|
Pongit Fan Site Pongit Fan Site
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ellaine
Dołączył: 15 Cze 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ósme piętro
|
Wysłany: Wto 20:01, 19 Lut 2008 Temat postu: Historia nowożytna powszechna |
|
|
Historia powszechna nowożytna (XVI-XVIII w.)
Literatura do egzaminu
Syntezy obowiązkowe (egzamin):
1. Z. Wójcik, Historia powszechna XVI-XVII wiek
2. E. Rostworowski, Historia powszechna wieku XVIII
3. R. Mackenny, Europa XVI wieku. Ekspansja i konflikt, Warszawa 1997, s. 53-102, 179-230, 313-335.
4. T. Munck, Europa XVII wieku 1598-1700. Państwo, konflikty i porządek społeczny, Warszawa 1998, s. 13-98, 156-183, 218-255, 360-423.
Syntezy uzupełniające:
- Wielka Historia Świata, wyd. Fogra i Świat Książki, t. 6, 7, 8, Kraków 2005-2006.
- A. Wyczański, Historia powszechna. Wiek XVI
- Kersten, Historia powszechna. Wiek XVII
- J. Maciszewski, Historia powszechna. Oświecenie.
- J. Black, Europa XVIII wieku 1700-1789, Warszawa 1997
To tak, jakby do kogoś nie dotarła kartka, a poza tym - po co marnować papier na ksero ;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alatar
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ja mam wiedzieć?
|
Wysłany: Wto 20:57, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki wielkie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agata
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Wto 21:58, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
No i po co ja to skanowałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inanna
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 20:56, 27 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Doktryna Jana Kalwina
Jan Kalwin w 1541 założył w Genewie gminę wyznaniową, w której zrealizował swoją wizję chrześcijaństwa. Jej zasady organizacyjne określił w dziele Instytucja religii chrześcijańskiej. Ponieważ podstawową powinnością człowieka jest poznanie Stwórcy, dlatego w teologii Kalwin dąży do ukazania Boga niemal wyłącznie w relacji ze stworzeniem, pomijając takie aspekty jak natura Bytu bożego, istota i atrybuty Boga, czy dogmat Trójcy Świętej.
Kalwin żywił przeświadczenie, iż poznanie Boga jest przyrodzone, by w dniu Sądu udaremnić zasłanianie się przez ludzi niewiedzą. Jednak tajemnice boże mogą pojąć jedynie ci, którym jest to z góry dane. Dlatego teologia powinna badać to, co ludzkiemu poznaniu dostępne, a przez to budować chwałę bożą. Hasło „soli Deo gloria” czyli „tylko Bogu chwała” daje wyraz przekonaniu o doskonałości Stwórcy, wolnego od jakiegokolwiek zła. Skąd więc pochodzi zło? Otóż według Kalwina, akt jego zaistnienia miał miejsce gdy Adam i Ewa naruszyli nakaz Boga. U źródła nieposłuszeństwa, czy też raczej buntu, leżała pycha, która pchnęła pierwszych ludzi do próby zrównania się w godności z Bogiem i uzurpowania sobie jemu należnej chwały. Wzgarda wobec słowa bożego, była wyrazem pogwałcenia czci oraz obrazą majestatu Stwórcy. Poprzez grzech pierworodny nastąpiło zerwanie więzi łączącej ludzi z Bogiem, przez co umysł człowieka stracił możliwość rozpoznawania woli bożej. Upadek ludzi wyrażał się utratą właściwego pierwotnej naturze dobra, wobec czego wszystko co pochodzi od człowieka jest grzechem. Aby zatrzymać proces rozpadu natury ludzkiej po grzechu Adama, Bóg udzielił powszechnej łaski Ducha Świętego, która miała służyć całemu rodzajowi ludzkiemu. W efekcie, wszystko co w człowieku dobre i rozumne, jako dar łaski, jest wyłącznie efektem chwały bożej.
Konieczne przy rozpatrywaniu zagadnienia grzechu pierworodnego, jest poruszenie problemu wolnej woli, którą Kalwin utożsamił z specyficzną zdolnością umysłu. Dzięki niej człowiek decyduje się na dobro, gdy wyborowi towarzyszy łaska boża, a zło, gdy jej brak. Bóg obdarzając go wolną wolą, kierował się dwoma zamiarami. Po pierwsze, dopełnił w ten sposób doskonałość gatunku ludzkiego, czyniąc go podobnym sobie. Po drugie, dar ten był wyrazem nieodwracalnej decyzji Boga, dotyczącej upadku człowieka. Tylko wola Boga jest bezwzględnie dobra, a dając stworzeniu wolność, to umożliwił jej podatność zarówno na dobro jak i na zło. Gdyby ograniczył ją tylko do wybierania dobra, byłaby ona wolą zniewoloną. Stwarzając ludzi zdolnych do upadku, Bóg w swej dobroci wspomaga ich poprzez dwojakie działanie. Od wewnątrz, czyli przez Ducha Świętego, który oświecając umysły, kształtując serca, sprawiedliwość i niewinność, przeobraża człowieka w nowe stworzenie. Od zewnątrz poprzez wpływ Słowa porusza go i wzbudza pragnienie odnowy. Jednakże w przypadku obu działań, nie ma miejsca na ludzką decyzję odnośnie przyjęcia, bądź też odrzucenia bożej łaski. Adresując zachętę do odrzuconych, nie nadaje swemu słowu skuteczności, ale pozbawia ich usprawiedliwienia na dzień Sądu.
Kalwin badając istotę ludzkiego cierpienia, doszedł do wniosku, że Bóg zsyła je jako wyraz opatrznościowego porządku i bożej sprawiedliwości. Jego sens wynika z analogii z męką Chrystusa i wbrew pozorom nie ma nic wspólnego z pojęciem kary. Ma na celu obnażenie ludzkiej słabości, a przez to pozwala dostrzec moc bożej łaski. Argumentuje to przekonaniem, że wszelkie powodzenie, rodzi w człowieku nieuzasadnioną pewność siebie i zarozumiałość, które wyraża się zuchwałością wobec Boga i lekceważeniem jego darów. Z kolei doświadczenie krzyża objawia człowiekowi rzetelną wiedzę o jego naturalnych możliwościach, prowadząc do odpowiedniego zrozumienia istoty łaski bożej w życiu ludzkim.
Kalwin wzorując się na Lutrze odmówił zewnętrznym uczynkom jakiegokolwiek znaczenia dla zbawienia człowieka. Są one dobre lub złe nie dzięki ich własnej mocy lub woli, lecz dzięki obecności albo braku inspirującej łaski wiary. W tym świetle łaska jest skutkiem przedwiecznego aktu boskiej elekcji. W tym przekonaniu należy szukać korzeni poglądu o predestynacji duszy. Głoszona przez Kalwina idea o podwójnym przeznaczeniu człowieka do zbawienia bądź potępienia, wywodziła się z troski o komfort psychiczny wyznawców. Mianowicie chciał zapewnić im poczucie bezpieczeństwa, związane z przynależnością do grona zbawionych.
Kalwin analizując strukturę Kościoła katolickiego, identyfikował go z Kościołem Chrystusowym, wewnętrznie niepodzielnym. Wszelki rozłam w jego łonie oznacza tylko usunięcie z niego zbędnych naleciałości ludzkiej proweniencji. Dowodem na niepodważalna jedyność Kościoła jest istnienie jednego ciała Chrystusa. Reformator dokonuje utożsamienia kościoła widzialnego z niewidzialnym, a jego głową jest sam Chrystus. Znamionami prawdziwego Kościoła jest Pismo Święte oraz dwa sakramenty: chrztu i Eucharystii. Pismo Święte jako istniejące przed założeniem Kościoła, stanowi jego fundament, więc nie może być poddany ludzkiemu osądowi, ani podlegać interpretacji. Słowo boże ma wzbudzać wiarę, jednak przeszkodą w jego działaniu jest ułomność natury ludzkiej, która nie potrafi pojąć duchowej formy. Zdaniem Kalwina sakramenty za pośrednictwem zmysłowych elementów są komplementarnym w stosunku do Ewangelii środkiem mającym podtrzymać i wzmacniać w ludziach łaskę wiary. Jest to kluczowe w celu uzyskania zbawienia, ponieważ tylko wiara, a nie dobre uczynki, są podstawą do usprawiedliwienia człowieka przed Bogiem. Sakrament chrztu ma charakter przymierza Boga z człowiekiem. Jest bowiem znakiem przyjęcia do wspólnoty kościoła i zaliczenia w poczet dzieci bożych. Ponadto otwiera dostęp do depozytu łask. Sakrament Eucharystii to duchowy pokarm, jedynie symbolizujący ciało i krew Chrystusa, ale nie będącymi nimi w istocie, odrzuca więc pojęcie przeistoczenia. Jednocześnie Kalwin odmawia mszy charakteru ofiary przebłagalnej, zarówno w stosunku do żywych jak i umarłych, powołując się na słowa Jezusa: „bierzcie i jedzcie”, a nie „ofiarujcie”. Postępowanie to brało się z przyzwyczajeń wiernych do poszukiwania w mszy symbolicznej wymiany, mającej zapewnić spokój sumienia. Równocześnie potępił kult relikwii oraz świętych. Wprowadził zasadę, że tylko Jezus, a nie Kościół, święci, czy też Matka Boska, jest pośrednikiem między Bogiem i ludźmi. Zbawienie jest możliwe tylko poprzez Chrystusa. Wynika z tego, że nie godzi się modlić do świętych, ale można naśladować sposób ich życia. Kalwin radykalizując ideę, iż tylko Boga trzeba wielbić i tylko Jemu służyć, zakał umieszczać w kościołach obrazów, rzeźb, chorągwi, relikwii, czy czegokolwiek co mogłoby prowadzić do bałwochwalstwa.
Równie surowe przepisy dotyczyły wewnętrznego życia wspólnoty, którą zarządzało kolegium oraz konsystorz składający się zarówno ze świeckich seniorów jak i duchownych. Ich głównym miejscem spotkań były publiczne, obowiązkowe nabożeństwa, do podstawowych zadań należało: powoływanie pastorów, czuwanie nad stanem moralnym wspólnoty a także surowe przestrzeganie zakazów: picia alkoholi, zabaw, tańców, gier hazardowych, a nawet uczestnictwa w przedstawieniach teatralnych.
Taki sposób życia ukształtował nowy typ umysłowości - człowieka oszczędnego i pracowitego. Ponieważ Kalwin pochwalał wszelkie formy aktywności zawodowej, także pożyczki, których kategorycznie zakazywał katolicki kościół, więc osiąganie na tej drodze bogactwa, było nagrodą za pracowite życie oraz przejawem łaski bożej, zapowiadającej zbawienie. W związku z tym przypisuje się kalwinizmowi stworzenie duchowych podwalin kapitalizmu.
Anna Kubica
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alatar
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ja mam wiedzieć?
|
Wysłany: Czw 10:39, 01 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Krupiński Krystian
grupa archiwalna
Reformy Henryka III-go
Henrykowi Walezemu przyszło panować w ciężkich dla Francji czasach. Obrany w 1573 roku królem polskim opuszczał Francję już mocno osłabioną wojnami religijnymi, nieudolnymi rządami swojego brata na monarszym tronie, Karola IX-go, oraz matki Katarzyny Medycejskiej. Po krótkim królowaniu w Reczypospolitej, na wieść o śmierci francuskiego władcy, opuścił Henryk Polskę i powrócił do ojczyzny jako następca tronu, przyszły Henryk III-ci. Dążąc do zakończenia wyniszczających Francję od wewnątrz wojen, realizował stopniowo program reform mających na celu rozwiązanie najbardziej dokuczliwych problemów Korony.
