomu nie znanych miarach.
Do poslki docierały informacje o reformie francuskiej. Również w gronie polskich naukowców podjęto prace w celu unifikacji miar. Najważniejsze były podjęte przez Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Warszawie jeszcze w czasach pruskich i kontynuowane później w ciągu lat, mimo przetaczających się burz politycznych. Towarzystwo zabrało się do pracy nad miarami i wagami na nowo na wyraźne polecenie Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji w 1816 roku. 2 czerwca Towarzystwo wyłoniło Komisję w składzie: Chodkiewicz, Szaniawski, Dąbrowski, Kado i Kubicki. Trudności jakie napotkała reforma metryczna we Francji były członkom Twoarzystwa znane. Znany był też kompromisowy dekret napoleoński z 1812 roku i on to był wzorem dla prac Towarzystwa. Komisja stwierdziła, że układ dziesiętny utrudnia sytuację. Wyniki prac Komisji przedłożone zostały Towarzystwu w szczegółowym raporcie, który za podstawę przyjmuje „linię polską” równą dwóm milimetrom. Łokieć miał mieć 300 linii, cal 12 linii, łokieć 25 cali, sążeń 1000 cali czyli 1200 linii, pręt 2 sążnie itd. Dziwna to mieszanina gdzie występują obok siebie wielokrotności 2, 3, 10, 12, 20, 25. Komisja bała się :ruszyć” jedynie korzec. Przedswaiła Towarzystwu 3 warianty: korzec o 32 nowych garncach, o 25 garncach i o 40 garncach. Towarzysteo opowiedziało się za pierwszym wariantem. Chodkiewicz doniósł, że modele te okazane carowi znalazły u niego dobre przyjęcie. Rada Stanu przyjęła projekt miar nowpolskich z dniem obowiązywania od 1 stycznia 1819 roku, a dekret został ogłoszony 13 czerwca 1818 roku. Sporną pozostała miara korca. Dziennik Urzędowy Województwa Mazowieckiego dopuszczał realizowanie kontraktów zawartch przed ogłoszeniem dekretu, czyli zawarte w nim miary obowiązywały tylko w wypadku nowego kontraktu. Jak widać nie nakazano bezwzględnego stosowania nowych miar. Na pewno nowe miary miały obowiązywać na targach miejskich, ale tutaj niełatwo szło wprowadzenie ich w życie. W 1840 roku nawet w magazynach rządowych obowiązywała miara berlińska. Na niewiele się zdało zarządzenie z 1837 roku nakazujące by wyroki w sprawach metrologicznych przybijano na sklepach i mieszkaniach skazanych, nazwiska zaś ich i adresy publikowano w prasie. Prędzej czy później musiała oczywiście zaistnieć sprawa wprowadzenia w królestwie miar i wag rosyjskich. Pierwszym inicjatorem okazała się Komisja Rządowa Spraw Wewnętrznych, która wysunęła w 1841 roku tę sprawę. Jednak namiestnik uznał, że sprawa będzie rozpatrzona w późniejszym czasie. Car chciał by miary rosyjskie obowiązywały w Królestwie od 1 stycznia 1845 roku. Miara wzięta z naury (długość wahadła sekundowego miała zapewnić „obiektywność” i niepartykularność jednostki oraz zapewniać możność każdorazowego odtworzenia wzorca w wypadku jego zniszczenia. Na terenie Kongresówki natomiast sążeń miał się odwoływać do wzorca platynowego przechowywanego w twierdzy pietropawłowskiej. Było to więc podkreślenie, że nie tylko ujednolica się miary Królestwa z miarami rosyjskimi lecz uzależnia się je od nich. W związku ze skargami w 1848 pozwolono stosować przy pomiarach gruntu również i miary tradycyjne. W 1858 pozwolono wyrabiać małe miary objętności płynów zbliżone do dawnych polskich. W roku 1861 pojawił się wniosek o powrót do miar nowopolskich. Rada Stanu była za lecz car się nie zgodził. W przeddzień wybuchu I WŚ na terenie Królestwa spotykamy cztery systemy metrologiczne: obowiązujący rosyjski, tolerowany od 1900 roku metryczny i bezwzględnie zakazane staro i nowopolski. W 1916 roku utworzono przy Magistracie m. st Warszawy Urząd Miar . Wbrew prawu odmawiał legalizacji wzorców jednostek rosyjskich tak iż w 1917 roku nie widziano już w Warszawie miar rosyjskich. Nowa sowiecka władza zadekretowała w Rosji wprowadzenie systemu metrycznego w 1918 roku, na terenie Króleswta Polskiego z prawnego punktu widzenia obowiązywały nadal miary rosyjskie.
Niepodległa Polska przyjęła system metryczny dekretem Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego z 8 lutym 1919 roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Sob 13:56, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
WYKORZYSTYWANIE KSIĄG METRYKALNYCH URODZEŃ W BADANIACH NAD ROZWOJEM DEMOGRAFICZNYM I SPOŁECZNYM LUDNOŚCI ŚLĄSKA
Strzelce Opolskie 1766-1870 Jerzy Spychała
Toszek 1789-1877 Danuta Daszkiewicz - Ordyłowska
Kochłowice 1801-1900 Pelagia Kwapulińska
ROCZNE LICZBY URODZEŃ
W parafii toszeckiej w latach 1789 – 1877 widoczny był wpływ wydarzeń politycznych i przemian gospodarczych na zmiany roczne urodzeń. W całym badanym okresie urodzenia wiejskie stanowiły około 65% wszystkich urodzeń. Liczba urodzeń w Toszku w latach 1791 – 1810 nie miała tendencji wzrostu. Wiązało się to zapewne ze zmniejszoną liczbą ślubów, a to za sprawą ówczesnej sytuacji politycznej, a w późniejszym okresie upadkiem miasta i epidemiami oraz peaperyzacją jego mieszkańców.
Natomiast w Kochłowicach zachodziły dynamiczne procesy demograficzne. Liczba urodzeń wzrastała w ciągu stulecia. Wiązało się to ze wzrastającą liczbą ślubów oraz migracji. Stosunek żywo urodzonych dzieci na jeden zgon wynosił 1,6 , a na jeden ślub przypadało przeciętnie 5,4 urodzenia.
SEZONOWOŚĆ URODZEŃ
Roczny rozkład liczby urodzeń w parafii toszeckiej był znacznie mniej zróżnicowany od ślubów. Najczęściej miał miejsce spadek liczby urodzeń w lecie oraz ich wzrost jesienią. Większość urodzeń przypadała na pierwszą połowę roku, co było wynikiem poczęć wiosenno-letnich. Najwięcej dzieci urodziło się w pierwszym kwartale roku, miejskich w styczniu, a wiejskich w marcu. Najmniej urodzeń odnotowano w ostatnim kwartale roku, miejskich we wrześniu, listopadzie, grudniu, wiejskich w kwietniu i wrześniu.
Natomiast sezonowość urodzeń dzieci nieślubnych obejmuje pierwszy i drugi kwartał roku, miejskich w styczniu, marcu, kwietniu, wiejskich w styczniu, maju, czerwcu.
Sezonowość urodzeń uzależniona była od czynnika biologicznego. Poczęcia następowały w miesiącach dogodnych klimatycznie, W parafii toszeckiej ich liczba była również uzależniona od zwiększonej liczby ślubów w listopadzie, styczniu i lutym. Odmienna sytuacja kształtuje się w Kochłowicach. Rekonstrukcja rodzin pozwoliła stwierdzić, że tylko 84,3% małżeństw zawartych miedzy kawalerami z pannami w latach 1801-1820 posiadało potomstwo ochrzczone w parafii. Tak więc sezonowość ślubów nie miała znaczniejszego wpływu na urodzenia według miesięcy. Podobnie w Strzelcach Opolskich, kwiecień, w którym zawierano najmniej związków małżeńskich w parafii, należał np. do miesięcy o największej liczbie poczęć.
SEZONOWOŚĆ CHRZTÓW
W pierwszych dziesięcioleciach XIX w. chrzczono dzieci w dniu urodzenia lub w następnym, zgodnie ze zwyczajem „quam primum”, czyli aby chrzest odbył się jak najszybciej. Z biegiem czasu liczba tych dni się zwiększała. Chrzciny oddalone znacznie od dnia urodzenia częściej odbywały się w rodzinach bogatszych oraz o wyższej pozycji społeczno-zawodowej. Ogólnie wieś była bardziej konserwatywna. Najpopularniejszym dniem chrztu był pierwszy i drugi dzień po narodzinach, późniejsze chrzty na wsi zdarzały się, ale w rodzinach kmiecych. W badanym okresie we wsiach chrzty po 3 dniu życia stanowiły 10,2%, zaś w mieście 20,9%. Większa odległość niektórych wsi od kościoła parafialnego, nie tyle utrudniała przybycie do niego w dniu urodzenia dziecka, ile wpływała na trwałość dawnego zwyczaju i spowolnienie procesu przyjmowania nowego.
Podobna sytuacja była w przypadku dzieci nieślubnych.
Wybór dnia tygodnia zależał od zmieniających się zwyczajów. Początkowo nie miał on znaczenia, ponieważ chrzest następował niedługo po narodzinach. W późniejszym okresie, decydowano się najczęściej na niedziele (prawdopodobnie dlatego, że był to dzień wolny od pracy) i czwartek, a w Strzelcach Opolskich także na środę. Pomijano soboty.
W Toszku chrzest „z wody” udzielano w 90% przypadków dzieciom nieślubnym, a w Strzelcach Opolskim tylko w 47% przypadkach.
URODZENIA POZAMAŁŻEŃSKIE
W Toszku urodzenia pozamałżeńskie stanowiły 5,4% ogółu urodzeń, odsetek ten był zbliżony do wyników badań z okolicznych parafii, Kochłowic i Strzelc Opolskich, kształtował się odmiennie w mieście i we wsiach.
Najwyższe wartości osiągał w okresie wojny i przesileń polityczno-społecznych, czyli w momentach rozprężeń obyczajowych. Wynosił on 6,5%, natomiast we wsiach tylko 4,8%. Ta różnica wiązała się z odmienną obyczajowością. Urodzenie dziecka przez pannę wiązało się z potępieniem społeczności wiejskiej, a niekiedy pociągało za sobą kary sądowe. Możliwe, że panny z dzieckiem przenosiły się do miast, ponieważ tam łatwiej było ukryć fakt nieślubnego dziecka. Przypuszczalnie właśnie dlatego w parafii kochłowickiej liczba urodzeń nieślubnych była niższa niż w całej rejenci opolskiej.
Różnice w odsetku urodzeń nieślubnych w mieście i we wsiach można powiązać z problemem kompletności zapisów w księgach metrykalnych. Być może część dzieci nieślubnych urodzonych na wsi i ochrzczonych „z wody” w ogóle nie została wpisana do księgi metrykalnej.
W całym XIX w. w parafii kochłowickiej najwięcej matek dzieci nieślubnych pochodziło z rodzin komorniczych, chałupniczych, robotniczych i rzemieślniczych.
URODZENIA WEDŁUG PŁCI
W latach 1789-1877, spośród dzieci urodzonych w parafii toszeckiej większość stanowili chłopcy. Wskaźnik maskulinizacji wynosił 103,5. Dla urodzeń miejskich wskaźnik maskulinizacji wynosił 110,9, dla wiejskich zaś 99,8.
Podobny wskaźnik maskulinizacji występował w Kochłowicach. Odchylenia występowały tylko na początku wieku. Wskaźnik urodzeń męskich był najniższy w styczniu, a najwyższy w czerwcu i wrześniu.