Taką właśnie trudnością był kryzys finansowy monarchii, pusty skarbiec, zadłużenie państwa. Przyczynił się do tego niemało sam Walezy, który zupełnie jak swoja matka, był wielce rozrzutny, Wielkie sumy przeznaczał, co zrozumiałe, na zorganizowanie wiernego sobie stronnictwa, zależnych od niego materialnie współpracowników. Jednak spore wydatki na wystawne dworskie życie nie wydają się już tak usprawiedliwione. Potrzeb finansowych nie chciał król zaspokajać podatkami godzącymi najbardziej w ludność najuboższą, i tak już silnie osłabioną trwającymi wojnami, klęskami nieurodzaju. Henryk wysunął projekt zniesienia wszystkich dotychczasowych podatków i wprowadzenia w zamian jednego, jednolitej „talii zrównanej”, ściąganej od wszystkich proporcjonalnie „do możliwości”. Propozycja nie została przyjęta, jednak władcy wskazano jako źródło dochodu na Kościół, podporządkowany we Francji w znacznej mierze królowi. Zasada, że kler nie podlega opodatkowaniu została w praktyce złamana, zresztą zawdzięczał to Walezy zręcznej polityce i działaniom jego paryskich wierzycieli, chcących odzyskać swe pieniądze. Uzyskiwać miał rocznie 1 300 000 liwrów Mimo to król stale zmuszony był ściągać pieniądze skąd mógł: od Paryżan, od magistratów innych miast, od stanów prowincjonalnych, pożyczał od włoskich bankierów i własnych urzędników, zmuszał do kupowania nobilitacji i stanowisk. Wprowadził podatek od tkanin i sukien luksusowych, przez lud nie używanych. Przydawał nowo kreowanym wspólpracownikom tytuły szlacheckie, ale i fortuny i dobra ziemskie. Lojalni nie musieli obawiać się ich utraty, stąd też swoista akcja egzekucji dóbr z 1580 roku, poprzedzona specjalną ankietą i powołaniem specjalnej komisji specjalistów, typujących do wykupu zastawione lub wydzierżawione majątki królewskie. Poza odzyskaniem części domeny, spisano i wyceniono całość na 50 mln liwrów. Usiłował Henryk przeprowadzić reformę monetarną. Napływ srebra z hiszpańskich Niderlandów powodował wysoki wzrost kursu rynkowego złotego skuda. Władca ustalił więc nowy, płynny kurs: 55 do 60 srebrnych solidów za skuda. Kurs handlowy wciąż był jednak wyższy, wahał się między 60 a 65 solidów i krajowi groziła ucieczka złotej monety. W 1577 roku zdecydował się na oparcie waluty francuskiej na złotym skudzie i ustalił jego wartość. Nie powstrzymał o to jednak dalszego spadku wartości srebra. Duży nacisk położył Walezjusz stworzenie bodźców do rozwoju gospodarki francuskiej, zwłaszcza na rozwój produkcji rzemieślniczej i przemysłowej, którą całkowicie miało kontrolować mieszczaństwo. Rola obcych banków została ograniczona. Cudzoziemiec nie mógł odtąd założyć we Francji banku nie uiszczając wcześniej 15 tys. złotych rękojmii. Edykt z 1577 roku ustanawiał regulamin targów i jarmarków. Edykt o cechach zobowiązywał wszystkich rzemieślników do należenia do cechów i składania przysięgi cechowej przed urzędnikiem królewskim, regulował kwestie uzyskania mistrzostwa, egzaminu i opłat, zarządzał, że część tych opłat będzie odtąd pobierać obok kasy cechu, także skarb państwa. Ponadto uprawniał władcę do nadawania tytułu mistrza z pominięciem władz i formalności cechowych, powołując „mistrzów królewskich” wnoszących opłaty bezpośrednio do skarbca i niezależnych od władz cechu. Edykt ten częściowo tylko został wprowadzony w życie. Nadal trwała praca nad poprawą sytuacji finansowej Korony i król powołał specjalne komisje zbierające materiał i przygotowujące projekt reform. Opracowano szereg memoriałów i sprawozdań m. in. o organizacji finansowej w państwach Hiszpanii. Dysponując tymi materiałami zwołał Henryk w 1583 Zgromadzenie Notablów (wybieranych przez króla). Żądał wspólpracy nad poprawą stanu państwa, a przede wszystkim nad naprawą finansów. Zebranych podzielono na trzy izby, prac których owocem była publikacja, kreśląca plany reformy ustroju finansowego. Władca znosił honorowe urzędy dworskie i związane z nimi pensje. Następnie zabrał się za dzierżawców podatkowych i urzędników skarbowych, uzyskujących ze swego procederu ogromne zyski. Za kwit od króla na 1000 skudów, jeden ze skarbników proponował 600 skudów. Zmniejszono znacznie dochody skarbników, a najbardziej nieuczciwych postawiono przed trybunałem parlamentu paryskiego. Karami były konfiskaty, więzienie a nawet wyrok śmierci. Przyszła kolej na dzierżawców ceł i podatków. Podniesione zostały ceny dzierżaw, niekiedy podwyżki szły w setki procent. Na armię zredukowaną do sił porządkową nie przeznaczano sporo pieniędzy, poza powołaną przez Walezego, dobrze wyszkoloną i opłacaną, gwardią przyboczną. Skutki prac reformujących były widoczne. Gdy rok 1584 przyniósł Francji deficyt 1 800 000 skudów, to budżet na rok następny był już niemal zrównoważony. Wydatki miały wynosić prawie 3,8 mln skudów, dochody ponad 3,4 mln. Równocześnie przewidziano obniżenie niektórych podatków.
Innym kierunkiem reformatorskich planów Henryka była kodyfikacja prawa francuskiego. Rada Królewska pod osobistym kierownictwem monarchy opracowała, ogłoszony w 1579 roku Wielki Ordonans, którego celem było zebranie, wyjaśnienie i uzupełnienie wszystkich ustaw, edyktów i ordonansów wydanych od czasu stanów Generalnych w 1560 roku. W 363 artykułach omawiał kolejno sprawy kleru, szpitali, szkół i uniwersytetów, sądownictwa, urzędów, szlachty, wojska, domeny królewskiej, banków i kupców zagranicznych, sprawy podatkowe i drogowe, regulamin gospód i wyborów municypalnych. Dążeniem króla było skodyfikowanie całego prawa francuskiego. Na jego polecenie powstał w 1587 roku zbiór „Ordonansów francuskich sprowadzonych do streszczeń, w formie i na wzór prawa rzymskiego”. Program wynikający z tego dzieła został częściowo zrealizowany dopiero przez następców Walezego.
Wprowadzał były polski król także reformy dworu, ceremoniału tam panującego, opierał swoją władzę o nowo wyniesione rody. Podróż jaką odbył po Europie po koronę polską, a później francuską, znacznie poszerzyła jego horyzonty. Widział jak funkcjonuje Rzeczypospolita, jaka kultura dworska tam panuje, a także na dworze cesarskim w Wiedniu, w republice Wenecji, państewkach włoskich, miał obeznanie i upodobanie w organizacji dworu hiszpańskiego, pełnego dyscypliny. Dwór francuski i szlachta wedle panującego zwyczaju miała prawo uczestniczyć w życiu króla i zajmować go w razie swojej potrzeby. Henryk wprowadził radykalne, postrzegane jako dziwne, zmiany. Określił, kto może być obecny przy obrzędzie rannej toalety zmienionym w sprawozdanie urzędników z czynności dnia minionego, wydawanie przez króla nowych poleceń i załatwianie próśb składanych drogą urzędową. W czasie posiłków stół jego miał stać na osobnym podwyższeniu, i tylko dyżurni dworzanie, podający półmiski mieli do niego dostęp. Przeciw gadułom zadziałał tak, że odtąd do władcy witanego np. w jakimś mieście trzeba było przemawiać na klęczkach ... mówców ubyło, a wypowiedzi stały się krótsze i zwięzłe. Jako stałą rezydencję obrał paryski zamek Luwr, gdzie zaprowadził nowe porządki, ograniczył liczbę dworzan, ułożył nowy ceremoniał i plan zajęć. Żądał by Luwr był czysty co w ówczesnej Francji było niesłychane. Ku zgorszeniu poddanych, sam mył się również. Na wzór hiszpańskiego Filipa II-go kazał się tytułować nie „Sir: jak dotychczas, a „majestatem”. Lubował się w pracy urzędniczej, za biurkiem, osobiście kontrolował każdy akt, każdą czynność administracji centralnej. Jednocześnie sam wysuwał nowe koncepcje, dyktował nowe regulaminy, nowe prawa. Stąd też nazywano go „królem palestry”. Był Walezjusz prekursorem i mecenasem dworskiego teatru i opery epoki baroku, wspierał pisarzy. W celu „rozwoju oświecenia i złagodzenia obyczajów”, a także rozwoju nauki, swojej wiedzy ogólnej, zwłaszcza zaś językowej, zainteresowań powołał w 1576 roku Akademię Pałacową. Instytucja ta naukowa i i filozoficzna rozpadła się w 1585 roku, ale zamysł Henryka III-go kontynuował kardynał de Richelieu, powołując w 1635 roku Akademię Francuską. Swoje stronnictwo budował francuski monarcha w oparciu o kreowanych nowobogackich, faworytów zwanych „mignonami”, w gronie których zapadały najważniejsze decyzje. Są to m. in. Gaskończyk, książę Epernon, Franciszek d'O oraz Anne de Joyeuse. Związać ich chciał ze sobą materialnie i pozycją społeczno-polityczną, tradycją nie inną niż wierność Koronie. Jednym ze środków do osiągnięcia tego celu było przywrócenie znaczenia zakonowi Św. Michała, organizacji skupiającej szlachetnych rycerzy, mężów stanu, dysponujących specjalnymi przywilejami, pensjami. Jako podpora króla byli wynagradzani przynależnością do tego zakonu, jak i powołanego w 1579 roku, na kształt istniejącego, zakonu Św. Ducha.
W zakresie administracji władca francuski podjął pewne działania, na które wpłynął prawdopodobnie zagraniczny pobyt monarchy i kontakt z organizacją ustrojową Rzeczypospolitej. Poważnie osłabił znaczenie tak zwanych wielkich urzędników Korony stojących na czele drabiny administracyjnej. Urząd konetabla (dowódcy wojskowego) po śmierci byłego notabla nie był obsadzany, ze względu na udział króla w pracach kancelaryjnych, kanclerz musiał zadowolić się pensją i tytułem. Henryk powołał trzy nowe stanowiska: wielkiego mistrza domu królewskiego, wielkiego szambelana i generała-pułkownika piechoty. Dwa pierwsze miały to być urzędy dworskie raczej i honorowe. Odpowiadać one miały polskiemu marszałkowi nadwornemu i podkomorzemu koronnemu. Rada Królewska ulegała reorganizacjom. Od 1578 roku dzieliła się na Radę Stanu i Radę Osobistą, rozróżnienie to jednak dotyczyło głównie charakteru posiedzenia oraz pomocniczego personelu urzędniczego, bo w skład obu instytucji wchodzili ci sami lidzie. Pod koniec 1579 roku, Rada została podzielona na cztery sekcje: kościoła, wojska, sprawiedliwości i finansów. Były to ciała fachowe i urzędnicze, z dokładnym regulaminem obrad ułożonym przez samego monarchę.
Projekty reform Henryka III-go, jeśli nie zrealizowane przez pomysłodawcę, częściowo znalazły odbicie swoje w działaniach przyszłych władców. W czasach jego panowania, w obliczu właściwie permanentnego konfliktu, upadku majestatu królewskiego, rozkładu sił jednoczących Francuzów ich przeprowadzenie było bardzo utrudnione. Był to w istocie „program dobrych chęci”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Farosz
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 14:28, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Henryk IV Burbon
Henryk IV Wielki (ur. 13 grudnia 1553 w Pau w Nawarze – zm. 14 maja 1610 w Paryżu) – król Nawarry od 1572 i Francji od 1589 r., pierwszy z dynastii Burbonów.
Henryk IV dziecko Antoniego de Burbon-La Marche, najstarszego syna Karola IV, księcia Vendôme i Joanny d'Albret, córki Henryka II króla Nawarry i Małgorzaty siostry Franciszka I, króla Francji W 1555 Henryk II zmarł i Antoni wraz z Joanną zostali władcami Nawarry. Mały Henryk został wychowany prosto, można by rzec w spartańskich warunkach, bawił się razem z plebsem i korzystał z uroków łona natury. Rodzina katolicka z czasem przechodzi na protestantyzm, jako młodzieniec walczył w 3 wojnie religijnej. 13 czerwca 1572 po śmierci matki zostaje królem Nawarry i diukiem Vendome. 17 sierpnia 1572 żeni się z katoliczką Małgorzatą de Valais, zabawa weselna 24 sierpnia przekształca się w rzeź hugenotów. Pan młody wraz z Henrykiem de Conde zamknięci w gabinecie króla musieli przejść na katolicyzm by przeżyć. Noc św. Bartłomieja rozpoczyna 4 wojnę religijną walczy w po stronie katolików razem z Henrykiem Walezym. Przebywał na dworze Karola IX jako zakładnik, po śmierci króla wraz z Franciszkiem Alencon podejmował wielokrotne próby ucieczki z niewoli Katarzyny Medycejskiej. W lutym 1576 ucieka w czasie polowania, prawdopodobnie królowa nie przeszkadzała w ucieczce gdyż liczył że Henryk weźmie udział w walkach o przewodzenie stronnictwu hugenotów. Nie bierze udziału w 5 wojnie religijnej, ale na mocy pokoju z Beaulieu z 7 maja 1576 w zamian za pozostanie katolikiem otrzymuje gubernatorstwo Gujenny. W czerwcu znowu przechodzi na kalwinizm. W 6 wojnie religijnej starał się zachować neutralność w końcu opowiada się po stronie hugenotów jednak walczy bez przekonania. Jako umiarkowany kalwin brał udział w rokowaniach pokojowych. W listopadzie 1579 Henryk de Conde zaatakował twierdzę La Fere, leżącą na terenie włości Henryka Nawarskiego, był to początek 7 wojny religijnej, Nawarczyk unika walnego starcia z przeważającymi siłami przeciwnika. Konflikt zakończono w 1581 Henryk Nawarski wyszedł z niego może nie jako zwycięzca ale stał się głównym przywódca frakcji kalwińskiej. Dnia 11 czerwca 1584 roku umiera Franciszek Anjou otwiera to drogę do tronu Henrykowi Nawarskiemu. Pomimo dość odległego pokrewieństwa z królem, 21 stopień, jest najbliższym męskim krewnym i to on w razie bezdzietnej śmierci Henryka Walezego odziedziczy tron. Dwór jest oburzony, proponowano różne rozwiązania by nie dopuścić do przejęcia tronu przez hugenota. Katarzyna Medycejska proponowała odrzucić prawo Salickie (odzwierciedlało ono stosunki prawne z czasów plemiennych. Ziemia była własnością indywidualną, ale dziedziczona mogła być tylko w linii męskiej, gdy zabrakło męskiego dziedzica ziemia przechodziła na własność rodu lub wspólnoty sąsiedzkiej. Proponowała by dziedzicem została siostra króla Klaudia lub jej syn Henryk markiz de Pont-a-Mousson. Gwizjusze proponowali zachować prawo a w tym przypadku uczynić wyjątek odsunąć od dziedziczenia heretyka i sukcesorem uczynić dalszego krewnego, kardynała Karola de Bourbon wówczas mającego 60 lat. Król uważał, że jeśli tylko Nawarczyk zmieni religie problem się rozwiąże. Henryk jednak uważał że przejście na katolicyzm oddali od niego protestanckich stronników, katolicy i tak zaś nie uznają szczerości konwersji. 16 stycznia 1585 założono Wieczystą Świętą Ligę w celu nie dopuszczenia do władzy innowiercy. Ligę wspierała finansowo Hiszpania a kandydatem do tronu był kardynał Karol Bourbon. 31 marca 1585 wydali manifest antyhugenocki w którym nie uznają roszczeń heretyka, obiecują ukrócić rozrzutność dworu i przywrócić starożytne prawa i przywileje szlachcie. Król by opanować działania ligi postanawia stanąć na jej czele jednak w pokoju zawartym 7 lipca jawi się jednak jako strona pokonana, postanowienia manifestu wchodzą w życie. Religia Kalwińska jest zakazana, Henryk Nawarski traci prawa do tronu. Na dodatek papież Sykstus V obkłada go klątwą pozbawiając posiadłości i zwalniając poddanych z przysięgi wierności. Henryk musi działać, zbiera siły do walki z ligą, pisze listy do króla i żąda aby w sprawach wiary rozstrzygał sobór powszechny. Latem roku 1585 dochodzi do 8 wojny religijnej. W Nowy Rok 1856 roku Henryk Nawarski wydaje cztery proklamacje kierowane do Francuzów by odrzucili obce wpływy Hiszpanii i Lotaryńskich Gwizjuszy. Działania wojenne przebiegają ospale, duże miasta bronią się, małe przechodzą z rąk do rąk. Dopiero rok 1587 ma przynieść rozstrzygniecie obie strony wystawiają duże armie. Henryk odnosi wspaniałe zwycięstwo pod Coutras 19 października, pokonując liczniejsza armie królewską dowodzoną przez diuka de Joyeuse nie wykorzystują jednak tego sukcesu. Druga armia hugenotów złożona w większości z najemników zawraca do Niemiec. 12 maja 1588 Henryk Gwizjusz organizuje bunt mieszkańców Paryża, król musi uciekać. Zwołano stany generalne na których z rozkazu Walezego zabito Gwizjusza a cześć jego stronników aresztowano. Potraktowano to jako atak na własnych poddanych, zaczęły się rozruchy antykrólewskie, które doprowadziły w końcu do zamordowania króla w sierpniu 1589 roku. Bunt Gwizjuszy skłoniły Walezego do szukania porozumienia z przeciwnikami ligi, hugenotami. 30 kwietnia 1589 roku dochodzi do spotkania obu Henryków w Tours. Rozmawiano o polaczeniu armii w celu zdobycia Paryża i zaplanowaniu wspólnych działań. W czasie tej wyprawy Henryk Walezy ginie z rak zamachowca. Duża część ludzi uznaje nowego króla, jednak Liga traktowałuje go jako uzurpatora, Henryk IV musiał zapewnić spokój zbrojnie. Nowy król 4 sierpnia składa deklaracje w której zobowiązuje się, że religia katolicka będzie zachowana bez żadnych zmian i innowacji, beneficja kościelne miały być nadawane tylko katolikom, sprawę swojego wyznania poddaje pod decyzje soboru powszechnego, hugenotom gwarantuje zaś swobodę kultu prywatnego i ograniczony kult publiczny. Henryk IV nie ma jednak sił by zdobyć Paryż i zdławić opozycje. 5 sierpnia liga ogłasza kardynała de Bourbon, Karolem X. Henryk zwija oblężenie stolicy i rusza do Normandii by przyjąć posiłki angielskie. Liga wysłała trzydziestotysięczną armie pod dowództwem diuka de Mayenne by zdobyć miasto Dieppe do którego miały przybyć posiłki. Wojska królewskie były przygotowane i odparły szturm. Armia Henryka zwiększona do dwudziestu tysięcy ruszyła na Paryż i w kierunku Niderlandów by odciąć ligę od posiłków Hiszpańskich. Od 1 października walczono o stolice jednak bez rezultatu. Na zimę armia królewska powraca do bogatej Normandii by uzupełnić straty. 15 marca 1590 doszło do bitwy pod Ivry, Henryk IV pokazał że jest wytrawnym strategiem, szarża kawalerii rozbiła wojska Ligi, artyleria hugenotów dokończyła zaś zniszczenia. Wielkie zwycięstwo zbiegło się ze śmiercią Karola X, król podjął próby zakończenia konfliktu jednak bez skutku, diuk Mayenne zamknął się w pikardyjskim Peronne, Paryż zaś został otoczony i odcięty od żywności. Liczono na złamanie ducha paryżan jednak nie spodziewano się aż takiego ducha oporu, po trzech miesiącach liczba ofiar wynosiła czterdzieści tysięcy. Na wieść o nadciągających Hiszpanach blokadę zdjęto, trzecie oblężenie Paryża zakończyło się fiaskiem. W roku 1591 wojska królewskie zdobyły Chartres i Noyon. W listopadzie oblegano stolice Normandii, Rouen jednak odsiecz hiszpańska przerywa oblężenie. Hiszpanie mówią otwarcie o osadzeniu na tronie swojego kandydata Filipa II, stany generalne Paryża postanawiają podjąć rozmowy z królem. 25 lipca 1593 roku Henryk IV przechodzi na katolicyzm, zyskuje poparcie episkopatu co umożliwia koronacje, Reims tradycyjne miejsce koronacji jest w rekach ligi. 27 lutego 1594 roku w Chartres dokonano koronacji brakowało jednak insygniów władzy, olejów świętych i biskupa Reims, pominięto jednak te problemy. Zmiana wiary i koronacja przyczyniają się do rozpadu Ligi, Paryż otwiera bramy 21 marca 1594. Główny przywódca Ligi Mayenne kapitulował dopiero w listopadzie 1595 roku za jego przykładem idzie reszta buntowników, diuk de Nemours i hrabia de Joyeuse. Jedynie Bretania pod wodzą diuka de Mercoeur stawiała jeszcze opór aż do 1598. Henryk IV zyskał pełnie władzy i zdławił opór. Czasy ogólnego fermentu przyniosły wiele ofiar i wyniszczyły kraj. Króla czeka odbudowa kraju i przeprowadzenie reform oraz walka z wrogami zewnętrznymi gdyż ingerencja Hiszpanii w sprawy Francji zaowocowała wojna. Dobrego króla poznaje się jednak nie po tym jak zdobywa władze lecz po jego żadach, ale o tym opowie już mój kolega.
FAROSZ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grenadier
Dołączył: 06 Lut 2007
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon 20:47, 26 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Reformy Henryka IV
W 1589 roku Henryk IV został wybrany na króla Francji, a w 1594 roku oficjalnie koronowano go na króla, jednak wojna domowa połączona z wojną religijną poważnie nadwyrężyły a wręcz zrujnowały skarb państwa i gospodarkę kraju, potęgowały ten stan jeszcze inne nieszczęścia takie jak ostre zimy, nieurodzaje, epidemie. Częściowo roztrwoniona i zdewastowana domena królewska, bałagan w stosunkach monetarnych, nieumiejętne operowanie mechanizmem bimetalizmu (relacji wartości złota i srebra), dług państwowy w wysokości 300 mln liwrów, zniszczenie rolnictwa i ruina miast co bezpośrednio wypływało na niskie wpływy z podatków.
Wojna pustoszyła i wyludniała miasta, długotrwałe oblężenia, głód, zarazy i grabieże. Według szacunkowych obliczeń w przeciągu trzydziestu lat produkcja rolna Francji zmniejszyła się o 1/3. Szczególnie dotknięci skutkami wojen zostali chłopi, szlachta zwolniona była od podatków przez co podwyższane podatki dotykały przede wszystkim chłopów, stanowiły swoistą konkurencję dla świadczeń senioralnych należnych szlachcicowi. W wyniku tego część szlachty musiała ograniczyć swoje potrzeby a niekiedy poziom ich życia spadał do chłopskiego poziomu życia.
Najważniejszym jednak problemem było uspokojenie sporów religijnych i zapobieżenie nowym.
Kraj cierpiał pod względem gospodarczym i społecznym i bardzo potrzebował wewnętrznej stabilizacji. Henryk IV znał się dobrze zarówno na religii, jak i na polityce. W 1593 zmienił wyznanie z kalwińskiej na katolicką, dzięki czemu mógł zostać koronowany. W 1597 roku zawarł pokój z Hiszpanią, a w 1598 ostatecznie załagodził konflikty wewnętrzne. W rezultacie mógł zmusić protestantów i katolików do zawarcia rozejmu. W 1598 roku, po 30 latach wojen religijnych we Francji, król Henryk IV ogłosił edykt tolerancyjny w Nantes.
Edykt składał się z 4 głównych dokumentów obejmujących 95 artykułów, dodatkowo zawarto 56 tajnych artykułów dotyczących praw i obowiązków protestantów. Podstawą dla tego dokumentu były wcześniejsze traktaty pokojowe, jednak dokument ten był opracowywany bardzo długo, szczegółowo omówiono wszystkie zagadnienia.
Wedle edyktu głową francuskiego kościoła kalwińskiego był król. Hugenoci otrzymywali pełne prawa obywatelskie i wolność publicznego wyznawania kultu z wyłączeniem Paryża i paru innych miast. Mogli zwoływać synody, prowadzić szkoły, budować swe kościoły, zamki, urzędy, szpitale czy uniwersytety. Zabezpieczeniem przed niesprawiedliwymi wyrokami było utworzenie dla hugenotów osobnych izb w parlamentach o mieszanym składzie wyznaniowym. Ponadto przyznano protestantom ponad 100 tzw. „miejsc bezpieczeństwa” były to twierdze w różnych regionach Francji obsadzonych przez kalwińską załogę, były to m.in. twierdza La Rochelle, Saumur oraz Montauban. Do ich obowiązków należało jednak płacenie kościelnych dziesięcin i respektować katolickie święta, w zamian za to państwo pokrywało koszty utrzymania załóg twierdz i ich kościoła.
Edykt nantejski był kompromisem, który właściwie nikogo nie zadowalał, król musiał tolerować potężną organizację polityczno - militarną kalwinów, Hugenoci byli głęboko rozczarowani bo nie dostali pełnej wolności kultu na obszarze całego państwa, a francuscy katolicy się oburzali, gdyż chcieli by heretykom dać jedynie wybór między wygnaniem a nawróceniem. Edykt ten rozsadzał jedność państwa, był jednak nieuniknioną ceną pokoju. Nie powstrzymywał on jednak przed różnego rodzaju aktów nietolerancji i dyskryminacji na tle religijnym.
W 1600 roku po pięciu latach zwłoki i opieraniu się naciskom papieża i jego legatów Henryk IV wydał drugi edykt dotyczący swery religijnej. Edykt ten nakazywał stosowanie się do uchwał trydenckich w całym królestwie, ale z zastrzeżeniem dotychczasowych praw króla w Kościele oraz że wszystkie prawa protestantów zapisane w edykcie nantejskim nie zostaną naruszone.
Trzeba także zauważyć że pod rządami Henryka IV podniósł się ogólny poziom intelektualny i moralny francuskiego episkopatu . Henryk doceniał także edukacyjną misję jezuitów, ich sprawność w działaniu, inteligencję i talenty kaznodziejskie. Z tego powodu w roku 1603 podjął decyzję o zgodzie na ich powrót do kraju.
Kolejną sprawą jaką musiał się zająć król to umocnienie swojej władzy, odbudowa absolutyzmu wymagała reformy instytucji państwowych. Król zaprzestał zwoływania Stanów Generalnych, w dobie wojen domowych niewiele pomagały królowi, postanowiono natomiast zwoływać zgromadzenia notabli. Pierwsze i ostatnie zarazem zostało zwołane już 1596 roku w Rouen. Henryk chciał by notable, czyli reprezentanci elit społecznych z całego kraju, pomogli rozwiązać dramatyczne problemy finansów publicznych. Zjawiło się około 80 notabli, jednak stały za nimi zamożność, tytuły, urzędy i wpływy. Zgromadzenie rozpoczęto 4 listopada. Współpraca ze zgromadzeniem szła z początku bardzo dobrze, wykryto nieprawidłowości, ustanowiono 5% podatek, zawieszono na rok wypłatę uposażeń urzędniczych, jednak pomysł podzielenia kontroli nad wpływami ze skarbu nie spodobał się królowi i po trzech miesiącach obrad odesłał zgromadzenie do domów. Nigdy więcej już nie zwołał Zgromadzenia notabli.
Ograniczono także uprawnienia zgromadzeń stanowych w prowincjach. Rząd musiał pertraktować i zawierać kompromisy w sprawach związanych z podatkami. Henryk IV nie darzył ich sympatią. Często stawiały opór wobec wydawanych edyktów królewskich, opóźniały ich realizację dobrym przykładem jest edykt nantejski, w Prowansji i Bretanii wprowadzony po 2 latach a w Normandii po 11.
Król starał się również ścieśnić rozległy samorząd miast, było to konsekwencją wielkiego oporu miast wobec Henryka IV w czasie wojny domowej, w dużej mierze to one opóźniły ostateczne zwycięstwo Henryka. Często manipulowano wyborami do rad miejskich, tak aby obsadzali je ludzie króla. Oprócz tego ścieśniano kompetencje władz municypalnych, przed wszystkim militarnych i sądowniczych. Wpisywało się to idealnie w projekt rządowej centralizacji władzy.
Postanowiono także ograniczyć pozycję Gubernatorów którzy posiadali w niektórych regionach niemal królewską władzę, idealnym tego przykładem jest diuk d'Epernon, gubernator Prowansji. Henryk sprowadził ich do roli wykonawców woli króla w sferze zarządu wojskowego, odebrał im wpływ na finanse i wymiar sprawiedliwości, redukował nawet ich kompetencje wojskowe. Król sam mianował komendantów wielkich twierdz zależnych wyłącznie od króla. W rezultacie urząd gubernatora został przekształcony w urząd sterowanych z dworu intendentów.
Najważniejszym urzędem w państwie była Rada Królewska. Składała się ona z czterech rad: Rady Spraw Porannych, było to ścisłe grono pięciu lub sześciu ludzi inteligentnych, kompetentnych, pracowitych i absolutnie lojalnych oraz grupa sześciu lub siedmiu dobrych fachowców, zajmowali się rozstrzyganiem ważnych spraw. Dzięki przygotowanym przez to wyśmienite grono ludzi rozstrzygnięciom i dużej wiedzy o sprawach kraju, żywej wyobraźni oraz darowi podejmowania szybkich decyzji jakim był obdarzony Henryk, mógł nie tracić zbyt wiele czasu na proces decyzyjny i długie obrady.
Drugim organem była Rada Stanu, zajmowała się sporami między państwem a jednostkami. Sprawami ekonomicznymi zajmowała się Rada Finansowa jednak nie miała ona wielkiego wpływu na politykę finansową za sprawą ministra finansów de Sully'ego, natomiast Rada Stron sprawami wymiaru sprawiedliwości. Później rady te zostały zastąpione przez czterech ministrów, sekretarzy stanu zajmujących się odpowiednio czterema resortami: spraw zagranicznych, wojny, marynarki i kolonii oraz dworu królewskiego i wyznania. Poza tym każdy otrzymywał pod nadzór administrację jednego z czterech regionów na jakie została podzielona Francja.
Ustabilizowano także urzędy centralne, kanclerza którym był pan de Sancy i nadintendenta finansów którym był Maksymilian de Bethune.