URODZENIA WIELORAKIE
Urodzenia wielorakie w parafii toszeckiej stanowiły 2% ogółu urodzeń i charakteryzowały się niskim wskaźnikiem maskulinizacji. Natomiast w Kochłowicach wskaźnik maskulinizacji wynosił aż 113,3.
RODZICE CHRZESTNI
Zazwyczaj były to osoby godne zaufania i szacunku. Liczba rodziców chrzestnych była różna, najczęściej były to dwie osoby, kobieta i mężczyzna, ale w XIX w. coraz częściej pojawia się troje, a nawet i czworo.
Wśród chrzestnych często byli krewni i powinowaci, o czym świadczyć mogą te same nazwiska co rodziców dziecka. Czasem rodzice, chcąc prawdopodobnie dodać splendoru uroczystości, prosili, aby do chrztu trzymała osoba piastująca urząd, np. sołtys. A w przypadku chrztu „z wody” dziecko trzymała osoba przyjmująca poród.
Najczęściej chrzestni pochodzili z tej samej grupy społeczno zawodowej co rodzice dziecka. U kupców i urzędników, a we wsiach u kmieci, większość chrzestnych należała do tzw. grupy „pozostali”, byli to ubodzy i żebracy. Istniało bowiem przeświadczenie, że ich asysta przy chrzcie zapobiegnie zgonom dzieci.
Im wyższa kategoria społeczno zawodowa, tym częściej rodzice chrzestni pochodzili z miejscowości rodziców lub z miejscowości sąsiedniej, ale w obrębie parafii.
IMIONA NADAWANE NA CHRZCIE
Istotnym elementem chrztu było nadanie dziecku imienia. W parafii kochłowickiej były to przede wszystkim imiona chrześcijańskie. Zapisy imion Dokonywane były w języku polskim, łacińskim, niemieckim lub naprzemiennie w jęz. niem. i łac.
W pocz. XIX w. zaczęto sporadycznie nadawać ponad jedno imię przy chrzcie. Były to najczęściej dzieci oficjalistów, nauczycieli, urzędników. Często były chrzczone później niż ogół dzieci w parafii.
W przebadanych latach chłopcom najczęściej nadawano imiona apostołów: Jan, Jakub, starotestamentowe: Józef, Michał, świętych: Antoni, Augustyn, świętych słowiańskich: Stanisław, Wojciech, świętych jezuickich: Alojzy, Ignacy. W drugiej połowie XIW w. coraz częściej, pod wpływem germanizacji, nadawano imiona niemieckie: Erwin, Wilhelm.
Najbardziej rozpowszechnionymi imionami dziewczęcymi były: Agnieszka, Franciszka, Jadwiga, Joanna, Józefa, Małgorzata, Maria, Marianna, Marta, Rozalia. Rozpowszechnione były także imiona niemieckie: Berta, Hildegarda.
Nadanie imienia dziecku było związane z kalendarzowym świętem patrona, dzieci otrzymywały imię świętego, którego czczono po dacie jego urodzenia. Częściej kierowano się tym względem nadając imiona chłopcom, trochę rzadziej dziewczynkom.
Dzieciom nieślubnym nadawano takie same imiona, jednakże z małymi wyjątkami. Częściej dzieci nieślubne nosiły rzadkie imiona: Daniel, Job, Malachiasz. Jeden z proboszczów parafii kochłowickiej nadawał dzieciom nieślubnym imię Ewa lub Adam.
Istniał zwyczaj nadawania imienia dziecku po jego zmarłym rodzeństwu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kamila
Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 175
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Hindenburg
|
Wysłany: Sob 13:58, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
proponuje umieszczać tu referaty, bo potem zrobi się zamieszanie przed kolosem i egzaminem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agata
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 13:32, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Krótszej wersji nie posiadam.
Reorganizacja dawnych archiwów w czasach stanisławowskich i organizacja archiwów nowopowstałych urzędów
Panowanie Stanisława Augusta Poniatowskiego było dla Rzeczypospolitej okresem zmian i reform. Powołano wówczas szereg nowych urzędów, bardziej lub mniej trwałych, a każdy z nich posiadał swoje archiwum. Archiwa funkcjonujące w czasach stanisławowskich, które zamierzam ująć w tym referacie to Archiwum Stanisława Augusta, zwane również Archiwum Gabinetowym, Archiwum Gabinetu Wojskowego Jego Królewskiej Mości, Archiwum Rady Nieustającej, Archiwum Komisji Skarbu Koronnego, Archiwum Komisji Wojskowej Koronnej i Obojga Narodów oraz Archiwum Komisji Edukacji Narodowej.
Najważniejsze z punktu widzenia tej pracy będzie Archiwum Gabinetowe, dlatego omówię je najszerzej i w pierwszej kolejności.
W kilku archiwach i bibliotekach w Polsce znajdują się rozproszone akta, które według tradycji miały pochodzić z tzw. Archiwum Stanisława Augusta. Było to jednak określenie bardzo umowne, bo szerszych badań nad tym zagadnieniem nikt nie prowadził. W środowisku naukowym powtarzano utarte, często niesprawdzone i funkcjonujące na zasadzie legendy informacje na temat tego archiwum - przez wiele lat historycy i archiwiści polscy zastanawiali się czy ono w ogóle istniało, a jeśli tak - jaki obejmowało zasób. Czy były to akta Rzeczypospolitej, czy akta dworu, korespondencja pół-urzędowa, czy może także prywatna? Różni badacze różnie to zagadnienie interpretowali, włączali lub wykluczali, trochę na zasadzie dowolności, do zasobu tegoż archiwum różne akta, różnych tez używali nazw: Archiwum Stanisława Augusta, Archiwum Gabinetowe, Archiwum Dyplomatyczne, a nawet Archiwum Kancelarii Rzeczypospolitej. Szersze badania zaczęto prowadzić dopiero po II wojnie światowej, gdy dla historyków stały się dostępne liczne zbiory prywatne z ówczesnej epoki oraz archiwalia postanisławowskie. Między innymi w 1923 roku udało się odzyskać od Związku Radzieckiego tzw. Archiwum Królestwa Polskiego, a w 1932 roku kupiono od rodziny Popielów tzw. zbiór Popielów. Dziś na temat archiwum stanisławowskiego wiemy dużo więcej, a wiele zagadek zostało wyjaśnionych.