Do grona najbliższych współpracowników Henryka IV należały takie osobistości jak kanclerz de Chevery, kanclerz Pomponne de Bellievre, kanclerz Mikołaj Brulart de Sillery, członek Rady Spraw Mikołaj de Villeroy, wszyscy pochodzili z ekipy rządowej Henryka III. Jednak najważniejszą postacią w tym gronie był baron de Rosny Maksymilian de Bethune, nadintendent finansów, a od 1606 roku diuk de Sully. Sully był najzaufańszym współpracownikiem Henryka IV. Z czasem Sully jako fachowiec od finansów, wojska i ekonomii przejmował funkcję należne kanclerzowi w rezultacie czego to jemu król powierzył zadanie ekonomicznego podniesienia kraju. Od 1594 roku Sully zaczął kumulować stanowiska, był dyktatorem finansów publicznych, miał wielki wpływ na ekonomie kraju jako szef dróg, mostów i kanałów, został wielkim mistrzem artylerii i fortyfikacji, komendantem Bastylii, nadzorcą budowli królewskich, gubernatorem protestanckiego Poitou.
Całą tę strukturę organów rządowych podtrzymywała armia funkcjonariuszy takich jak sekretarze, referendarze czy kanceliści.
W celu uzdrowienia finansów Sully wprowadził dziedziczność sprzedawanych wysokich urzędów. Sprzedaż urzędów przynosiła królowi niemałe dochody, ambitnej i zamożnej burżuazji pozwalała rywalizować o urzędy za szlachtą, odsuwała jednak od nich szlachtę zubożałą, a także średnie warstwy mieszczańskie którym też nie brakowało mabicji. Ceny urzędów były bardzo wysokie i systematycznie rosły. W 1604 zniesiono tzw. „klauzulę 40 dni” według której osoba pragnąca przekazać swój urząd swojemu spadkobiercy musiała przeżyć 40 dni od zapłacenia taksy za urząd, zasada ta często doprowadzała do przypadków ukrywania śmierci bliskiego by nie przepadł urząd dla rodziny. Wprowadzono natomiast „rentę roczną” w wysokości 1/60 ceny urzędu. Oznaczało zwiększenie zainteresowania kupnem urzędu oraz tworzyło nowe źródło dochodów.
Henryk IV zadał sobie również sprawę, że pełna dziedziczność urzędów (offices) nie osłabia wbrew obawom doradców związku urzędnika z Koroną, lecz przeciwnie, umacnia ich monarchiczną lojalność. Ludzie, którzy zaangażowali swą fortunę w kupno urzędu i którzy dzięki temu uzyskali szlachectwo, prestiż, dochody i jakąś cząstkę władzy będą zainteresowani sukcesami swego króla i stabilnością całego monarchicznego systemu.
Kolejnym filarem kraju który trzeba było odbudować były finanse publiczne. Dług publiczny u schyłku XVI wieku według rachunków Sully'ego wynosił od 200 do 300 mln liwrów, dla porównania dochody państwa w 1596 roku wynosiły 30 mln liwrów. 70 mln liwrów stanowiły zadłużenia zagraniczne, reszta z całej sumy to dług wewnętrzny. Za namową Sully'ego Henryk IV ożenił się z Marią Medycejską krewną Katarzyny, jej posag posłużył spłacie części długów. W wyniku rozmów i wykupywania przez prywatnych finansistów ługów francuskich udało się wydatnie obniżyć ich wysokość, a czasami nawet spłacić niektóre.
Trudniejsza była natomiast sprawa długów wewnętrznych, w 1604 Sully próbował przeforsować w razie anulowanie zaległości rentowych jednak bunt ze strony rentierów spowodował ze musiał się wycofać z tego pomysłu. Mimo to sporo rent zostało wykupionych prawie za bezcen a inne zostały unieważnione po starannej weryfikacji jako fałszywe.
Udało się także wykupić klejnoty koronne Henryka Walezego i zastawione klejnoty królewskiego domu Nawarry, miało to jednak walor symboliczny.
W 1606 roku rozpoczęto wykup domen królewskich za pomocą tzw. Partis, finansistów lub syndykat finansistów zawierających z królem umowę, według której za własne pieniądze wykupje on jakąś część domeny, korzysta z niej przez dłuższy czas (od 12 do 16 lat) a potem zwraca ją królowi bez żadnych obciążeń. Jednak system ten w następnych latach zupełnie się zawalił.
Uległ zmianom tradycyjny system podatkowy. W imię ulżenia ludowi, a osobliwie chłopom, anulowano zaległości w płaceniu podatku bezpośredniego (taille) i kilkakrotnie zmniejszano jego wymiar (z 18 mln spadł on w roku 1602 d 3,5 mln). Jednocześnie jednak pojawił się uciążliwy podatek pośredni, 5% od produktów rolnych i towarów wwożonych do miast. Zamysł był taki by chłopi, główni płatnicy byli obciążeni mniej a miasta płaciły więcej. Jednak podatek ten spowodował wzrost cen w miastach i spadek popytu na produkty rolne, co spowodowało liczne protesty. Siła protestu była tak duża że w 1602 roku zrezygnowano z tego źródła dochodów.
Wprowadzono w zamian podatek od soli (gabelle), natomiast podatek bezpośredni zaczął rosnąć.
Zaczęto domagać się od stanów prowincjonalnych a zwłaszcza miast różnych nienależnych świadczeń, król domagał się pokrywania kosztów operacji takich jak rozbudowa fortyfikacji, naprawy dróg, ścigania bandytów czy ceremonii dworskich, zapowiadano także ściganie malwersacji urzędników finansowych, za których umorzenie domagano się wysokiego okupu. Efekty takich środków były imponujące, Sully zdjął z Francji olbrzymi dług i zrównoważył budżet państwa.
Próbowano uporządkować system monetarny za pomocą dwóch edyktów monetarnych z 1602 roku i 1609 roku. We Francji krążyły bardzo różne pieniądze krajowe i zagraniczne, a wojna z Hiszpanią poważnie ograniczyła napływ złota do Francji, a natomiast to które znajdowało się we Francji wyciekało za granicę . Próby te jednak nie osiągnęły większych rezultatów, obawy ludzi przed utratą pieniędzy na ujednoliceniu monety były jednak silniejsze.
Henryk IV i Sully doszli do wniosku, że dla wyjścia z tak ciężkiego kryzysu potrzebna jest inteligentna ingerencja państwa w sferę procesów gospodarczych. Obaj uważali, że głównym źródłem francuskiej zamożności może być tylko rolnictwo. Owszem, przemysł i handel są bardzo ważne, statecznie jednak chłopi stanowili 80% ludności całego kraju i to do nich są kierowane słynne słowa Henryka w których to mówi, że „Bóg mi oddał w dzierżawę mych poddanych, abym zadbał o nich jak o własne dzieci”.
Przede wszystkim odbudowano i unowocześniono rolnictwo, odchodzono od rolnictwa ekstensywnego, rozszerzano areał upraw, regulowano bieg rzek, popierano także eksport zboża na rynek europejski. Działano poprzez szlachtę, czyniąc z niej animatora nowych upraw i technik, sprowadził po to do Paryża Oliviera de Serres, słynnego agronoma, fachowca od upraw przemysłowych, by pokazał szlachcie technikę nowoczesnego gospodarowania. Na zlecenie Henryka IV Olivier napisał „Teatr agrykultury” który zadedykował samemu Henrykowi IV. Nie byl to tylko podręcznik agrotechniczny, lecz świetnie napisany przewodnik dla ziemianina, dobrego ojca rodziny, zarządcy majątku, reżysera technicznego postępu. Dużo miejsca zajmują w nim rozważania o sadownictwie, ogrodnictwie oraz o uprawach przemysłowych m.in. chmielu, morwy, kukurydzy. „Teatr agrykultury” osiągnął niewątpliwy sukces, wydano aż 5 wydań książki.
Przykład dał także sam król w swej domenie. Zakładano „sztuczne łąki” dające paszę dla zwierząt hodowlanych, doprowadziło to do wzrostu hodowli oraz zwiększało możliwości nawożenia. Eksperymentowano z uprawą trzciny cukrowej, jednak największą uwagę skierowano na uprawę morwy oraz hodowlę jedwabników, powodem były ogromne sumy jakie płaciła Francja za import jedwabiu. W krótkim czasie we Francji powstały zakłady produkujące królewskie jedwabie, w Paryżu, w Boulogne i w Fontainebleau. Dzięki temu wizerunek hodowcy jedwabników przylgnął do Henryka IV.
W kwietniu 1599 roku Henryk wydał edykt zapowiadający wielkie prace nad osuszeniem bagnistych terenów. Miały na nich powstawać sztuczne łąki, nowe drogi i kanały. Ściągnął odpowiednich fachowców ze Zjednoczonych Prowincji, na których czele stanął Bradley z zelandzkiego Bergen-op-Zoom, król zachęcał także rodaków do inwestowania w podobne przedsięwzięcia, jednak wyniki były skromne.
W 1601 roku powołano Izbę Handlową której szefem został Bartłomiej de Laffemas. Izba handlowa była organem zaprojektowanym w celu gromadzenia i analizy wszelkich pomysłów ekonomicznych, technicznych, organizacyjnych które dotyczyły gospodarki. Izba ta była także policją gospodarczą, zajmowała się kontrolą jakości produktów, ściganiem oszustw, nadzorowaniem cechów, niekiedy nawet dyktowaniem ceł. Izba handlu poprzez kanclerza i Radę królewską inicjuje państwowe działania produkcyjne i techniczne, daje przykład przedsiębiorcom, zachęca do innowacji i ekspansji. Organ ten był bradzo potrzebny Henrykowi IV, sam interesował się żywo „sztukami mechanicznymi”, nowymi dziedzinami produkcji, wynalazkami i technologiami.
Henryk postanowił ożywić górnictwo, sukces osiągnięto w wydobyciu miedzi, cynku, ołowiu i żelaza, klęską natomiast zakończyła próba odbudowy górnictwa metali szlachetnych. Zmodernizowano metalurgię, w wielu miejscach powstawały nowe młyny i piece.
Laffemas'owi przyświecały idee merkantylistyczne(wspieranie eksportu i ograniczenie importu) za punkt honoru uznał radykalne zmniejszenie importu wszystkich tzw „luksusów” i produktów masowego użytku, które na wielką skalę sprowadzano z zagranicy.
Opracowywano także nowe technologie i rozbudowywano manufaktury, skutkiem czego w Rouen, Troyes, Mantes zaczęto produkować tekstylia nie gorsze od angielskich, niderlandzkich czy włoskich. Zadbano także o rozbudowę produkcji garbarskiej. Zaczęto produkować luksusowe skóry na wzór kordobańskich, lustra i kryształy nie gorsze od weneckich, dywany wedle wzorów flamandzkich i tureckich. Wymagało to nieraz zachęcania cudzoziemskich techników i wysoko wykwalifikowanych robotników do osiedlania się we Francji.
Interesowano się szczególnie maszyną, nowe młyny sprawniej mieliły zborze, zwiększało to także produkcję, zmniejszało zapotrzebowanie na siłę roboczą.
W sumie interwencjonizm państwowy w sferze przemysłu był głębszy i skutkował szybciej niż w rolnictwie. Sukcesy były większe, gdyby nie opór korporacji kupieckich i cechowych oraz samej szlachty pełnej konserwatyzmów.
Henryk IV i jego rząd rozumieli także, że postęp produkcji i handlu wymaga odtworzenia i rozbudowy infrastruktury komunikacyjnej. Utworzono urząd wielkiego drogomistrza Francji, którym został Sully, kosztami budowy nowych dróg i mostów obciążono dodatkowo podatników.
Udało się rozbudować system stałych linii transportowych i obniżyć dzięki temu koszty przewozu. Niezrealizowany pozostał kosztowny projekt stworzenia całej sieci kanałów wewnętrznych autorstwa Sully'ego. Zaczęto jedynie budowę kanału łączącego Loarę z Sekwaną którą dokończył kardynał Richelieu.
Dalszą choć ambitną częścią reform Henryka IV były plany otwarcia przed Francuzami szlaków morskich, Henryk IV interesował się geografią i kartografią, szczególnie imponował mu sir Francis Drake. W latach 1597-98 zaczął wydawać upoważnienia na wyprawy do Ameryki dla markiza de La Roche, kapitana Piotra Chauvin i wiceadmirała Aymarda de Chaste. Terenem penetracji francuskiej były przede wszystkim regiony wokół rzeki Św. Wawrzyńca. Henryk IV uważał że każdy powinien mieć swoją strefę wpływów, a Francja pragnie ja mieć w Kanadzie. Tereny Nowej Francji były jednak tylko zadatkiem na nowe sukcesy.
Reforma armii obejmowała zasadniczą modernizację armii. Doświadczenia wojen religijnych pozwoliły stwierdzić że bezużyteczne są wojska pospolitego ruszenia szlachty, a wojska najemne zbyt drogie. Postanowiono utworzyć wojsko profesjonalne, ale raczej zaciężne niż najemne. Zmieniono także proporcje między kawalerią i piechotą na korzyść piechoty. Wyposażono także piechotę w znacznie większą siłę ognia. Zmniejszenie roli kawalerii nie oznaczało zmniejszenia roli szlachty w armii wogóle, miała ona zachować pozycję bliską monopolu na wszystkich szczeblach dowodzenia. Król rozważał także projekt przyznawania uzdolnionym i zasłużonym wojskowym honorowych praw szlacheckich ale bez praw dziedziczności.
Utworzono także schroniska dla starych i okaleczonych żołnierzy oraz prawo do immunitetów podatkowych żołnierskim wdowom i sierotom.
Reformy te były już widoczne w 1610 roku gdy Francja stała u progu wojny. Francuski trzon armii był w pełni zawodowy, dobrze wyćwiczony, zaopatrzony i regularnie opłacany.
Henryk IV także w kulturze poczynił pewne reformy, przede wszystkim zniósł wszystkie wcześniejsze zakazy wystawiania tragedii, komedii oraz ograniczenia swobody autorów. Chętnie gościł w Luwrze różne trupy teatralne, tak francuskie jak i włoskie. W Luwrze można było także oglądać balety, gatunek parateatralny,gdyż tańce przeplatały się z recytacjami i śpiewami. Mnożyły sie także balety – maskarady, do których dworzanie ubierali maski.