Jego powstanie łączy się nierozerwalnie z ustanowieniem Gabinetu Jego Królewskiej Mości, co miało miejsce w 1764 roku, tuż po wstąpieniu na tron króla Stanisława Augusta. Był to bardzo ważny i nowoczesny urząd, wzorowany na kancelariach zachodnich. Dzielił się na pięć kancelarii, których funkcje nie zostały do dziś dostatecznie rozpoznane. Wiadomo, że jedna zajmowała się sprawami cudzoziemskimi, a jedna kościelnymi i skład tejże wchodził także departament włoski. Podział na kancelarie być może odpowiadał pod względem kompetencji i zakresu obowiązków poszczególnych jednostek, późniejszemu podziałowi na Departamenty w Radzie Nieustającej (1775-1789). Były to: departament policji, czyli dobrego porządku, wojskowy, sprawiedliwości, skarbu i interesów cudzoziemskich. Rola króla w Radzie, jako jej przewodniczącego, była rozległa, jednak najbardziej wpływ Stanisława Augusta widać było właśnie w tym ostatnim departamencie, związanym z polityką zagraniczną. Uprawnienia dyplomatyczne Stanisława Augusta jako monarchy, jako przewodniczącego Rady i w Straży Praw znalazły odzwierciedlenie w zakresie czynności Gabinetu Jego Królewskiej Mości, który zajmował się przede wszystkim szeroko pojętą polityką zagraniczną i sprawami dyplomatycznymi. Potwierdza to analiza treści akt. W mniejszym stopniu poszczególne kancelarie zajmowały się także sprawami krajowymi, a nawet prywatnymi i rodzinnymi króla.
Na czele gabinetu stał jego szef, zwany też dyrektorem – pierwszym szefem był Jacek Ogródzki, pisarz wielki koronny, ostatnim Antoni Dzieduszycki, pisarz wielki Wielkiego Księstwa Litewskiego. Liczba personelu Gabinetu zmieniała się w czasie. Początkowo było to 36 osób, w szczytowym okresie ponad 40, a pod koniec panowania Stanisława Augusta, w 1793 – 14. Po upadku powstania kościuszkowskiego Gabinet Jego Królewskiej Mości przestał pełnić swe dotychczasowe funkcje, w związku z likwidacją centralnych urzędów i instytucji Rzeczypospolitej. Jednakże istniał i działał nadal podczas pobytu Stanisława Augusta w Grodnie i Petersburgu, aż do jego śmierci, lecz tylko jako prywatny Gabinet o zredukowanym składzie personalnym i ograniczonym zakresie działania.
Jeśli chodzi o Archiwum Gabinetowe, to powstało ono równolegle z Gabinetem Dyplomatycznym, w roku 1764. Jego pierwszym kustoszem był Jacek Ogródki, wspomniany wyżej szef Gabinetu. Pełnił on jednocześnie funkcję archiwisty w późniejszym Archiwum Departamentu Interesów Cudzoziemskich. Przypuszcza się, że w tym okresie papiery Gabinetu były przechowywane razem z papierami Departamentu, choć jako dwa odrębne zespoły. Po śmierci Ogródzkiego w 1780 roku, funkcje archiwisty w Archiwum Gabinetowym objął Christian Wilhelm Friese, jeden z konsyliarzy królewskich. On to właśnie wyodrębnił całkowicie Archiwum Gabinetowe z Archiwum Departamentu.
Z czasów Ogródzkiego zachował się dwutomowy, starannie sporządzony inwentarz papierów królewskich, przechowywany obecnie w Zbiorze Popielów. Friese, na polecenie Stanisława Augusta a ciągu kilkunastu lat pracy archiwalnej, sporządził kolejne inwentarze i sumariusze, zebrane następnie w 8 tomów. Siedem z nich również znajduje się z Zbiorze Popielów, ósmy zaginął. Jakość i układ tych sumariuszy, jako mało przejrzystych i niezrozumiałych, skrytykował następca Friesego, Jan Baptysta Albertrandy. Jako ciekawostkę można podać, że sam Friese okazał się szpiegiem obcej ambasady, dla której sporządzał kopie sekretnych pism przechowywanych w Archiwum Gabinetowym, mimo iż król Stanisław August obdarzył go bezgranicznym zaufaniem.
Po klęsce powstania i kapitulacji Warszawy, Gabinet Dyplomatyczny, jak już wiemy, został zlikwidowany w swej dawnej formie i przetrwał tylko jako prywatny gabinet króla. W historii Archiwum także rozpoczął się nowy rozdział. Stanisław August Poniatowski podjął intensywne starania, by ocalić je od zagłady. Włączył archiwum do swoich prywatnych zbiorów, tak by stanowiło część jego własności osobistej. W ten sposób zabezpieczył je przed roszczeniami władz rosyjskich. W najściślejszej tajemnicy udało się także przenieść do lokalu Archiwum Gabinetowego pokaźną partie archiwaliów z Departamentu Interesów Cudzoziemskich, spakowanych pospiesznie w kufry i skrzynie. Zabezpieczonych akt Rosjanie nie odważyli się ruszyć i w ten sposób Archiwum gabinetowe oraz część archiwum departamentowego, jako nieliczne nie zostały zniszczone ani wywiezione przez wojska carskie, który to los spotkał wiele innych archiwów i kancelarii warszawskich władz i urzędów państwowych.