Król przykładał również wielka uwagę do budowli królewskich. Henryk IV sam uczestniczył w tworzeniu planów, doglądał budowniczych i premiował za dobrą robotę. Zaczęto od Luwru, który był mocno zaniedbany, podjęta przez Walezjuszy jego rozbudowa nie została zakończona. Po stronie południowej, nad rzeką, wielka galeria połączyła Luwr z wybudowanym na zlecenie Katarzyny Medycejskiej, niewielkim pałacem tuileryjskim. Otoczony był on wspaniałą zielenią, podczas gdy stary Luwr, nieporównanie mniejszy od dzisiejszego, oblepiała go dość paskudna miejska zabudowa, której wyburzenie byłoby wielce kosztowne tym samym zostało to odłożone na później. Prawie półkilometrowa Wielka Galeria otrzymała wspaniałą fasadę, wykonaną w dwóch różnych porządkach architektonicznych.
Prace prowadzono również w dwóch ulubionych rezydencjach królewskich, w Fontainebleau i Saint–Germain-en-Laye.
Henryk IV podjął się także wielkiego przedsięwzięcia urbanistycznego we Paryżu. Dokończył zaczętą jeszcze przez Walezego budowę Pont-Neuf, najstarszego mostu w Paryżu. Wybudował także w 1605 roku wspaniały plac Królewski (place Royale, dzisiejszy place des Vosges). Dokończył również budowę Ratusza, rozbudowę Arsenału i nowych szpitali, uruchomił paryskie fontanny oraz zagwarantowali należyte zaopatrzenie miasta w wodę.
Stworzył także solidne podstawy dla paryskiej Biblioteki Narodowej, przeniósł księgozbiór królewski z Fontaineleau do Paryża, połączył za zbiorami Bourbonów i bibiloteką Katarzyny Medycejskiej, dał także wygodne pomieszczenia w pojezuickim kolegium Clermont.
Podniósł z upadku i rozbudował Kolegium królewskie, ustanowione jeszcze przez Franciszka I, a od czasów Henryka IV nosił już nazwę College de France. Król stworzył nowe katedry, dołożył sporo pieniędzy na potrzeby Kolegium, ściągnął nowych profesorów.
Henryk IV okazał się znakomitym władcą. W ciągu kilku lat doprowadził budżet państwa do równowagi. Odbudował w krótkim czasie gospodarkę kraju zrujnowanego długimi wojnami domowymi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łasic
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Racibórz&Katowice
|
Wysłany: Śro 14:27, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Na wypadek gdyby ktoś nie zdążył zanotować, to obowiązują nas daty panowania i pochodzenie wybranych władców, nauka Lutra i Kalwina o zbawieniu, reformy Lutra i Kalwina przeprowadzone w Kościele.
1. Habsburgowie
- Maksymilian I - ces. (1508-1519)
- Karol V - ces. (1519-1556)
- Filip II - kr. Hiszpanii (1556-1598)
- Ferdynand I – ces. (1556-1564)
2. Walezjusze
- Franciszek I – kr. Francji (1515-1547)
- Henryk II – (1547-1559)
- Franciszek II – (1559-1560)
- Karol IX – (1560-1574)
- Henryk III – kr. Polski (1573-1574)
kr. Francji (1574-1589)
*na wszelki wypadek dodatkowo: Henryk IV – kr. Nawarry od 1572, kr. Francji (1589-1610)
**na podstawie Baszkiewicza i Czaplinskiego, ale jeśli ktoś może, to niech to skontroluje na wypadek gdyby wkradł sie jakiś błąd.
***co pani dr miała na myśli w związku z pochodzeniem tych władców? Tylko dynastię?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alatar
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ja mam wiedzieć?
|
Wysłany: Śro 19:42, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Łasic napisał: | co pani dr miała na myśli w związku z pochodzeniem tych władców? Tylko dynastię? |
Myślę, że tak ... Habsburgowie od Rudolfa? Walezjusze od Ludwika Świętego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agata
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Śro 20:40, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
albo koligacje rodzinne - czyimi byli synami, wnukami, etc...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alatar
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ja mam wiedzieć?
|
Wysłany: Śro 23:16, 28 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
... jątrwami, braćmi stryjecznymi, dziewierzami, zeuwami ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agata
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Czw 4:48, 29 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
dokładnie, dokładnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Łasic
Dołączył: 16 Lut 2007
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Racibórz&Katowice
|
Wysłany: Nie 21:37, 01 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Pytałam dziś kumpelę w sprawie tego tajemniczo brzmiącego stwierdzenia o pochodzeniu króli, w nauczycielskich powiedziała, że mają poprostu znać dynastię z jakiej pochodzi dany władca. Ot, i problem rozwiązany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alatar
Dołączył: 05 Lut 2007
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ja mam wiedzieć?
|
Wysłany: Pon 3:55, 17 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Krupiński Krystian
grupa archiwalna
Polityka zagraniczna Anglii za panowania Elżbiety I Tudor
Elżbieta I, nazywana Królową-Dziewicą, była córką Henryka VIII i jego drugiej żony, Anny Boleyn. Gdy król kazał stracić Annę, Elżbietę uznano za dziecko nieślubne. Niemniej jej królewskie pochodzenie sprawiło, że nadal stanowiła zagrożenie dla różnych pretendentów do władzy. Została nawet więźniem w londyńskiej Tower. W roku 1558, mając 25 lat, została królową. W okresie jej rządów zwanym epoką elżbietańską, Anglia wkroczyła na drogę ku mocarstwowości. Panowała Elżbieta 45 lat a jej dobre wykształcenie, inteligencja i urok osobisty, jak również grono kompetentnych doradców, pozwoliły królowej poprowadzić swój protestancki kraj wąską ścieżką między dwiema katolickimi potęgami, Francją i Hiszpanią.
Elżbieta objęła władzę w kraju toczącym wojnę z Francją. Anglia utraciła ostatnią swoją posiadłość na kontynencie i ważny ośrodek angielskiego handlu wełną, Calais. Była to dla kraju poważna strata, ten przez wieki angielski port mógł się teraz stać miejscem ataku francuskiej armii na Anglię, znaczyło to łatwiejszy dostęp Francji do Szkocji, gdzie Francuzi zyskali znaczne wpływy. „Król Francji stoi okrakiem nad krajem, jedną nogą w Calais, a drugą w Szkocji”, tak ujął to pisarz Rady Królewskiej. Szkocja była bowiem w tym momencie przyczółkiem francuskim na wyspie. Szkocka królowa, Maria Stuart przybyła do Francji by wyjść za mąż za delfina Franciszka, Jej matka, Maria z Gwizjuszów, została w Szkocji regentką i przy wsparciu francuskich wojsk umacniała swoją władzę. Maria Stuart rościła sobie prawo do angielskiego tronu jako wnuczka Małgorzaty, siostry Henryka VIII, a katolicka Francja była gotowa wesprzeć ją militarnie w wojnie z protestancką Elżbietą.
W rokowaniach pokojowych Elżbieta posługiwała się kwestią swojego zamążpójścia. Już w czasach panowania jej poprzedniczki, sprawa ta była poruszana, jednak bez skutku. W tym momencie atutem Anglii było wsparcie hiszpańskiego króla Filipa II, zaniepokojonego wzrostem znaczenia francuskich Walezjuszy, a także mamionego przez angielską królową możliwością mariażu. Elżbieta i jej doradcy mogli sobie pozwolić na bardzo ostrożny kurs polityczny wobec Hiszpanii, tak by okazać Filipowi sympatię wystarczającą do odstraszenia Francuzów, a niewystarczającą do mieszania się katolickiego króla w wewnętrzne sprawy Anglii. Pomimo że małżeństwo to nie wchodziło w grę, ze względu na religijną gorliwość Hiszpana i złe doświadczenia Anglików z czasów gdy ten był mężem poprzedniej królowej, córka Anny Boleyn utrzymywała w ambasadorze hiszpańskim, hrabim Ferii, nadzieję na ścisłe związki angielsko-hiszpańskie. Ostatecznie 2 kwietnia 1559 roku zawarto kompromisowy, znośny dla Anglii pokój z Francją w Cateau-Cambresis. Calais pozostające nominalnie w posiadaniu Anglików, tylko czasowo zostało oddane w powiernictwo Francuzów. W rzeczywistości sprzedano je za pół miliona koron, które Francja miała spłacić w przeciągu ośmiu lat.
W tym też czasie palącą kwestią w Anglii było przywrócenie anglikanizmu, na co naciskali protestanci rozgniewani katolickimi rządami Marii Tudor. Sprawę należało potraktować delikatnie istniała bowiem obawa, że papież ją w związku z tym ekskomunikuje, zwalniając angielskich poddanych od posłuszeństwa królowej i wydając kraj na łup katolickim władcom. Elżbieta zdając sobie sprawę z militarnej słabości Anglii, która odczuwała niedostatek żołnierzy, dowódców oraz broni i nie miała pieniędzy na zwiększenie możliwości obronnych, starała się nie dostarczać podstaw do ekskomuniki. Nie odwołała z Rzymu angielskiego ambasadora i odprawiania mszy w królewskiej kaplicy oraz opóźniała uchwalenie przez parlament nowych ustaw religijnych. Zarazem dawała do zrozumienia Henrykowi II i Filipowi II, że mogą się starać o jej rękę. Hiszpański król traktował zaloty poważnie, a Francuzom dawała Elżbieta nadzieję, że zerwie ze swym groźnym hiszpańskim sprzymierzeńcem w zamian za zwrot Anglii Calais. W międzyczasie królowa gromadziła wojsko i broń. Po zawarciu pokoju w Cateau-Cambresis przyspieszyła prace nad ustawodawstwem religijnym i pod koniec kwietnia 1559 roku przywrócono zwierzchność królowej nad Kościołem i jedność wyznania. Stanowiło to pogorszenie stosunków z Hiszpanią.
Kwestia małżeństwa Elżbiety była dla wszystkich poddanych królowej oczywista, nie wyobrażano sobie by kobieta mogła rządzić krajem, a tym bardziej sama. Rozbieżności miały miejsce natomiast w stosunku do kandydatów. Z angielskich zalotników liczyli się głównie hrabia Arundel, Sir William Pickering i zdecydowany faworyt Elżbiety, królewski koniuszy, Robert Dudley. Takich zagranicznych konkurentów jak francuski książę de Nemours i książę Savoy dworzanie nie uważali za godnych zakładów. Niestrudzeniem odznaczał się szwedzki książę Eryk, od 1560 roku król Eryk XIV. Jego delegację przyjmowano miło ze względu na kosztowne podarki, jednak nie brano tej kandydatury na poważnie. Zachowanie ich było nieco niezręczne, w oczach Anglików niedźwiedziowaci Szwedzi byli komiczni i nieokrzesani, jawnie żartowano sobie z nich na dworze. Wydawało się, że kandydat Habsburgów ma największe szanse. Po odrzuceniu oferty Ferdynanda, syna cesarza Ferdynanda I, z powodu jego gorliwości katolickiej, liczył się jeszcze jego brat, arcyksiążę Karol. Elżbieta nie myślała poważnie o poślubieniu go, ale przez większość 1559 roku udawało jej się tworzyć wrażenie przeciwne. Ponieważ królowa nie skrywała swojej sympatii do Roberta Dudleya, powstawały plotki jakoby żyli oni już ze sobą jak mąż z żoną. Takie pogłoski obniżały reputację Elżbiety i jej atrakcyjność W zaistniałych okolicznościach cesarz nie dopuścił do wyjazdu syna do Anglii, a dla królowej warunkiem koniecznym wzięcia kandydata pod uwagę byłą możliwość osobistego poznania go. Sytuację komplikował fakt, prawdopodobnie samobójczej śmierci żony Dudleya, co postrzegano jako brutalne usunięcie przeszkody stojącej na drodze do małżeństwa królowej z poddanym Sprawa pozostawała nierozwiązana.
W roku 1559, zmarł nagle król Francji, Henryk II, a jego następcą został mąż Marii Stuart, chorowity Franciszek. Faktyczne rządy sprawowali we Francji jej wujowie z Gwizjuszów. Groźba francuskiej inwazji na Anglię stała się bardzo realna. W Szkocji jednak, protestanci podburzeni do działania żarliwością religijną Johna Knoxa, wystąpili przeciw kościołowi katolickiemu i wpierającej go francuskiej władzy politycznej, tworząc Kongregację dla przeprowadzenia reformy religii i państwa. Protestanci, pomimo skrytej pomocy finansowej Anglii, przegrywali tę wojnę i Elżbieta musiała postanowić czy otwarcie interweniować po ich stronie, pogarszając stosunki z Francją, czy też cofnąć pomoc, ze świadomością klęski Kongregacji i umocnieniem się Gwizjuszów w Szkocji. Zadecydowała się wycofać lecz pod naciskiem swojego najważniejszego doradcy, kierownika polityki państwa, Williama Cecila, odstąpiła od tego zamiaru. Kampania okazała się kosztowna i militarnie bezowocna, ale dzięki Cecilowi dyplomatyczne zabiegi odniosły sukces, zwłaszcza, że francuska regentka zmarła, a we Francji pozycja Gwizjuszów osłabła. Podpisano w 1560 roku traktat edynburski. Uznane zostały prawa Elżbiety do tronu, zaś Franciszek i Maria zobowiązali się zrzec jej herbu i tytułu. Ze Szkocji miały być wycofane wszystkie poza drobną garstką, wojska francuskie.
W roku 1561 kontrolę nad Szkocją przejęli protestanci, we Francji zmarł Franciszek II, a krewni Marii z Gwizjuszów, zostali pozbawieni władzy. Szkocka królowa postanowiła powrócić do kraju. Maria poprosiła Elżbietę o glejt by bezpiecznie przez Anglię dotrzeć do Szkocji. Angielska królowa zgodziła się pod warunkiem ratyfikowania przez kuzynkę traktatu edynburskiego czego ona jeszcze nie uczyniła. Maria Stuart zgodziła się na to jeśli zostanie usunięta klauzula o zrzeczeniu się przez nią praw do trony angielskiego. Sprawa utknęła w martwym punkcie. Maria wybrała drogę morską.
Dzięki brawurze była dla Elżbiety przekonująca jako ewentualna jej sukcesorka, bo królowa angielska daleka była od małżeństwa, a była słabego zdrowia. Testament Henryka VIII pozbawiał Stuartów tego prawa, a nadawał Catherine Grey, siostrze królowej Jane. Ponieważ Elżbieta niechętna była tej kuzynce i Catherine zajmowała podrzędną rolę na dworze, zainteresował się nią hiszpański ambasador, hrabia Feria, widząc okazję do działania w interesie Hiszpanii. Elżbieta dowiedziała się o spisku, mającym na celu porwanie Catherine Grey - która z racji swoje niezadowolenia, zapewne by tego nie utrudniała – i wydanie za mąż za Habsburga. Zneutralizowała zagrożenie ugłaskując kuzynkę obłudną troską.
W 1562 roku w związku z wojną francuskich hugenotów z regencyjnymi rządami Katarzyny Medycejskiej, Elżbieta zaoferowała mediację między protestantami a katolikami. Kiedy regentka odrzuciła propozycję, królowa Anglii zawarła tajny traktat z buntownikami. Hugenoci w zamian za angielską pomoc zgodzili się zwrócić Anglii Calais, jeśli w czasie wojny zostanie odebrany francuskiej Koronie. Do Francji udało się 6 tysięcy żołnierzy.
W tym samym czasie, Elżbieta zachorowała na ospę. Choroba miała ciężki przebieg i groziła śmiercią królowej. Odżyła sprawa sukcesji, nad którą debatowali członkowie Rady Królewskiej. Kiedy Elżbieta poczuła się lepiej sama zajęła stanowisko w tej kwestii, i opowiedziała się za swoim ukochanym Dudleyem jako lordem protektorem. Dała tym samym wyraz swojej miłości. Wraz z wyzdrowieniem królowej sprawa przycichła, lecz gdy do Anglii przybył poseł Marii Stuart, Elżbieta połączyła dwie koncepcje sukcesyjne i zaproponowała by szkocka królowa wyszła za mąż za Roberta Dudleya, od teraz hrabiego Leicaster. W ten sposób mogłaby zapobiec niebezpiecznemu dla Anglii małżeństwu kuzynki z katolickim księciem. Plan nie został jednak zrealizowany.
Rządy katolickiej Marii w protestanckiej Szkocji nie były łatwe, ponadto skompromitowała się ona, gdy, zapewne słusznie, posądzano ją o zabójstwo męża Henry'ego Stuarta, lorda Darnley. Po ciężkich przejściach, zmuszona została do abdykacji na rzecz swojego syna Jakuba. Regentem w Szkocji został jej przyrodni brat, hrabia Murray. W 1568 roku, po niemal rocznej niewoli Maria uciekała z kraju do Anglii, gdzie została pojmana. Elżbieta udzieliła jej swoistego schronienia pod nadzorem. Będąc uwięzioną Maria spiskowała wraz ze swymi zwolennikami w Szkocji i z niezadowolonymi angielskimi lordami, którzy stopniowo dojrzewali do buntu. Stanowiła atrakcyjny powód do katolickiej reakcji w Anglii, do której mogli się włączyć państwa katolickie. We Francji bowiem pojawiła się groźba powrotu do władzy rodu Gwizjuszów i wykorzystania Marii Stuart do zdobycia Szkocji i Anglii. W 1569 roku we Francji toczyła się wojna domowa, z której zdawało się, że zwycięsko wyjdą katolicy. Hiszpania nie pozostawała bierna, w habsburskich Niderlandach pod dowództwem księcia Alvy, zgromadziła ponad 30-to tysięczną armię, która znajdowała się bliżej Londynu niż Maria Stuart. W 1569 roku doszło do pogorszenia stosunków Elżbiety z Filipem II. Pięć hiszpańskich statków, wiozących około 85 tys. funtów, pożyczonych przez Hiszpanię od bankierów z Genui na żołd dla oddziałów Alvy, zostało zmuszonych przez pogodę do wpłynięcia do angielskich portów. Elżbieta, która potrzebowała pieniędzy, skonfiskowała ich cenny ładunek. Filip zaprotestował a w odwecie Hiszpanie zaczęli przejmować towary z angielskich statków, a także ogłosili embargo na handel Anglii z Niderlandami. Doradcy Elżbiety widzieli wyjście z tej sytuacji w uznaniu prawa Marii Stuart do sukcesji i jej małżeństwu z hrabią Norfolkiem. Plan zakładał przywrócenie panowania Marii w Szkocji, uznanie jej za oficjalną następczynię Elżbiety, pod warunkiem, że wyjdzie za mąż za Norfolka, zachowa w Szkocji zreformowaną religię i zobowiąże się do utrzymywania stałych, dobrych stosunków z Anglią. Maria przyjęła warunki. Spiskowcy jednak zwlekali z działaniem, a Elżbieta odkryła spisek. Norfolka uwięziła królowa w Tower, a wkrótce na północy kraju wybuchnęło powstanie przeciwko obecnemu porządkowi religijnemu lecz nie przeciwko królowej. Buntownikom sprzyjali i pomagali zagraniczne siły katolickie. Londyński wysłannik papieża, florencki bankier Ridolfi przekazał przywódcom powstania dużą sumę pieniędzy na zakup broni i wyposażenie wojska. Katarzyna Medycejska obiecała wysłać na wyspę 5 tys. żołnierzy, by pomóc przywrócić w Szkocji panowanie Marii Stuart i katolicyzmu, tego drugiego także w Anglii. Również Hiszpanie zapewniali, że przyślą wojska. Szczęśliwie dla Elżbiety powstanie umarło śmiercią naturalną, w związku ze znużeniem powstańców, srogą zimą i niedostatkami w zaopatrzeniu.
Tymczasem sprawa zamążpójścia królowej odżywała co jakiś czas. Najbardziej zależało na tym jej doradcom, zmęczonym już kobiecym rządom i kaprysom Elżbiety. W 1566 w związku z kolejną chorobą królowej, powrócono do sprawy, jednak Elżbieta nie ugięła się pod naciskami i wybrnęła z sytuacji. Ironią losu było, że w tym roku córka Henryka VIII postanowiła wyjść za mąż za austriackiego arcyksięcia Karola. Nastąpiła wymiana posłów i portretów. Związek Tudorów z Habsburgami stanowiłby dobrą przeciwwagę dla Francji. Gdy pretendent wycofał się z przyjazdu do Anglii, by potencjalni narzeczeni mogli się osobiście poznać, a Leicaster podniósł wrzawę w związku z możliwymi, niebezpiecznymi następstwami tego mariażu dla kraju, rozmowy z Habsburgami ustały. Na początku lat siedemdziesiątych podjęto negocjacje z Francuzami. Pod uwagę brany był brat króla Karola IX, Henryk, przyszły Henryk III Walezy, pomimo że był o 18 lat młodszy od królowej. Raporty angielskich posłów goszczących na francuskim dworze ujawniły odpychającą prawdę o Henryku, który dba o urodę i wygląd bardziej niż Elżbieta, mocno się perfumował i pysznił ozdobnymi kolczykami. Ponadto był rozpustny i odznaczał się gorliwością katolicką. Ostatecznie Henryk gruboskórnie odrzucił rękę Elżbiety.
W 1579 powróciła sprawa małżeństwa. Tym razem kandydatem był młodszy brat króla Francji, Henryka III, Franciszek, książę Anjou, nadal tytułowany swym dawnym tytułem księcia Alencon. Królowa bardzo zaangażowała się w ewentualny mariaż, któremu błogosławieństwa udzielili król francuski i jego matka, proponując jednocześnie zawarcie przymierza. Tym razem za związkiem gorąco opowiadała się Elżbieta a przeciwko niemu występowali jej doradcy z Francisem Walsinghamem, byłym ambasadorem Anglii w Paryżu na czele, oraz poddani. Występując z propozycją poślubienia angielskiej królowej, Franciszek zwrócił się zarazem o udzielenie mu pożyczki w wysokości 300 tys. dukatów na sfinansowanie jego zbrojnej interwencji we Flandrii. W drugiej połowie lat 70 holenderscy kalwini, którzy podnieśli bunt przeciwko Filipowi II, wspomagani przez angielskich ochotników, zaopatrzenie i znaczne sumy pieniędzy, udało się osiągnąć sukcesy militarne i w pewnym stopniu zdobyć autonomię i wolność religijną. Dla Anglii plan interwencji Alencona niósł ze sobą niebezpieczeństwo. Elzbieta była zainteresowana wzmocnieniem sił walczących z hiszpańską potęgą, ale nie chciała by Francuzi zdobyli Niderlandy, potencjalną bazę do wypraw na Szkocję, a pośrednio na Anglię. Niebezpieczeństwo takie niwelowało małżeństwo, na które zdaniem królowej, tradycyjnie nalegać będzie Rada Królewska. Była gotowa zaakceptować religię kandydata, jego żądanie koronacji na króla Anglii, oddania Francji angielskiego portu i wyrazić zgodę, by strzegło go 3 tysiące francuskich żołnierzy. Strawiła nawet życzenie pretendenta by wymieniano go pierwszego – Franciszek i Elżbieta, król i królowa Anglii. Wśród doradców nie było jednak zgody, większość była przeciwna, mieli natomiast jednoznacznie negatywną opinię na temat żądań księcia. Opór Rady Królewskiej, a nadto społeczeństwa sprawił, że Elżbietą targały wątpliwości. Kiedy Alencon przybył do Anglii, okazało się, że para przypadła sobie do gustu. Wspólnie spędzony czas utwierdził królową w postanowieniu zawarcia związku małżeńskiego. Po powrocie księcia do Francji, opozycja występowała ze wzmożoną siłą przeciwko małżeństwu.
W międzyczasie Filip II, koronowany w 1581 na króla Portugalii, znacznie zwiększył swoją potęgę. Papież i angielscy katolicy uważali, ze nadarzyła się okazja by zadać cios Anglii z jej królową heretyczką. Widzieli to w objęciu angielskiego trony przez Marię Stuart, która przywróciła by katolicką religię. Elżbietę stanowczo atakował papież Grzegorz XIII wysyłając do Irlandii wyprawy wojskowe, z których ostatnia wylądowała tam w 1579 roku i broniła kraj przed Anglikami przez ponad rok. Do Anglii wysyłał natomiast misjonarzy by ożywić wiarę katolicką i chęć zmiany władzy. Zniszczenie protestanckiej królowej papież rozgrzeszał jako dozwolone. Było to po myśli Filipa, który przyrzekł głowie Kościoła, że uwolni Marię Stuart i pomoże jej zdobyć angielski tron. Miałby to być odwet na Elżbiecie, za to, że od lat tworzyła przeciw niemu opozycję w Niderlandach, finansując rebelie i narażając go na olbrzymie kłopoty i wydatki. Kapitanowie jej statków napadali na jego flotę i rabowali srebro, którym później finansowo wspomagała holenderskich buntowników. Jej planowany ślub z następcą francuskiego tronu zagrażał kruchemu pokojowi między Habsburgami a Walezjuszami. Poza portugalią szczęście dopisywało Filipowie także gdzie indziej. Amerykańskie kopalnie srebra nieoczekiwanie zwiększyły wydobycie, wojna w Niderlandach rokowała dla Hiszpanów lepiej niż ostatnimi czasy, a papieskie wyprawy do Irlandii ujawniły słabość Anglii. Bunt Irlandczyków skutecznie poparli Szkoci, co zmusiło Anglię do wzmocnienia garnizonu przy szkockiej granicy i powołania pod broń 5 tys. mężczyzn. We Francji na nowo wybuchnęła wojna domowa, co oznaczało niemożność ewentualnej interwensji tego kraju po stronie Anglii.
W tym mniej więcej czasie do portu w Plymouth wpłynął statek Francisa Drake'a. W ciągu trzech lat żeglarz ten odbył podróż dookoła świata i podważył mit panowania Hiszpanii na morzach. Zrabował ogromne ładunki srebra, kamieni szlachetnych, nieco złota. Elżbieta miała udział w tym łupie jako udziałowiec finansujący wyprawę. Filip zażądał wydania zuchwalca, lecz królowa na przekór temu okazywała Drake'owi sympatię i pasowała go na rycerza. Elżbieta nie oddała zrabowanych skarbów pogarszając sytuację finansową Filipa i komplikując jego posunięcia. Podważyła zaufanie bankierów do hiszpańskiego i portugalskiego króla.
Delegację Francuzów Elżbieta przyjmowała korzystając z hiszpańskich zdobyczy. Alencon zyskał w tym czasie na znaczeniu. Protestanccy buntownicy w Niderlandach zaproponowali mu objęcie władzy, którą przyjął. Przez pewien czas wydawało się, że zasiądzie na francuskim tronie, gdyż mówiło się, że Henryk II podupadł na zdrowiu. Dla Elżbiety stało się ważne by go powstrzymać przed ewentualnym szukaniem nowej, katolickiej narzeczonej, bowiem Katarzyna Medycejska rozważała wyswatanie go z hiszpańską księżniczką. Pertraktacje choć nie były dla żadnej ze stron w pełni zadowalające, zakończyły się spisaniem kontraktu małżeńskiego z klauzulą mówiącą, że nie będzie on miał mocy prawnej do czasu podpisania go w Anglii przez Alencona. Elżbieta posłała do Francji Walsinghama, by domagał się sojuszu wojskowego, jeśli nie dojdzie do małżeństwa. Okazało się, że Henryk III nie jest chory i nie jest przekonany do połączenia sił Anglii i Francji przeciwko Hiszpanii. Zażądał by angielska królowa wyszła za mąż za Alencona na dowód swej słowności. Doszło do wzrostu napięcia w stosunkach między oboma dworami. Alencon stał się oporny i wyniosły, nie chaił traktować ewentualnego sojuszu z jego bratem jako zastępującego małżeństwo. Oświadczył kategorycznie, że zniszczy zawarty sojusz, jeśli Elżbieta w końcu nie zdecyduje się na małżeństwo. Królowa Anglii ułagodziła księcia 30 tys. funtów w złocie na zorganizowanie nowej wyprawy do Niderlandów. Dzięki temu Alencon wyzwolił z rąk Hiszpanów Cambrai. Upojony zwycięstwem wyruszył do Anglii by naciskać Elżbietę na małżeństwo. Narzeczeni mile spędzali czas lecz gdy królowa zasugerowała mu by powrócił do Flandrii wraz z kolejnymi 30 tys funtów -odmówił. Oświadczył, że nie wyjedzie z Anglii dopóki wybranka nie odniesie się jednoznacznie do jego oferty małżeńskiej. Nieoczekiwanie zgodziła się lecz im dłużej Alencon przebywał w Anglii tym bardzie oczywiste stawało się, że małżeństwo z nim nie jest dle niej korzystne politycznie. Z czasem królowa była tak samo daleko jak na początku od zawiązania sojuszu z Henrykiem III, częściowo z powodu zgłaszanych przez nią niemożliwych do spełnienia warunków, jak na przykład żądanie zwrotu Anglii Calais i deklaracji o wypowiedzeniu wojny Hiszpanii. Z czasem przekonała się o niepoprawnym zachowaniu Franciszka, gdy mu się przeciwstawia. Domagał się coraz wyższych kwot subwencji wojennych, a ostatecznie ogromnej miesięcznej renty. Ich relacje pogorszyły się na tyle by udaremnić możliwość związku małżeńskiego. Elżbieta już do końca wytrwa w panieństwie, kwestia jej zamążpójścia nie miała odtąd znaczenia w polityce zagranicznej.