W styczniu 1795 roku Stanisław August wyjechał do Grodna i choć usiłował sprowadzić tam swoje dawne archiwum, nie udało się mu to. Oprócz niewielkiej części woluminów, które król zdołał zabrać ze sobą, zdecydowana większość dokumentacji pozostała w Warszawie, pod opieką wspomnianego Jan Baptysta Albertrandy, który jako archiwista zastąpił Friesego w okresie powstania kościuszkowskiego. Wcześniej pełnił on funkcję bibliotekarza królewskiego i kustosza królewskiej kolekcji numizmatów.
W tym okresie nazwa Archiwum Gabinetowe powoli przestała być używana – Stanisław August zaczyna określać je jako Mon Archive Principal, Archiwum Moje, Archiwum de Varsovie, a czasem Archiwum Gabinetu Mego. Później pojawiły się nazwy: Archiwum Jego Królewskiej Mości i wreszcie: Archiwum Stanisława Augusta, używana najczęściej. Różnice w nomenklaturze oczywiście nie ułatwiły zadania późniejszym badaczom i były jednym z powodów późniejszej ich dezorientacji.
Pierwszym zadaniem Albertrandiego, otrzymanym od Stanisława Augusta, miało być sporządzenie nowego planu archiwum królewskiego i jego nowa, pełna inwentaryzacja. W myśl tego planu całość Archiwum została podzielona na trzy podstawowe części:
Część I. Pisma do polskich domowych interesów należące, podzielona została dodatkowo pięć rozdziałów:
- pisma do władzy prawodawczej należące – czyli przede wszystkim różnego rodzaju materiały sejmowe – regulaminy, konstytucje, diariusze, mowy i protokoły a także akta elekcyjne Stanisława Augusta
- pisma stosujące się do władzy wykonawczej – zawierające między innymi akta skarbu koronnego
- rozruchy krajowe i historyczne wiadomości – materiały dawniejsze oraz współczesne, czyli głównie dotyczące konfederacji barskiej
- król – papiery genealogiczne króla, dokumenty elekcyjne, zbiory rachunków i liczne tomy korespondencji królewskiej
- „interessa” kurlandzkie
Niektóre rozdziały w tej części zostały jeszcze dodatkowo podzielone na podrozdziały
Część II Pisma należące do interesów miedzy Polską i obcymi mocarstwami zachodzącymi, podzielona na siedem rozdziałów
- pisma w powszechności stosujące się do interesów polskich z obcymi dworami
- pisma należące do interesów między Polską i cesarstwem Niemieckim i domem Austriackim
- pisma należące do interesów między Polską i Rosją
- pisma należące do interesów między Polską a monarchią Pruską
- pisma należące do interesów między Polską a mocarstwami współ się jej prowincjami dzielącymi, mające związek z tym podziałem
- pisma należące do interesów między Polską a Państwem Tureckim
- pisma należące do interesów między Polską i innymi wyżej nie wzmiankowanymi mocarstwami
Część III Pisma należące do państw obcych bez związku z Polską, była ona najmniejsza i nie posiadała rozdziałów.
Ogółem, biorąc pod uwagę rozdziały i podrozdziały, całość archiwum liczyła 27 części.
Wkrótce Albertrandy przystąpił do szczegółowej inwentaryzacji Archiwum. Owocem jego kilkumiesięcznej pracy były dwa egzemplarze inwentarza, z których jeden pozostał w Warszawie, a drugi został posłany Stanisławowi Augustowi do Grodna. Ten drugi powędrował z królem do Petersburga, po jego śmierci zaś trafił do ministerstwa spraw zagranicznych w Moskwie. Dalsze jego losy nie są znane, nie znalazł się w każdym razie wśród akt przekazanych Polsce przez władze radzieckie w 1923 roku. Egzemplarz warszawski po śmierci Albertrandego w 1808 został przekazany bibliotece Akademii Umiejętności w Krakowie, a następnie trafił do Archiwum Oświecenia w Warszawie, gdzie spłonął we wrześniu 1939 roku. Do czasów dzisiejszych dochowały się jedynie notatki i wypisy z XIX wiecznej kopii sporządzonej przez prof. Wierzbowskiego, która także spłonęła, w 1944 roku. Na podstawie tych notatek wiemy, że Inwentarz Archiwum Stanisława Augusta zawierał 575 pozycji głównych i 75 uzupełniających. Niektóre z tych pozycji obejmowały kilka lub kilkanaście tomów. Składało się to łącznie na ponad 1000 ksiąg, woluminów i wiązek. Wszystkie jednostki otrzymały nowe sygnatury. Były one dwojakiego rodzaju – pierwsza to zwykły numer porządkowy, od 1 do 575, druga składała się z trzech znaków: cyfry rzymskiej, wielkiej litery alfabetu i cyfry arabskiej. Najprawdopodobniej oznaczały one kolejno: szafy archiwalne, półki w szafach i pojedyncze jednostki inwentarzowe.
W latach 1795-1796 Albertrandy zaczął włączać do Archiwum warszawskiego pozostałe na zamku po różnych urzędach akta, o których władze zaborcze albo nie wiedziały, albo je lekceważyły, albo traktowały jako część prywatnych zbiorów Stanisława Augusta. W ten sposób oprócz akt Gabinetu znalazły się w Archiwum następujące archiwalia:
Archiwum Górnicze – zarządzane wcześniej przez Andrzeja Gawrońskiego. W 1795 roku zostało przekazane Albertrandemu, gdyż Gawroński wyjechał do Galicji. Na polecenie króla, Archiwum Górnicze miało być wcielone do Archiwum Warszawskiego i zinwentaryzowane, ale zamiaru tego nie udało się przeprowadzić. Ze względu na brak miejsca akta tego archiwum pozostały w swym danym miejscu, czyli w mieszkaniu Gawrońskiego, a po śmierci Stanisława Augusta uległy rozproszeniu i po części zniszczeniu.