Stosunki Elżbiety z Filipem II pogarszały się, Na oskarżenia hiszpańskiego ambasadora Mendozy odpowiadała, że Anglia również oczekuje rekompensaty w związku z rolą jaką Filip odgrywa w napaści na Irlandię. Sytuacja w Niderlandach, gdzie buntownicy ponosili militarne porażki stawała się dla niej źródłem udręki, coraz bardziej popychając do wojny z Hiszpanią, opróżniając skarbiec i niszcząc życie osobiste. W 1585 roku do Niderlandów wyruszyło 50 angielskich okrętów z żołnierzami na pokładzie. Folą dowodził Leicester. Elżbieta nie przyjęła ofiarowanego jej zwierzchnictwa nad Republiką Zjednoczonych Prowincji, utworzoną z terenów objętych buntem. Od dziesięciu lat debatowano nad utworzeniem państwa angielsko-holenderskiego, ale teraz wydawało się to realne. Holandia i Zelandia nie chciały zostać podporządkowane przez Hiszpanów. Francja była obecnie uległym sprzymierzeńcem Filipa II toteż holendrom pozostawała Anglia. W tym czasie zaczęły się w Anglii pojawiać wieści, że Hiszpanie przygotowują się do wielkiego uderzenia na Anglię. W Niderlandach natomiast Leicester zmuszony był raczej radować się wraz z mieszkańcami niż prowadzić działania wojenne i nie powiadomiwszy królowej przyjął tytuł gubernatora generalnego i objął zwierzchnictwo nad Niderlandami. Na angielski dwór nie dochodziły o działaniach wojennych lecz o paradach i ucztach. Ponadto wszytskich ogarniał niepokój na myśl o możliwej wojnie z Hiszpanią. Ostatecznie Elżbieta dowiedziała się, że Leicester mianował się Generalnym Gubernatorem Stanów Zjednoczonych Niderlandów, popełniając błąd, gdyż zwiększał zobowiązania Anglii wobec Holendrów i nieuchronnie prowadził do nasilenia ataków Hiszpanii. Tymczasem Dudley popadł w konflikt z Holendrami. Przeciwstawiali mu się i utrudniali sprawowanie władzy, pragnąc zarazem, by ich wyzwolił spod panowania hiszpańskiego. Elżbieta nakazała mu prowadzić raczej defensywną niż ofensywną wojnę i nie ryzykować bitwy, jeśli nie będzie miał dużej przewagi, Ponieważ sił oddziałów hiszpańskich pod dowództwem Parmy była wielokrotnie większa, nie mógł liczyć, że zdarzy się taka sytuacja. Zniechęcająco podziałała na niego wiadomość z Anglii, że królowa unicestwia wagę jego misji, starając się wynegocjować pokój z wrogiem. Śmiały atak na fort w mieście Zutphen, jedyna akcja jaką podjął, zakończyła się dla niego stratą siostrzeńca. Na jego prośby o przysłanie pieniędzy, Elżbieta przyrzekła kolejne sumy lecz nie wywiązała się z obietnic. Ostatecznie Leicester został dyskretnie wezwany na dwór królewski.
W 1583 roku ujawniono plan spisku katolików, zgodnie z którym w Sussex miało wylądować obce wojsko i podjąć próbę uwolnienia Marii Stuart. Ważną rolę odgrywał w nim ambasador Mendoza, który został za to wydalony z Anglii. Próby zamachów na Elżbietę stale zagrażały królowej. Umowa Współdziałania zobowiązująca sygnatariuszy do ścigania na śmierć i życie każdego, w czyim imieniu działał zamachowiec. Ponieważ każdą próbę zamachu na życie Elżbiety łączono nieuchronnie z Marią Stuart, dokument ten inicjował spisek wymierzony w szkocką królową. Rosła siła opozycji przeciwko niej. Zagrożenie z jej strony było stałe i trudne do usunięcia. W miarę upływu czasu egzekucja Marii wydawała się coraz bardziej konieczna, aż w końcu stała się nieuchronna. W 1586 roku wpadła w zastawioną na nią pułapkę i dostarczyła dowodów potrzebnych do uznania jej za winną zdrady. Zaaprobowała na piśmie plan zamachu na życie Elżbiety. Z egzekucją Marii wiązało się poważne ryzyko polityczne. W chwili śmierci szkockiej królowej, prawo do tronu przechodziło na jej syna Jakuba. Nie było pewności czy zawarty niedawno traktat w Berwick, w którym zobowiązał się do przymierza szkocko-angielskiego i przyjął od angielskiej królowej roczną rentę, powstrzyma syna Marii przed sprzymierzeniem się z wrogiem Anglii w celu podboju tego kraju. Ryzyko dotyczyło także stosunków z Francją, skąd przybyli posłowie by prosić o darowanie Marii życia. Mogło to pchnąć Francję do zacieśnienia związków z Hiszpanią, która uważała szkocką królową za prawowitą królową Anglii. Elżbieta zwlekała z podjęciem decyzji. Doradcy skłaniali się ku egzekucji. Pojawiła się wiadomość o nowym spisku na jej życie zorganizowanym w imieniu Marii. Królowa postanowiła pozbyć się zagrożenia. Marię Stuart stracono.
Filip II postanowił rozwiązać angielski problem. W 1588 roku z Lizbony wyruszyła Wielka Armada. Okrętów było sto kilkadziesiąt, w tym ponad 50 wielkich galeonów. Flotyllą dowodził książę Medina Sidonia. Armada była pod wieloma względami źle przygotowana. Niedobór członków załóg uzupełniono mężczyznami w ogóle nieobeznanymi ze służba na morzu. Na wielkich okrętach było za mało dział i za mało artylerzystów do ich obsługi. Wiele okrętów przeciekało albo z trudem dało się nimi manewrować. Medina Sidonia dysponował skromną liczbą małych okrętów do eskortowania gigantów. Dostawcy notorycznie zaopatrywali flotę w zepsute mięso i kwaśne wino. Nie udało się kupić wystarczającej ilości suchych klepek na beczki, toteż żywność, wino i wodę przechowywano często w beczkach ze świeżego drewna, które nie były szczelne a produkty psuły się w nich szybciej. Za to ostatnie ponosił odpowiedzialność Francis Drake, który w 1587 napadł na port w Kadyksie, ośrodek zaopatrzeniowy armady i spalił kilkadziesiąt tysięcy suchych klepek na beczki, a także 37 okrętów wojennych i mniejszych statków. Zawładnął również cennym ładunkiem przypraw, jedwabiu i kamieni szlachetnych. Filip zadecydował, że Wielka Armada popłynie do Niderlandów, skąd Parma ze swymi żołnierzami rozpocznie atak na Anglię. Wyznaczył jej rolę siły wspomagającej napaść bowiem ogromne okręty mogły pokonać flotę angielską i angielskie siły lądowe tylko z udziałem dziesiątków tys żołnierzy. Nie było jasne jak i gdzie flota ma się połączyć z wojskiem Parmy. Problemem było to, że armada wymagała portu o głębokiej wodzie, a jedyny taki port nie znajdował się w rękach Hiszpanów. Tymczasem wojsko Parmy przygotowywało się do ataku, w Dunkierce stało 37 okrętów wojennych gotowych zawieść armię na spotkanie z mającą ich eskortować flotyllą.
Anglicy przygotowywali się do obrony. Namiestnicy królewscy w hrabstwach zaciągali wojska. Wzdłuż wybrzeża przygotowano drewno na ogniska, które miały ostrzec o pojawieniu się na horyzoncie hiszpańskich okrętów. Wzniesiono prowizoryczną zaporę mająca uniemożliwić wpływanie okrętów do Tamizy. Zasadniczą linię obrony stanowiły okręty, w Tilbury stacjonowały siły lądowe. W tym czasie okręty armady walczyły z przeciwnymi wiatrami i burzą, która je rozproszyła i poważnie uszkodziła niektóre z nich. Najlepszym miesiącem do żeglugi był czerwiec, w tym roku jednak był on bardziej burzliwy od mają. Również Parma miał problemy, nie dysponował już 30 tysiącami a 17 tys żołnierzy. Wreszcie hiszpańską flotę dostrzeżono w Anglii, ogniska zapłonęły. Elżbieta nie chciała konfrontacji z Filipem, negocjowała z Parmą długo po wyruszeniu armady z Lizbony. W końcu pogodziła się z koniecznością wojny. W kanale La Manche toczyły się walki, ale żadna nie okazała się rozstrzygająca. Hiszpańska flota zakotwiczyła w pobliżu Calais oczekując na wojsko Parmy i bronią c się przed atakami artyleryjskimi angielskich okrętów, mniejszych i zwinniejszych, które zadawały ciężkie straty wielkim i niezdarnym okrętom przeciwnika. Siły lądowe Hiszpanów zostały zablokowane przez Holendrów o czym Medina Sidonia nie wiedział. Niezywicężona armada odpłynęła na północ, ścigana przez Anglików aż do Szkocji, dopóki nie zabrakło im żywności i prochu. Anglicy spodziewali się powrotu Hiszpanów, ci jednak starali się powrócić do Portugalii. W pobliżu Orkad spotkała ich kolejna burza i wiele okrętów zanurzało się niebezpiecznie i znikało pod wodą. Następne burze zepchnęły wiele pozostałych na wybrzeże Irlandii, gdzie rozbitków mordowali angielscy żołnierze lub sł€żący im Irlandczycy. Tylko połowa zgromadzonych wiosną orkętów wpłynęła na wody terytorialne Portugalii. Przez wiele tygodni Anglicy nie wiedzieli, że odnieśli wielkie zwycięstwo, a potęga Hiszpanii została przyćmiona. Armada została pokonana przez angielskie działa, nie sprzyjającą pogodę i własne słabości.
Paradoksalnie ucieczka Wielkiej Armady przyczyniła się do wzmocnienia Hiszpanii, jej flota stała się silniejsza niż ta z roku 1588. Filip interweniował w Irlandii, wspierał finansowo przywódcę rebelii Tyrone'a, który wraz z hiszpańskimi sojusznikami palił wsie i zabijał przeciwników. Francuski król Henryk IV Bourbon, również uwikłany w wojnę z Hiszpanią, dążył do zawarcia pokoju z Filipem II, Elżbieta natomiast nie była do tego skłonna. W 1596 roku śmiały atak statków angielskich w na Kadyks przerwał przygotowania hiszpańskiej floty. Statki angielskiepod wodzą hrabiego Essexa nie tylko zatopiły okręty hiszpańskie, ale podpaliły i zrabowały Kadyks. Elżbieta zaleciła ambasadorowi francuskiemu by Henryk IV poczekał nie dłużej niż kilka miesięcy na śmierć hiszpańskiego władcy. De Maisse wiedział jednak, że jego król zostawi Elżbietę samą na placu boju i nastąpi zerwanie stosunków dyplomatycznych między Francją i Anglią. W 1598 roku Francja zawarła pokój z Hiszpanią, w tym też roku zmarł Filip II. W Irlandii wybuchnęła nowa, najpoważniejsza z dotychczasowych rebelia, gdzie Hugh O'Neilll, hrabia Tyrone z pomocą Hiszpanów znacznie osłabił angielskie panowanie w tym kraju. Interwencja w 1599 roku, hrabiego Essexa z 17 tys żołnierzy zakończyła się porażką. Do Anglii wróciła ¼ wojska. W Irlandii stacjonowało hiszpańskie wojsko liczące 5 tys żołnierzy. Dopiero w 1602 lord Mountjoy, następca Essexa, pokonał Hiszpanów i stłumił bunt Tyrone'a.
W roku 1603 zmarła Elżbieta I, przekazując tron angielski królowi Szkocji i synowi Marii Stuart, Jakubowi I. Królowa przez cały okres swojego panowania podejmowała suwerenne decyzje w obszarze polityki zagranicznej. Pomyślnie dla Anglii, korzystała z rad swych kompetentnych doradców, Williama Cecila i Francisa Walsinghama, świetnie zorientowanego w zawiłościach dyplomacji. Elżbieta była zazwyczaj dobrze poinformowana o sytuacji, a rozsądek brał górę nad kapryśną naturą. Doskonale opanowała grę aktorską, zazwyczaj osiągała to czego chciała, nie znosząc słowa sprzeciwu. Wprowadziła Anglię do wielkiej polityki europejskiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
agata
Administrator
Dołączył: 04 Lut 2007
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Nie 13:34, 07 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kościół Elżbiety I
-> wstąpienie na tron
- 5-letnie panowanie Marii Tudor było krwawym nawrotem do katolicyzmu. Kilkaset protestantów zgładzono, wielu było prześladowanych. W okresie panowania Marii, Elżbieta, by zachować życie, udawała katoliczkę – nie było to szczere, ale równie nieszczery był jej późniejszy protestantyzm.
- wiara Elżbiety – kwestionowana. Ateistka?, obojętna wobec religii, a na pewno wobec formy wyznawania wiary: przy dobrej woli i odwadze dwom władcom byłoby łatwo pogodzić wyznawców mimo różnic religijnych w obrębie chrześcijaństwa, gdyż jest tylko jeden Chrystus i jedna wiara, a cała reszta o0 której się dyskutuje to tylko błahostki – jak powiedziała kiedyś francuskiemu ambasadorowi
- po śmierci w 1558 roku Marii Tudor – Elżbieta wstąpiła na tron. Kwestia religijna – niezwykle istotna, po dwóch królach anglikańskich, kilkuletni okres panowania królowej katolickiej. W kraju religijny zamęt, choć o wiele mniejszy niż na kontynencie. Było pewne, że Elżbieta przywróci protestantyzm ojca i brata – w świetle wiary katolickiej małżeństwo Henryka VIII z Anną Boleyn było nieważne, a Elżbieta pochodziła z nieprawego łoża. Jednak ponowne wyłączenie Anglii spod zwierności papieskiej było ryzykownym krokiem, istniała groźba obcej interwencji i ekskomuniki.
- Dopiero po zawarciu pokoju z Francją w marcu 1559 roku (Calais na 8 lat przy Francji za 500tys koron rekompensaty) Elżbieta posunęła naprzód prace parlamentu nad ustawodawstwem religijnym. Dużą rolę w tych działaniach odegrał William Cecil, wieloletni bliski doradca królowej i aktywny protestant.
-> pierwsze ustawy:
- istotą wiary anglikańskiej było przekonanie, że to właśnie Angielski Kościół jest prawdziwym, czystym Kościołem Chrześcijańskim, nie zdeprawowanym przez papiestwo. Pod względem organizacyjnym, Kościół Angielski był przede wszystkim niezależny od papieża, a ściśle podporządkowany Koronie.
- koniec kwietnia 1559 - Akt Supremacji który zniósł ustawodawstwo religijne Marii Tudor i przywrócił poprzednie statuty skierowane przeciwko Stolicy Apostolskiej i ustanawiał Koronę zwierzchnikiem Kościoła angielskiego. Elżbieta, w przeciwieństwie do Henryka nie przyjęła tytułu „głowy” Kościoła, ale „zarządcy” czy też „gubernatora (z ang. „governor”), co było mniej drażniące dla katolików.
- urzędnicy królewscy, kler, sędziowie, burmistrze i absolwenci uniwersytetów mieli składać przysięgę na Akt Supremacji – odmowa równała się utracie stanowiska
- uznawanie autorytetu papieża czy nawet dawanie posłuchu kazaniom księży było traktowane jako zdrada stanu i groziła za nie kara śmierci.
- Akt Uniformizmu dotyczący jednolitości wyznania – przywrócił obrządek według drugiej Book Of Common Prayer Edwarda VI z 1552 roku. Był to modlitewnik w języku angielskim, w którym też miała być sprawowana liturgia. Łamanie zawartych w owym modlitewniku przepisów religijnych groziło klerowi dożywotnim więzieniem, a świeckim poddanym grzywną i ekskomuniką, która w praktyce oznaczała pozbawienie praw obywatelskich.
- działo się tak dlatego, że Kościół anglikański był silnie zależny od państwa i stanowił jeden z jego elementów. Anglik = członek kościoła anglikańskiego, religia miała być jedna, powszechna i obowiązkowa. Elżbieta nie chciała prześladowań religijnych – przestępstwa religijne miały mieć charakter państwowy.
- Doktryna Erastianizmu (ang. Erastianism) - zwierzchność państwa nad Kościołem w sprawach religijnych, umożliwiająca (ograniczoną) ingerencję państwa w kwestie doktrynalne i liturgiczne. Od nazwiska szwajcarskiego teologa Thomasa Erastusa. Erastianizm stanowi ważny element anglikanizmu
- w 1563 roku przyjęto Trzydzieści Dziewięć Artykułów które nawiązywały do podobnego wyznania wiary z 1552 roku. Odrzucono więc mszę, celibat księży i klasztory, jedynym źródłem wiary i najwyższym autorytetem jest Biblia, nie papież, którego zwierzchności nie uznawano.
- poważnym problemem dla Kościoła angielskiego przez pierwsze kilka lat od uchwalenia aktów reformacyjnych był brak jednolitej, ściśle przestrzeganej liturgii. Spory o szaty liturgiczne, miejsce stołu, który zastępował ołtarz, rodzaj stosowanego chleba czy naczyń obniżały powagę anglikanizmu jako religii państwowej. Opracowana przez Mateusza Parkera w 1566 roku Book Of Advertisement miała ujednolicić liturgię ale kler nie chciał się do niej stosować. Obnażyło to słabość władzy królewskiej, która nie do końca potrafiła zapanować nad przedstawicielami swojego Kościoła.
-> reakcja społeczeństwa
- Większość społeczeństwa angielskiego stanowili katolicy
- doktrynę i przepisy liturgiczne w The Book Of Common Prayer były ujęte tak ogólnie, że dawały możliwość bardzo szerokiej interpretacji. Był to wynik dążenia Elżbiety do kompromisu i zjednoczenia – liczyła, że uda jej się pozyskać zarówno katolików jak i protestantów
- w rzeczywistości religia Elżbiety nie odpowiadała ani radykalnym katolikom, ani ortodoksyjnym protestantom, zwanych purytanami. Jedni, jak i drudzy stanowili dla Korony zagrożenie.
- jeśli chodzi o katolików, to episkopat odmówił złożenia przysięgi na Akt Supremacji i przyjęcia Modlitewnika, biskupi zostali wiec pozbawieni beneficjów i wtrąceni do Tower. Niższy kler był bardziej oportunistyczny i dostosował się w większości do zaleceń Korony. Początkowo nie były one aż tak surowe, jak mogłoby się wydawać – kto oficjalnie przyłączył się do kościoła anglikańskiego, osobiście mógł wierzyć w co chciał i uczestniczyć w prywatnych mszach. Zwłaszcza na północy, bardziej tradycyjnej pod względem religii, pod opieką wielkich feudałów, kwitło wyznanie katolickie, a katoliccy księża szeroko głosili swe poglądy.
- rekuzanci – Ci, którzy odmówili złożenia przysięgi na Akt Supremacji.
- prześladowania za czasów Marii Tudor wzmocniły protestantów, którzy stali się bardziej zdeterminowani i radykalni. Purytanie - bardzo radykalne poglądy, głosili potrzebę prostoty, ubóstwa i skromności, potępiali rozrzutność i dworskie rozrywki. Domagali się zupełnego oczyszczenia religii z naleciałości katolickich - Katolicy byli zepsuci, grzeszni i stanowili wrogą siłę. Purytanie byli po stronie Korony ale królowa bała się ich fanatyzmu i nie ufała im. Głośna stała się sprawa Johna Stubbsa, autora obraźliwego dla królowej pamfletu, napisanego w związku z planowanym małżeństwem Elżbiety z księciem Franciszkiem Andegaweńskim – katolikiem). Skazano go na grzywnę i obcięcie ręki.
- Purytanie byli o tyle groźni, że domagali się całkowitej reformy w duchu kalwińskim i podporządkowania Kościoła angielskiego Genewie. Uważali, że każdy kościół, czy to katolicki, czy anglikański, ze swoją hierarchią i nadużyciami, jest z gruntu zły, a już na pewno nie powinien podlegać władzy państwa, bo to dwie zupełnie inne organizacje – państwo łączy ludzi pod względem prawnym, kościół – pod względem duchowym, a jedynym zwierzchnikiem wierzących jest Chrystus.
- Elżbieta walczyła z tym radykalizmem – z jej ramienia purytańskie poglądy zwalczał prymas Jan Whitgift, profesor teologii z Cambridge. Jego działania sprawiły, że wszyscy, którzy nie przyjęli zwierzchnictwa korony, Modlitewnika i 39 Artykułów Wiary, zostali wykluczeni z Kościoła, wielu z nich stracono za zdradę stanu.
-> stosunki z papiestwem
- purytanie mogli wprowadzić wiele zamieszania w kraju, ze strony katolików z kolei istniało zagrożenie obcej interwencji. klątwa w 1570 rzucona przez papieża Piusa V. Było to groźne, bo upoważniało poddanych Elżbiety, a także przedstawicieli innych państw do wystąpienia przeciw Elżbiecie jako heretyczce.
- ataki papiestwa nasilały się, zwłaszcza w latach 80’, za pontyfikatu Grzegorza XII – zachęcał katolickich władców do ataku na Anglię, który to atak traktował jako krucjatę.
- Anglia, nie uznając autorytetu papieża, nie akceptowała także podziału Nowego Świata między Hiszpanię a Portugalię, który dokonano w Tordesillas i który został uświęcony przez Stolice Apostolską. Pretensje Anglii do udziału w odkryciach i kolonizacji świata, korsarze angielscy (m.in. Drake).
-> bunty i spiski katolików
- panowanie Elżbiety można podzielić na dwa wyraźne okresy - pierwszy do 1568 roku, gdy panował względny spokój i stabilizacja wewnętrzna i drugi - po 1568 roku, okres spisków i intryg katolików, związanych z przybyciem i uwięzieniem w Anglii Marii Stuart.
- pierwszy taki bunt miał miejsce w 1569 roku. Rozgorzał głównie na północy, która nie wyszła jeszcze z feudalizmu, gdzie nie docierały nowe prądy religijne, a katolicyzm był bardzo silny, zwłaszcza wśród prostego ludu. Spiskowcy liczyli na hiszpańską pomoc militarną z Niderlandów – chcieli obalić Elżbietę i osadzić na tronie katolicka Marię Stuart, która przywróciłaby oficjalnie dawną wiarę. Punktem kulminacyjnym buntu było wtargnięcie do katedry w Durham, gdzie zniszczono wszelkie symbole protestantyzmu i przywrócono świątyni katolicki charakter. Bunt ten został dość szybko stłumiony, spodziewana pomoc hiszpańska nie nadeszła, nie udało się uwolnić Marii Stuart. Rebeliantów spotkały za to straszne represje – setki ich wieszano i ćwiartowano ku przestrodze.
- kolejny, podobny bunt wybuchł w 1572 – również stłumiony. Skazano wówczas na śmierć m.in. hrabiego Norfolka, który zaręczył się z Marią Stuart i zamierzał wstąpić na tron wraz z nią.
- od końca lat 70’ daje się zauważyć pewien renesans katolicyzmu. To co zakazane, staje się modne. Królowa zapewniała o swej tolerancji i łaskawości dla nawróconych, udowadniała, że represje nie są skierowane przeciw katolikom, ale przeciw zdrajcom ojczyzny i każdy zdrajca będzie ukarany tak samo, niezależnie od wyznania. Nie przekonywało to ludu, który widział egzekucje wielu katolickich duchownych – niemal automatycznie stawali się oni męczennikami i świętymi w oczach społeczeństwa. Sytuacja była niekorzystna dla królowej – im więcej egzekucji, tym więcej męczenników, których cierpienia umacniały współwyznawców w wierze. Ludzie wręcz czekali na męczeństwo – pod patronatem króla Hiszpanii i Rzymu powstawały specjalne jezuickie seminaria dla angielskich katolików, gdzie na ścianach wisiały obrazy ze scenami i narzędziami tortur, a seminarzyści byli przygotowywani do powrotu do Anglii by tam umrzeć za wiarę. Było to dla Kościoła Elżbiety wielkie zagrożenie – ludzie Ci byli fanatykami.
- dużym wydarzeniem było m.in. ścięcie Edmunda Campiona, Alexandra Bryanta i Ralpha Serwina – cały proces miał znamiona mistyczności, wiele cudów, egzekucja objawiła hart ducha skazanych, szli na śmierć z radością i odwagą.
- zamachowcy na życie Elżbiety i spiskowcy wszelkiej maści czuli się bezkarni, bo papież, uznając Elżbietę wyklętą, obiecywał odpusty za jej zabójstwo.
- w związku z tym w 1591 roku Korona zaostrzyła kary za odstępstwa religijne. Nieobecność na nabożeństwie anglikańskim dawniej karane było grzywną w wysokości 1 szylinga – teraz kara wynosiła 20 funtów za miesiąc i rok więzienia. Udział w mszy katolickiej karany był grzywną 100 marek i rokiem więzienia. Były to sumy wielkie, a w razie niewypłacalności Korona konfiskowała część majątku. Księża i seminarzyści mieli opuścić kraj, natomiast angielscy studenci wrócić z zagranicy pod groźbą śmierci. Dopiero wówczas rozpoczęły się prawdziwe, ślepe prześladowania, skazano na śmierć kilkuset katolików, o wiele więcej wtrącono do więzień, gdzie także umierali z głodu i wycieńczenia.
- spiski, których motywem przewodnim było osadzenie na tronie Marii Stuart trwały aż do 1587 roku, kiedy Marię ścięto.
-> wojna z Hiszpanią
- traktowana jako krucjata – papież zachęcał do wyprawy na heretycka Anglię
– armada przestarzała, warunki atmosferyczne wówczas były bardzo dla niej niekorzystne, za duże, za wolne i za mało zwrotne statki, brak portów do zakotwiczenia (wszędzie za płytko). Klęska w 1588 roku, nie od razu zdano sobie z niej sprawę. Wojna trwała nadal
- Filip II głównie się modlił – mocno wierzył w sukces, nie potrafił zrozumieć dlaczego Bóg się od niego odwrócił.
-> stosunki z katolikami po klęsce Wielkiej Armady
- dało to okazję do ułożenia stosunków z katolikami angielskimi, którzy nie ufali Filipowi II sądząc, że działa on w interesie swoim i swojego kraju, a nie religii katolickiej. W zamian uznanie katolików jako mniejszości religijnej, zobowiązali się oni przysięgać wierność i lojalność królowej i państwu przed papieżem, którego jurysdykcja w sprawach wiary zostałaby ściśle określona. Na takie załatwienie sprawy nie zgodzili się jezuici. Rozpoczęła się walka księży świeckich i katolickich wiernych z jezuitami, którą Korona mogła wygrać dla siebie. Działo się to jednak już pod koniec panowania Elżbiety, która, niedołężna umysłowo i fizycznie, nie potrafiła podjąć decyzji w tej sprawie. Katolicy zobowiązali się do posłuszeństwa królowej i oświadczyli, że w przypadku nowej ekskomuniki Elżbiety przez papieża, przestaną go uznawać za autorytet w sprawach świeckich, ściślejszej umowy z katolikami jednak nie zawarto.
-> podsumowanie – mimo starań królowej angielskiej nie udało się stworzyć jednolitego Kościoła, co odczuli jej następcy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|