Archiwum Wojskowe – należące do byłej Wojskowej Kancelarii Królewskiej, w której funkcję ostatniego prałata pełnił generał Augustyn Gorzeński. Po wyjeździe króla, generał chciał się pozbyć akt tego Archiwum ze swego mieszkania i w roku 1796 roku uzyskał zgodę Stanisława Augusta na przekazanie ich Albertrandemu. Królewski archiwista nie był jednak zachwycony pomysłem, bo i tak miał już dużo akt pod opieką. Ulegając naciskowi króla włączył wprawdzie Archiwum Wojskowe do archiwum warszawskiego, ale nie zinwentaryzował go. Akta tego archiwum po śmierci Stanisława Augusta spotkał podobny los co akta Archiwum Górniczego.
Zbiór prałata Kajetana Ghigiottiego - to liczne materiały, głównie listy, raporty i prywatne doniesienia księdza Ghigiottiego, który przez wiele lat pełnił obowiązku sekretarza Departamentu włoskiego w Gabinecie królewskim. Po jego nagłej śmierci w 1796 roku większość akt przejął Albertrandy. Na polecenie króla miały być one włączone do archiwum warszawskiego i zinwentaryzowane, jednak królewski archiwista zlekceważył to polecenie.
Archiwum Mennicze – mimo wyraźnego polecenia króla, także i to archiwum nie zostało włączone do Archiwum warszawskiego i zinwentaryzowane
Zbiór manuskryptów biblioteki królewskiej w pałacu pod Blachą – było to kilkaset tomów rękopisów o dużej wartości, które napłynęły z zewnątrz lub powstały w dworskim środowisku kulturalnym epoki Oświecenia. Zbiór ten przez wyjazdem króla do Grodna przeniesiony został z biblioteki do piwnic w pałacu pod Blachą i, mimo próśb króla, który traktował go jako część składową archiwum warszawskiego, nigdy nie został zinwentaryzowany
Teki Naruszewicza – były to odpisy dokumentów historycznych, skrupulatnie gromadzone, na podstawie których powstała w latach 1780-88 Historia Narodu polskiego Naruszewicza. Zbiór ten miał wielką wartość, stąd Stanisław August żywo się nimi interesował i po śmierci Naruszewicza w 1796 roku kazał zabezpieczyć jego Teki z zamiarem sprowadzenia ich wraz z resztą swojego Archiwum do swej przyszłej rezydencji.
Wymienione powyżej zbiory nie zostały potraktowane zgodnie z życzeniami Stanisława Augusta. Albertrandy z czasem zaczął uchylać się od swoich obowiązków i nie wykonywał poleceń króla. Źle i nieregularnie opłacany, powoływał się na coraz to nowe powody, w tym między innymi fatalne warunki panujące w magazynach archiwalnych, aby tylko nie zajmować się aktami. Sytuacja polityczna diametralnie się zmieniła, król przestał być dla ambitnego Włocha wystarczająco sytuowanym i zamożnym protektorem. Powodowany ambicją, Albertrandy wkrótce nawiązał ścisłą współpracę z władzami pruskimi, które usadowiły się w Warszawie. Rzeczywiście, dało mu to szereg korzyści i intratnych godności oraz stanowisk, wskutek czego jego pewność siebie wzrosła na tyle, że w bardzo arogancki sposób poinformował króla, iż nie dysponuje teraz wystarczającą ilością wolnego czasu na drugorzędne obowiązki królewskiego archiwisty. Stanisław August wobec tej jawnej niesubordynacji pozostawał bezsilny za granicą, wobec długów, w które popadł i braku realnych możliwości zdyscyplinowania swego kustosza.
Sytuacja króla była o tyle niepewna, że wciąż czekał na decyzję carycy Katarzyny w sprawie swojego nowego miejsca zamieszkania. Liczył na to, że otrzyma zgodę na wyjazd do Włoch, gdzie planował dożyć końca swych dni. Archiwum zamierzał zabrać ze sobą. Póki co sprowadzał do Grodna, a potem do Petersburga, poszczególne archiwalia warszawskie, korzystał z nich bowiem przy pisaniu pamiętników. Zamierzał też opracować atlas Polski i w tym celu sprowadził część kolekcji kartograficznej. Pod koniec 1796 roku, a więc po dwóch latach swoistego zawieszenia, przyszłość archiwum nieco się rozjaśniła. Katarzyna wyznaczyła królowi nową rezydencję – miał on osiąść w Petersburgu i wkrótce podjęto przygotowania do transportu tamże akt królewskiego archiwum. Termin wyjazdu jednak odkładano raz po raz w czasie, ze względu na różne trudności. Do Grodna dotarła tylko jedna partia, którą przywiózł Antoni Poniatowski. Niespodziewanie w lutym 1798 roku Stanisław August zmarł i w ten sposób sprawa wywozu akt do Petersburga przestała być aktualna.
Wkrótce po śmieci króla, jego archiwum uległo rozproszeniu. Trudno dziś ustalić, jakie były koleje jego losu – odnalezienie poszczególnych akt w różnych archiwach i bibliotekach w kraju to kwestia ostatnich kilkudziesięciu lat. Co działo się z archiwaliami gabinetowymi wcześniej – trudno stwierdzić. Istnieją trzy główne legendy na ten temat.
Według pierwszej, całe Archiwum Warszawskie zostało przewiezione do Petersburga i tą wersję lansowali współcześni, przede wszystkim Onufry Kicki, kurator pokrólewskiej masy spadkowej oraz kilkanaście lat później - Walenty Skorochod Majewski, pisarz aktowy. Legendę tą utrzymywał jeszcze w 1926 roku Stanisław Kutrzeba. Trudno stwierdzić, skąd się wzięły te domysły, prawdopodobnie początek dały im wysłane przez Albertrandego do Grodna pojedyncze archiwalia i pokaźniejsza partia przywieziona przez Antoniego Poniatowskiego, była to jednak łącznie stosunkowo niewielka część Archiwum. Akta petersburskie, po śmierci króla zostały w większości przekazane do archiwum ministerstwa spraw zagranicznych w Moskwie, gdzie z czasem stworzono z nich sztuczny zbiór o zupełnie niewłaściwej nazwie „Archiwum Królestwa Polskiego”. Włączono do niego rozmaite luźne akta i papiery pochodzące z Polski. Całość uporządkował i zinwentaryzował na początku XX wieku archiwista powyższego ministerstwa, Jan Riabnin. W 1923 roku całe Archiwum Królestwa Polskiego zostało, jak już wcześniej pisałam, przekazane Polsce przez Związek Radziecki. Obecnie znajduje się w Agadzie. Warto dodać, że wielu akt, które król sprowadził do Petersburga, nie udało się odnaleźć w Archiwum Królestwa Polskiego i do dzisiaj ich los jest nieznany; należą do nich m.in. wspomniana wcześniej kolekcja kartograficzna i warszawski egzemplarz inwentarza Friesego. Mniejszą część akt petersburskich, to jest rękopisy o treści artystycznej i literackiej otrzymała Cesarska Biblioteka Publiczna w Petersburgu. Wróciły one na mocy traktatu ryskiego do Polski i zostały umieszczone w Bibliotece Narodowej, gdzie też spłonęły w 1944 roku. Pamiętniki Stanisława Augusta trafiły ostatecznie do Centralnego Archiwum Państwowego Akt Dawnych w Moskwie.
Druga legenda głosiła, że Stanisław August podarował część Archiwum Warszawskiego Tadeuszowi Czackiemu, staroście nowogrodzkiemu, jednemu z najświatlejszych ludzi epoki i miłośnikowi historii. Nosił się on z zamiarem dokończenia naruszowiczowskiej Historii Narodu Polskiego, doskonale zdając sobie sprawę z doniosłości tego dzieła. W tym celu zwrócił się do Stanisława Augusta o przekazanie mu wspomnianych wcześniej Tek Naruszewicza, jednak król, po nieprzychylnej rekomendacji Albertrandego zdecydowanie odmówił. Dopiero kolejne, natarczywe prośby sprawiły, ze zmienił zdanie i ostatecznie zezwolił na wypożyczenie części zbiorów. W grudniu 1797 roku, Czacki przejął 152 teki woluminów i 133 tomy rękopisów, które zostały przewiezione do jego biblioteki w Porycku na Wołyniu. Jako, że wydarzenia te zbiegły się z nagłą śmiercią króla, powstała legenda, że Stanisław August ofiarował Czackiemu na własność fragment Archiwum Gabinetowego. Wprowadził ja do literatury Józef Korzeniowski, a powtarzali uczeni jeszcze w połowie XX wieku. W rzeczywistości akta te zostały jedynie wypożyczone i Czacki miał je zwrócić. Tak rozumieli to współcześni m.in. Jan Śniadecki i Joachim Lelewel, którzy uważali pożyczone akta za własność publiczną. Po śmierci Czackiego, zbiory Biblioteki Poryckiej odkupił od wdowy po historyku Czartoryski i wcielił je do swych zbiorów w Puławach. Tam pozostawały aż do wybuchu Powstania Listopadowego, kiedy w obawie przed rabunkiem wywieziono większość biblioteki do Sieniawy, majętności Czartoryskich w Galicji. Akta, które pozostały w Puławach, padły łupem zwycięskich wojsk carskich i zostały wywiezione do Petersburga. Związek Radziecki zwrócił je w latach 1930-31, ale w 1944 hitlerowcy wywieźli je do Gorbitsch, skąd wróciło zaledwie 8 tomów. Znajdują się one obecnie w Agadzie. Akta wywiezione do Sieniawy obecnie znajdują się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie oraz w Archiwum Państwowym w Krakowie. Co ciekawe, w zbiorach tych znajdują się także materiały, których król nie pozwolił wydać Czackiemu. Pytanie skąd ów historyk je zdobył? Istnieje przypuszczenie, że podarował mu je książę Józef Poniatowski, aczkolwiek to tylko hipoteza.
Trzecia i ostatnia legenda, stworzona także przez Korzeniowskiego, mówi o tym, że Stanisław August przekazawszy część akt Czackiemu, pozostałą część archiwum warszawskiego podarował swemu sekretarzowi Marcinowi Badeniemu. W rzeczywistości właściwym spadkobiercą był książę Józef Poniatowski ale nie miał on serca do dokumentów. Interesował się archiwum gabinetowym jedynie o tyle, o ile tamtejsze archiwalia były mu potrzebne do prowadzenia procesu spadkowego – podjął starania w Moskwie o ich uzyskanie, ale wydano mu jedynie niewielką część papierów i to o drugorzędnym znaczeniu. Po odziedziczeniu archiwum, książę Józef prawdopodobnie przekazał akta Stanisławowi Poniatowskiemu, drugiemu bratankowi królewskiemu. Dopiero Stanisław przekazał część akt Badeniemu, który był zaufanym administratorem jego dóbr. W połowie XIX wieku zbiór ten przeszedł na własność rodziny Popielów, wskutek koligacji małżeńskich. Przez blisko sto lat były one niedostępne dla historyków i dopiero w 1930 roku Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego nabyło ów zbiór i przekazało go do Agadu, gdzie przechowywany jest do dziś jako „Zbiór Popielów”.
Część archiwaliów książę Stanisław Poniatowskich zostawił dla siebie. Trafiły one w 1804 roku do jego zamku Lichtenstein pod Wiedniem, a potem słuch po nich zaginął, co jest o tym przykre, że część tych archiwaliów pochodziła z Archiwum Departamentu Interesów Cudzoziemskich i z takim trudem została przez króla ocalona od wywózki do Rosji.
Jeśli chodzi o Józefa Poniatowskiego, to on także pozostawił po sobie trochę archiwaliów stanisławowskich, między innymi te akta, te które uzyskał w Moskwie podczas procesu spadkowego. Wraz z fragmentami różnych archiwów i zbiorów przeniesionych po śmierci króla z Zamku do Pałacu pod Blachą oraz inne papierami królewskimi pokaźny ten zbiór w 1823 roku przewieziono z Warszawy do Jabłonny, gdzie stworzono sztuczne Archiwum Jabłońskie. W 1941 roku Maurycy Potocki przekazał zbiory w depozyt władzom archiwalnym w Warszawie. Są to m.in. Archiwum prałata Ghigiottiego, resztki Akt Wojskowej Kancelarii Królewskiej, szczątki Archiwum Górniczego i kilkutomowy zbiór korespondencji królewskiej. Od 1945 roku archiwalia te są przechowywane w AGADzie.
Wymienieni tu „spadkobiercy” (w cudzysłowie), czyli carskie ministerstwo spraw zagranicznych w Moskwie, Tadeusz Czacki, Adam Czartoryski, Marcin Badeni, rodzina Popielów, czy wreszcie Stanisław Poniatowski, nie byli jedyni. Archiwum warszawskie zostało rozproszone tak skutecznie, że los wielu archiwaliów do dziś nie jest znany, a odnajdują się one w najmniej oczekiwanych miejscach. Dla podsumowania zbierzmy teraz najważniejsze instytucje, w których historyk może odnaleźć szczątki dawnego Archiwum Gabinetowego. Są to:
Przede wszystkim AGAD, gdzie znajduje się Archiwum Królestwa Polskiego, Zbiór Popielów i Zbiór Potockich z Jabłonny.
Biblioteka Książąt Czartoryskich w Krakowie gdzie znajduje się część archiwaliów przekazanych przez króla Czackiemu, które następnie nabył i umieścił w Puławach, a potem w Sieniawie książę Czartoryski.
Biblioteka Akademii Umiejętności w Krakowie, przy czym drogi, jakimi archiwalia pokrólewskie trafiły do tej biblioteki nie są jeszcze do końca zbadane, w każdym razie znajduje się tam około 30 jednostek, na które składają się fragmenty korespondencji Stanisława Augusta i jego Gabinetu oraz rozmowy i wyciągi z rozmów króla z przedstawicielami państw obcych w Warszawie
Biblioteka Narodowa w Warszawie – przed wojną posiadała dwa rękopisy: „litteraria” i ogromny tom korespondencji Stanisława Augusta w Grodnie. Oba spłonęły w 1944
Biblioteka Działyńskich w Kórniku – posiada 4 rękopisy, należące pierwotnie do zbioru Rękopisów z Biblioteki Królewskiej, które Albertrandy włączył do Archiwum Stanisława Augusta. Trudno stwierdzić jakimi drogami trafiły one do Kórnika
Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu – posiada jeden rękopis z Tek Naruszewicza – pozostałe archiwalia naruszowiczowskie znajdują się w Muzeum Czartoryskich i w Agadzie.
Na koniec omówię pięć pozostałych archiwów władz centralnych okresu stanisławowskiego.
Archiwum Gabinetu Wojskowego Jego Królewskiej Mości
Było to archiwum powstało w 1766 roku Kancelarii Wojskowej, zwanej także Gabinetem Wojskowym, który zajmował się sprawami organizacji wojska i obronnością kraju. Na czele kancelarii stał Karol Krassowski, który tez opiekował się archiwum. Akta Kancelarii Wojskowej, o czym była już mowa wcześniej zostały włączone do Archiwum Stanisława Augusta i podzieliły jego losy. Z ocalałej części, większość trafiła ostatecznie do Agadu.
Archiwum Rady Nieustającej
Archiwum powołanej w 1775 roku Rady składało się z akt wytworzonych przez kancelarię plenarną i kancelarie departamentów. Było to typowe archiwum bieżące, a o jego organizacji i funkcjonowaniu wiemy dziś bardzo niewiele. Oprócz części archiwaliów z Departamentu Interesów Cudzoziemskich, które król zdołał włączyć do swych zbiorów prywatnych czyli Archiwum Gabinetowego, Archiwum Rady prawie w całości zostało wywiezione do Petersburga.
Archiwum Komisji Skarbu Koronnego
W wyniku reform w 1764 roku powołano do życia Komisję Skarbu Koronnego, która zarządzać miała skarbem. Archiwum tej instytucji było pokaźne, bo w jego skład weszła nie tylko obfita dokumentacja bieżąca Komisji, ale też archiwalia po zlikwidowanych urzędach: podskarbińskim i skarbu kwarcianego, które przechowywane były jako odrębna, zamknięta część pod nazwą Archiwum Skarbu Koronnego i posiadały osobnego archiwistę. Po 1795 roku Archiwum to w większości pozostało w Warszawie w rękach pruskich, a dziś jego resztki znajdują się w Agadzie.
Archiwum Komisji wojskowej Koronnej i Obojga narodów
Utworzona w wyniku reformy z 1764 roku Komisja Wojskowa, miała objąć władzę nad wojskiem zamiast urzędu hetmańskiego – likwidowano ją i powoływano na nowo jeszcze kilkakrotnie. Dwa lata później powstało archiwum Komisji, które po powołaniu Rady Nieustającej przejął jej Departament Wojskowy. Następnie przejęły je i dalej prowadziły kolejne urzędy sprawujące władzę nad wojskiem. Jednocześnie wykształciło się jedno duże archiwum władz wojskowych, gromadzące akta różnych urzędów. Po upadku powstania kościuszkowskiego, niewielka część akt tego archiwum została wywieziona do Petersburga, większość została w Warszawie, a potem trafiła do Agadu, gdzie w 1944 roku spłonęła.
Archiwum Komisji Edukacji Narodowej
Archiwum powołanej w 1773 roku Komisji, w którego skład wchodziły przede wszystkim akta własne Komisju oraz akta pojezuickie. Większość tych zbiorów w 1797 roku wywieziono do Grodna, a później do Wilna pod opiekę Uniwersytetu, a następnie do Petersburga. Agad zdołał scalić większość tych akt, które, podobnie jak szereg innych, spłonęły w 1944 roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|